Autonomia czy biurokratyczny dyktat dla organizacji społecznych
18 maja 2015 o 15:55 - z Fejsbuka
1.
Organizacje społeczne, każda z nich winna mieć szansę
przemawiać swoim, statutowym głosem - w granicach prawa.
Mogą tak sobie poczynać organizacje silne swoim potencjałem członkowskim,
niezależne od kaprysów administracji.
Nasze Stowarzyszenie
W WYDATKACH NIEZBĘDNYCH DO PRZETRWANIA
w co najmniej 55 procentach zależy od dotacji miasta,
społeczne wsparcie pozwala na znaczące poszerzenie działania:
studenci ASP i A.Muz., artyści, literaci, podróżnicy, poeci,
prelegenci, informatycy, darczyńcy…
O Boże,
teraz dopiero uświadamiam sobie,
że jestem na początku litanii LUDZI DOBREJ WOLI.
Wracam do urzędowego wsparcia:
Kiedyś wpuściłem w progi Biblioteki ludzi,
których miasto uważało za szkodników, otrzymałem zaraz telefon,
by zaniechać i pamiętać z czyich łask korzystam.
Nie byłem pokorny, nie uległem presji,
ale znaczących skutków braku pokory nie doznałem.
Rządy biurokracji w niepodległej Polsce
zniewalają nie mniej niż totalitarne i temu nie chcę się poddać,
chcę zachować autonomię, o której było w pierwszym akapicie,
by dać ludziom szansę twórczego działania dla społecznego dobra,
a nie realizować wytyczne pod biurokratyczny zamordystyczny strychulec.
Szukam ludzi, którzy chcą żyć z sensem
w wolnym państwie twórczych obywateli,
a nie być pokornymi parobkami opiewającymi łaskawych władców
i realizujących dla pełnego koryta działania pozorne,
obłożone mnóstwem asekuracyjnych papierów.
Szukam ludzi… szukam sobie i szukam, ale trudno znaleźć…
Dotacje korumpują i zniewalają.
A co z Polską, WIELKIM ZBIOROWYM OBOWIĄZKIEM POLAKÓW?
jan urbanik
2.
18 maja 2015 o 07:31 ·
Co to warte? Komu to służy? Czy to ma sens?
Biblioteka Społeczna
- dzięki wsparciu mojej inicjatywy przez grupę starych przyjaciół i nowych,
którym spodobała się idea, powstała żywa, oryginalna instytucja,
która pełni funkcje domu kultury, lokalnej świetlicy dla dzieci i osób starszych,
sali koncertowej oraz ośrodka lokalnej samopomocy.
Instytucja powstała z WOLI NAPRAWIANIA I UPIĘKSZANIA OKOLICZNEGO ŚWIATA
z wykorzystaniem LOKALNEJ SPOŁECZNEJ ENERGII.
Instytucja nasza powstała mimo powszechnego marazmu,
oczekiwania na NICH,
którzy POWINNI zrobić dla nas wszystko, co nam się "należy".
Biblioteka Społeczna została zbudowana pracą,
od początku nie miała finansowego zaplecza.
Powstanie jej i każdy kolejny rok przetrwania jest swoistym cudem.
Cuda skończą się jednak z końcem (śmiercią) jej organizatora,
bo brak mocnej sformalizowanej grupy ludzi mających silną motywację,
by niezależnie od biurokracji, a kiedy trzeba – wbrew biurokracji,
kierując się dobrem społeczności lokalnej i państwa
rozwiązywać społeczne problemy.
Na Walne zebranie Stowarzyszenia przychodzi około 10 osób
(praktycznie jej zarząd i komisja rewizyjna),
placówką kieruje i większość prac wykonuje DWIE OSOBY,
trzecim filarem jest skarbnik Stowarzyszenia, prowadząca księgowość
- wszyscy praktycznie od początku, ponad 8 lat.
Lokalne elity, te z wyboru i te z mianowania,
praktycznie nie przeszkadzają nam w działalności. Dobre i to.
jan urbanik
Autonomia czy biurokratyczny dyktat dla organizacji społecznych
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Autonomia czy biurokratyczny dyktat dla organizacji społecznych
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests