... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i tak
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
1. Marksizm – ile państw, tyle marksizmów. Niedobitki marksistów europejskich nie mają szans na to, by wprowadzać w życie wyznawane ideały. A to dlatego, że zapewniany przez ich państwa poziom życia jest, przez bardzo znaczną część społeczeństwa, uznawany za wystarczający (lub choćby: niezbyt krzywdzący). Inaczej jest w krajach biednych, gdzie niesprawiedliwość podziałów dochodów bywa rzeczywiście krzycząca. Dlatego tak często tamtejsi intelektualiści sięgają po marksizm jako receptę na wprowadzenie sprawiedliwości.
2. Jasnym jest, że marksizm zbudowany w krajach Europy wschodniej i Azji powinien dawać tym lokalnym intelektualistom, wspomnianym powyżej, do myślenia. Jednak – zazwyczaj - uważają, że to, o czym tu mówię, to były wypaczenia i w ich własnym wydaniu z pewnością byłoby lepiej. Albo pokazują na przykład chiński, nie przejmując się zbytnio, że tam rządzi bardzo specyficznie rozumiana odmiana marksizmu. Albo też chodzi im tylko luksusy władzy, a tuba marksistowska jest tak samo dobrym narzędziem jej przechwycenia, jak każde inne.
3. Wyśmiewany przez moich przedmówców awans krzywdzonych jest nadzieją najbiedniejszych na spokojne życie – takie, gdzie nawet przy minimalnych zarobkach można się spodziewać, że konieczność zakupu dodatkowej pary butów, czy syropu dla chorych dzieci nie spowoduje zaraz dramatycznego załamania budżetu domowego, a kilkumiesięczne przebywanie na bezrobociu zakończy się jednak pomyślnym znalezieniem pracy.
4. Wbrew pozorom rewolucyjnie podpuszczonym masom zazwyczaj wcale nie chodzi z początku o to, żeby wszystko zabrać bogatym, tylko wreszcie o jakąś zmianę na lepsze - żeby dochody nizin społecznych pozwalały im na życie powyżej poziomu wegetacji.
5. Prawdziwa rewolucja zachodzi dopiero wówczas, kiedy do władzy dorywa się grupa zawodowych rewolucjonistów, która utrzymuje, że wie lepiej, na czym polega proletariackość i że ona, ta grupa, siłą nie dopuści do tego, żeby omamiony przez wiadome siły proletariat zaczął się zachowywać niezgodnie z normą proletariatu, której to normy jedynym nosicielem i głosicielem jest właśnie ich partia i dlatego przejęła władzę, i nie odda jej nigdy w imię ideałów rewolucji, nawet po trupach. Tak właśnie działali bolszewicy i byli zastanawiająco długo u władzy, uznani przez wszystkie siły tego świata.
6. To, że jakiś kacyk ogłosi się Ojcem Narodu, Słońcem Karpat, Najwierniejszym Uczniem Marksa czy wreszcie Najbardziej Demokratycznym Władcą Świata nie świadczy jeszcze o tym, że tytuły te mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością.
7. Pol Pot, komunizujący podczas pobytu we Francji, poszedł własną drogą po powrocie do Kambodży. Każdy, kto choćby liznął Marksa pamięta, że u niego nacisk jest położony na działanie i siłę klasy robotniczej, kapitał i alienację sił wytwórczych. Tymczasem proletariat w Kambodży był szczątkowy, więc trzeba było znaleźć nowe drogi tworzenia nowego społeczeństwa. Czerwoni Khmerzy poszli drogą maoizmu – z tym przenoszeniem wszystkich do pracy na roli, pogardą dla wykształcenia itp., ale wkrótce twórczo ją udoskonalili, w swojej skali bijąc chińskiego mistrza na głowę. Nie było tu wcale mowy (nawet w teorii, tak lubianej przez rewolucjonistów na tronach) o kapitale, klasie robotniczej itp. Czy był to ewolucyjny rozwój marksizmu w warunkach azjatyckich? Sam w to wątpię, ale nie wykluczam, że są ludzie, którzy tak tę sprawę widzą.
8. Stawianie w jednym szeregu Pol Pota i generała Jaruzelskiego uważam za wygodnictwo umysłowe, koślawo podpierane prostacką myślą, że „modlili się do jednego Boga [chyba Marksa?]”. Przy całym moim krytycyzmie dla generała proszę jednak o szanowanie faktów. Chociażby przez porównanie stanu państwa na wejściu (w chwili przejęcia władzy) i na wyjściu (w chwili obalenia / odejścia z polityki) – tu Polska różni się jednak znacząco od Kambodży. Przykładanie jednego wzorca do wszystkiego to charakterystyczna cecha bolszewizmu umysłowego.
9. Kapitalizm nie jest żadnym uniwersalnym panaceum na wszystko, bo moi przedmówcy, powołujący się na jego niewzruszone zasady, wydają się nie chcieć zauważyć, że zarówno w Szwecji, jak i w Boliwii panuje właśnie kapitalizm. A o ile nie sądzę, żeby ktoś miał większe opory przed zostaniem Szwedem, o tyle zakładam, że niewielu ludzi zgodziłoby się być ubogim górnikiem gdzieś pod La Paz. Dlatego upierać się będę przy różnicowaniu ocen już to kapitalizmu już to marksizmu.
Pozdrawiam
2. Jasnym jest, że marksizm zbudowany w krajach Europy wschodniej i Azji powinien dawać tym lokalnym intelektualistom, wspomnianym powyżej, do myślenia. Jednak – zazwyczaj - uważają, że to, o czym tu mówię, to były wypaczenia i w ich własnym wydaniu z pewnością byłoby lepiej. Albo pokazują na przykład chiński, nie przejmując się zbytnio, że tam rządzi bardzo specyficznie rozumiana odmiana marksizmu. Albo też chodzi im tylko luksusy władzy, a tuba marksistowska jest tak samo dobrym narzędziem jej przechwycenia, jak każde inne.
3. Wyśmiewany przez moich przedmówców awans krzywdzonych jest nadzieją najbiedniejszych na spokojne życie – takie, gdzie nawet przy minimalnych zarobkach można się spodziewać, że konieczność zakupu dodatkowej pary butów, czy syropu dla chorych dzieci nie spowoduje zaraz dramatycznego załamania budżetu domowego, a kilkumiesięczne przebywanie na bezrobociu zakończy się jednak pomyślnym znalezieniem pracy.
4. Wbrew pozorom rewolucyjnie podpuszczonym masom zazwyczaj wcale nie chodzi z początku o to, żeby wszystko zabrać bogatym, tylko wreszcie o jakąś zmianę na lepsze - żeby dochody nizin społecznych pozwalały im na życie powyżej poziomu wegetacji.
5. Prawdziwa rewolucja zachodzi dopiero wówczas, kiedy do władzy dorywa się grupa zawodowych rewolucjonistów, która utrzymuje, że wie lepiej, na czym polega proletariackość i że ona, ta grupa, siłą nie dopuści do tego, żeby omamiony przez wiadome siły proletariat zaczął się zachowywać niezgodnie z normą proletariatu, której to normy jedynym nosicielem i głosicielem jest właśnie ich partia i dlatego przejęła władzę, i nie odda jej nigdy w imię ideałów rewolucji, nawet po trupach. Tak właśnie działali bolszewicy i byli zastanawiająco długo u władzy, uznani przez wszystkie siły tego świata.
6. To, że jakiś kacyk ogłosi się Ojcem Narodu, Słońcem Karpat, Najwierniejszym Uczniem Marksa czy wreszcie Najbardziej Demokratycznym Władcą Świata nie świadczy jeszcze o tym, że tytuły te mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością.
7. Pol Pot, komunizujący podczas pobytu we Francji, poszedł własną drogą po powrocie do Kambodży. Każdy, kto choćby liznął Marksa pamięta, że u niego nacisk jest położony na działanie i siłę klasy robotniczej, kapitał i alienację sił wytwórczych. Tymczasem proletariat w Kambodży był szczątkowy, więc trzeba było znaleźć nowe drogi tworzenia nowego społeczeństwa. Czerwoni Khmerzy poszli drogą maoizmu – z tym przenoszeniem wszystkich do pracy na roli, pogardą dla wykształcenia itp., ale wkrótce twórczo ją udoskonalili, w swojej skali bijąc chińskiego mistrza na głowę. Nie było tu wcale mowy (nawet w teorii, tak lubianej przez rewolucjonistów na tronach) o kapitale, klasie robotniczej itp. Czy był to ewolucyjny rozwój marksizmu w warunkach azjatyckich? Sam w to wątpię, ale nie wykluczam, że są ludzie, którzy tak tę sprawę widzą.
8. Stawianie w jednym szeregu Pol Pota i generała Jaruzelskiego uważam za wygodnictwo umysłowe, koślawo podpierane prostacką myślą, że „modlili się do jednego Boga [chyba Marksa?]”. Przy całym moim krytycyzmie dla generała proszę jednak o szanowanie faktów. Chociażby przez porównanie stanu państwa na wejściu (w chwili przejęcia władzy) i na wyjściu (w chwili obalenia / odejścia z polityki) – tu Polska różni się jednak znacząco od Kambodży. Przykładanie jednego wzorca do wszystkiego to charakterystyczna cecha bolszewizmu umysłowego.
9. Kapitalizm nie jest żadnym uniwersalnym panaceum na wszystko, bo moi przedmówcy, powołujący się na jego niewzruszone zasady, wydają się nie chcieć zauważyć, że zarówno w Szwecji, jak i w Boliwii panuje właśnie kapitalizm. A o ile nie sądzę, żeby ktoś miał większe opory przed zostaniem Szwedem, o tyle zakładam, że niewielu ludzi zgodziłoby się być ubogim górnikiem gdzieś pod La Paz. Dlatego upierać się będę przy różnicowaniu ocen już to kapitalizmu już to marksizmu.
Pozdrawiam
Ykpon
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
"//...ten kraj zbudujemy wtedy kiedy to stare pokolenie skażone " duchem " PRL i " budowy komunizmu " odejdzie,
a w raz z nim resztki szacunku dla ludzi pokroju Kiszczaka, Jaruzela, Urbana i im podobnych.//napisał Adam.
##################################################################################################
Pol Pot w Kambodży nie czekał, wytępił plugawe plemię , zatrute niesłuszną przeszłością.
Kiedy minie antykomusza histeria, PRL zostanie oceniony trzeźwo, jak każdy poprzedni etap naszej historii.
Jestem (komunistycznie) przekonany, że Jaruzelski zajmie tam godne miejsce...napisał Jan ######################################################################################################" Strzeliłeś sobie w piętę:) Pol Pot, zaraził się Marksem we Francji , a w Kambodży wprowadzał nowy komunizm, dzięki , któremu ludność ginęła z głodu. Jaruzelskiemu bliżej do Pol Pota, ponieważ mieli tego samego Boga. Antykomusza histeria była może do 1989 roku, dziś nowe pokolenie patrzy trzeźwo i ocenia byłych prominentów nie skażonym propagandą rozumem. Brawo 1977 rocznik!...napisał Maras ######################################################################8. Stawianie w jednym szeregu Pol Pota i generała Jaruzelskiego uważam za wygodnictwo umysłowe, koślawo podpierane prostacką myślą, że „modlili się do jednego Boga [chyba Marksa?]”. Przy całym moim krytycyzmie dla generała proszę jednak o szanowanie faktów. Chociażby przez porównanie stanu państwa na wejściu (w chwili przejęcia władzy) i na wyjściu (w chwili obalenia / odejścia z polityki) – tu Polska różni się jednak znacząco od Kambodży. Przykładanie jednego wzorca do wszystkiego to charakterystyczna cecha bolszewizmu umysłowego...napisał Ykpon #################################################################################################### To nie wygodnictwo umysłowe czy prostacka myśl, jak to określiłeś swoimi słowami. To fakty. Szkoda, że nie oponowałeś, kiedy Piłsudskiego Jan stawiał w szeregu z Jaruzelskim. Fakt, że Pol Pot jako rasista i szowinista grzeszył przeciwko Marksowi, nie świadczy o niczym. Czy ponad tysiąc zdegradowanych i usuniętych z armii przez pana Jaruzelskiego oficerów pochodzenia żydowskiego jest przejawem rasizmu? Moim zdaniem tak. Panowie grzeszyli, ale to Jaruzelski brał udział w dwuletnim Wieczornym Uniwersytecie Marksizmu i Leninizmu, dlatego mając wiedzę grzeszył bardziej. Wspólny mianownik jest faktem. Fakt, że 20% ludności pochłonęły jego rządy stawia go o wiele wyżej w hierarchii. Jest wiele więcej różnic, między panami, ja skupiłem się na podobieństwach. Na koniec największe podobieństwo, procesy Czerwonych Khmerów, jak i naszych bohaterów utknęły z różnych przyczyn w martwym punkcie. O przepraszam, Jaruzelski chory, Kiszczak dostał wyrok w zawieszeniu. Pol Pot dostał dożywotni areszt domowy. Czerwoni Khmerowie chcieli zbudować społeczeństwo komunistyczne. Jakie społeczeństwo budowała władza ludowa, po wygranych wyborach? Nasi komuniści twierdzili, że nie osiągnięto jeszcze teoretycznego stadium komunizmu. Całe szczęście. Oceny Twoje- "charakterystyczna cecha bolszewizmu umysłowego"; " wygodnictwo umysłowe, koślawo podpierane prostacką myślą" ; " są dla mnie strzałem w płot, po co marnujesz kule?
a w raz z nim resztki szacunku dla ludzi pokroju Kiszczaka, Jaruzela, Urbana i im podobnych.//napisał Adam.
##################################################################################################
Pol Pot w Kambodży nie czekał, wytępił plugawe plemię , zatrute niesłuszną przeszłością.
Kiedy minie antykomusza histeria, PRL zostanie oceniony trzeźwo, jak każdy poprzedni etap naszej historii.
Jestem (komunistycznie) przekonany, że Jaruzelski zajmie tam godne miejsce...napisał Jan ######################################################################################################" Strzeliłeś sobie w piętę:) Pol Pot, zaraził się Marksem we Francji , a w Kambodży wprowadzał nowy komunizm, dzięki , któremu ludność ginęła z głodu. Jaruzelskiemu bliżej do Pol Pota, ponieważ mieli tego samego Boga. Antykomusza histeria była może do 1989 roku, dziś nowe pokolenie patrzy trzeźwo i ocenia byłych prominentów nie skażonym propagandą rozumem. Brawo 1977 rocznik!...napisał Maras ######################################################################8. Stawianie w jednym szeregu Pol Pota i generała Jaruzelskiego uważam za wygodnictwo umysłowe, koślawo podpierane prostacką myślą, że „modlili się do jednego Boga [chyba Marksa?]”. Przy całym moim krytycyzmie dla generała proszę jednak o szanowanie faktów. Chociażby przez porównanie stanu państwa na wejściu (w chwili przejęcia władzy) i na wyjściu (w chwili obalenia / odejścia z polityki) – tu Polska różni się jednak znacząco od Kambodży. Przykładanie jednego wzorca do wszystkiego to charakterystyczna cecha bolszewizmu umysłowego...napisał Ykpon #################################################################################################### To nie wygodnictwo umysłowe czy prostacka myśl, jak to określiłeś swoimi słowami. To fakty. Szkoda, że nie oponowałeś, kiedy Piłsudskiego Jan stawiał w szeregu z Jaruzelskim. Fakt, że Pol Pot jako rasista i szowinista grzeszył przeciwko Marksowi, nie świadczy o niczym. Czy ponad tysiąc zdegradowanych i usuniętych z armii przez pana Jaruzelskiego oficerów pochodzenia żydowskiego jest przejawem rasizmu? Moim zdaniem tak. Panowie grzeszyli, ale to Jaruzelski brał udział w dwuletnim Wieczornym Uniwersytecie Marksizmu i Leninizmu, dlatego mając wiedzę grzeszył bardziej. Wspólny mianownik jest faktem. Fakt, że 20% ludności pochłonęły jego rządy stawia go o wiele wyżej w hierarchii. Jest wiele więcej różnic, między panami, ja skupiłem się na podobieństwach. Na koniec największe podobieństwo, procesy Czerwonych Khmerów, jak i naszych bohaterów utknęły z różnych przyczyn w martwym punkcie. O przepraszam, Jaruzelski chory, Kiszczak dostał wyrok w zawieszeniu. Pol Pot dostał dożywotni areszt domowy. Czerwoni Khmerowie chcieli zbudować społeczeństwo komunistyczne. Jakie społeczeństwo budowała władza ludowa, po wygranych wyborach? Nasi komuniści twierdzili, że nie osiągnięto jeszcze teoretycznego stadium komunizmu. Całe szczęście. Oceny Twoje- "charakterystyczna cecha bolszewizmu umysłowego"; " wygodnictwo umysłowe, koślawo podpierane prostacką myślą" ; " są dla mnie strzałem w płot, po co marnujesz kule?
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
"9. Kapitalizm nie jest żadnym uniwersalnym panaceum na wszystko, bo moi przedmówcy, powołujący się na jego niewzruszone zasady, wydają się nie chcieć zauważyć, że zarówno w Szwecji, jak i w Boliwii panuje właśnie kapitalizm. A o ile nie sądzę, żeby ktoś miał większe opory przed zostaniem Szwedem, o tyle zakładam, że niewielu ludzi zgodziłoby się być ubogim górnikiem gdzieś pod La Paz. Dlatego upierać się będę przy różnicowaniu ocen już to kapitalizmu już to marksizmu."........................Nikt lepszego systemu nie wymyślił. Kapitalizm w Szwecji i kapitalizm w Boliwii, to dwa różne kapitalizmy. Szwedzi postawili mocno na socjal, płacąc za to ogromne , solidarne podatki. Kto broni komukolwiek pójścia drogą Szwecji? Boliwia, jako słabo rozwinięty kraj, ze swoim produktem brutto nie ma na dzień dzisiejszy takich szans. Może Polska ma? Prywatna własność, wolność w obrocie towarami, wolna konkurencja. To kapitalizm, niestety nie znam państwa, które by spełniało wszystkie te warunki, dlatego nie rozumiem o co chodzi, jak piszesz o powoływaniu się przedmówców o " jego niewzruszone zasady". Natomiast wiem z autopsji, że ludzie do komunizmu nie dorośli, mam na myśli komunizm, nie jego nieudane podróby.
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
Do: Maras
=========
1. Potrafisz w jednym tekście poruszać hurtem wiele wątków (fakty, szereg, znowu fakty – tym razem nie świadczące o niczym, degradacje, rasizm, WUML, wspólny mianownik, największe podobieństwo, uniknięcie procesów, budowa społeczeństwa w Kambodży, budowa społeczeństwa u nas, Twoje szczęście, moje chybione oceny). Taki brak ładu wypowiedzi zwykle prowadzi donikąd, bo właściwie nie wiadomo, na który temat odpowiadać.
2. Stawiać znak równości pomiędzy kimś, kto ma na sumieniu około dwóch milionów osób a kimś, kogo można obciążyć śmiercią kilku ludzi to coś znacznie gorszego od bolszewii umysłowej.
3. Z dumą udowadniasz, że znalazłeś „wspólne mianowniki”? No to masz jeszcze parę na tym samym poziomie istotności:
- W. Lenin i S. Wyspiański (chorowali na syfilis);
- J. Piłsudski i N. Ceausescu (byli koneserami prohibitów);
- gen. L. Okulicki i B. Bierut (nie wrócili już Moskwy);
- F. Dzierżyński i Helmut Schmidt (byli synami nauczycieli);
- A. Einstein i Neron (grali amatorsko na instrumentach);
- Zhou Enlai i M. Curie-Skłodowska (studiowali we Francji);
- W. Witos i Mao Zedong (pochodzili ze wsi);
- J. Lennon i Mahatma Gandhi (nosili okulary);
- W. Gomułka i I. Łukasiewicz (mieli coś wspólnego z Krosnem);
- J. Stalin i Franciszek Józef (obaj umieli czytać);
- E. Gierek i Jan Paweł II (jak chcieli, to mówili po francusku);
- L. Trocki i św. Tomasz z Akwinu (obaj zaczynają się na literę „T”).
3. Kul nie marnuję, bo nie jesteś żadnym celem. To forum publiczne, więc może tu zajrzeć niewyrobiona młodzież. Niech ma szansę zobaczyć nie tylko Twoje wpisy.
=========
1. Potrafisz w jednym tekście poruszać hurtem wiele wątków (fakty, szereg, znowu fakty – tym razem nie świadczące o niczym, degradacje, rasizm, WUML, wspólny mianownik, największe podobieństwo, uniknięcie procesów, budowa społeczeństwa w Kambodży, budowa społeczeństwa u nas, Twoje szczęście, moje chybione oceny). Taki brak ładu wypowiedzi zwykle prowadzi donikąd, bo właściwie nie wiadomo, na który temat odpowiadać.
2. Stawiać znak równości pomiędzy kimś, kto ma na sumieniu około dwóch milionów osób a kimś, kogo można obciążyć śmiercią kilku ludzi to coś znacznie gorszego od bolszewii umysłowej.
3. Z dumą udowadniasz, że znalazłeś „wspólne mianowniki”? No to masz jeszcze parę na tym samym poziomie istotności:
- W. Lenin i S. Wyspiański (chorowali na syfilis);
- J. Piłsudski i N. Ceausescu (byli koneserami prohibitów);
- gen. L. Okulicki i B. Bierut (nie wrócili już Moskwy);
- F. Dzierżyński i Helmut Schmidt (byli synami nauczycieli);
- A. Einstein i Neron (grali amatorsko na instrumentach);
- Zhou Enlai i M. Curie-Skłodowska (studiowali we Francji);
- W. Witos i Mao Zedong (pochodzili ze wsi);
- J. Lennon i Mahatma Gandhi (nosili okulary);
- W. Gomułka i I. Łukasiewicz (mieli coś wspólnego z Krosnem);
- J. Stalin i Franciszek Józef (obaj umieli czytać);
- E. Gierek i Jan Paweł II (jak chcieli, to mówili po francusku);
- L. Trocki i św. Tomasz z Akwinu (obaj zaczynają się na literę „T”).
3. Kul nie marnuję, bo nie jesteś żadnym celem. To forum publiczne, więc może tu zajrzeć niewyrobiona młodzież. Niech ma szansę zobaczyć nie tylko Twoje wpisy.
Ykpon
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
Jeśli nie chcesz widzieć wspólnego mianownika w moim porównaniu Jaruzelskiego i Pol Pota, nic na to nie poradzę. Komunizm czy chcesz czy nie łączy tych panów, takie są fakty. Potrafisz pisać co potrafię, gratuluję. Duma mnie wprost rozpiera.
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
"2. Stawiać znak równości pomiędzy kimś, kto ma na sumieniu około dwóch milionów osób a kimś, kogo można obciążyć śmiercią kilku ludzi to coś znacznie gorszego od bolszewii umysłowej."..........................Nie stawiam znaku równości. Nie ma dwóch takich samych ludzi. Jeśli czegoś nie rozumiesz z mojego wpisu, służę pomocą. Termin bolszewii umysłowej był już omawiany, ale jeśli nie wiesz co mam na myśli , że strzelasz kulą w płot, może młodzież, która tu zagląda wytłumaczy Ci o co chodzi.
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
"3. Z dumą udowadniasz, że znalazłeś „wspólne mianowniki”? No to masz jeszcze parę na tym samym poziomie istotności:
- W. Lenin i S. Wyspiański (chorowali na syfilis);
- J. Piłsudski i N. Ceausescu (byli koneserami prohibitów);
- gen. L. Okulicki i B. Bierut (nie wrócili już Moskwy);
- F. Dzierżyński i Helmut Schmidt (byli synami nauczycieli);
- A. Einstein i Neron (grali amatorsko na instrumentach);
- Zhou Enlai i M. Curie-Skłodowska (studiowali we Francji);
- W. Witos i Mao Zedong (pochodzili ze wsi);
- J. Lennon i Mahatma Gandhi (nosili okulary);
- W. Gomułka i I. Łukasiewicz (mieli coś wspólnego z Krosnem);
- J. Stalin i Franciszek Józef (obaj umieli czytać);
- E. Gierek i Jan Paweł II (jak chcieli, to mówili po francusku);
- L. Trocki i św. Tomasz z Akwinu (obaj zaczynają się na literę „T”)..................................Co do poziomu istotności nie widzę związku, ale Ty widzisz. To mi w zupełności wystarczy, by wiedzieć z kim mam do czynienia.
- W. Lenin i S. Wyspiański (chorowali na syfilis);
- J. Piłsudski i N. Ceausescu (byli koneserami prohibitów);
- gen. L. Okulicki i B. Bierut (nie wrócili już Moskwy);
- F. Dzierżyński i Helmut Schmidt (byli synami nauczycieli);
- A. Einstein i Neron (grali amatorsko na instrumentach);
- Zhou Enlai i M. Curie-Skłodowska (studiowali we Francji);
- W. Witos i Mao Zedong (pochodzili ze wsi);
- J. Lennon i Mahatma Gandhi (nosili okulary);
- W. Gomułka i I. Łukasiewicz (mieli coś wspólnego z Krosnem);
- J. Stalin i Franciszek Józef (obaj umieli czytać);
- E. Gierek i Jan Paweł II (jak chcieli, to mówili po francusku);
- L. Trocki i św. Tomasz z Akwinu (obaj zaczynają się na literę „T”)..................................Co do poziomu istotności nie widzę związku, ale Ty widzisz. To mi w zupełności wystarczy, by wiedzieć z kim mam do czynienia.
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
Proponuję w tym miejscu przerwać polemikę.
Materiał jest na tyle bogaty, by czytelnicy posiadający władzę sądzenia
mogli wyrobić sobie stanowisko w poruszanych kwestiach.
Życzmy sobie wzajemnie słonecznej jesieni i pięknego babiego lata.
Materiał jest na tyle bogaty, by czytelnicy posiadający władzę sądzenia
mogli wyrobić sobie stanowisko w poruszanych kwestiach.
Życzmy sobie wzajemnie słonecznej jesieni i pięknego babiego lata.
Re: ... bo słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i
A jak babiego lata, to niech uwieńczą temat damskie słowa - Stefanii Grodzieńskiej, której poświęcamy dzisiejszy Wieczór satyryczny:
"Za przeklinanego, jakże słusznie, peerelu, wymyślając mu od najgorszych, marząc o innych ustrojach, byliśmy tacy szczęśliwi, młodzi, pewni, że to się zmieni, że ocaleni cudem, pozbawieni tego, co nas tak bardzo uwierało już po wymodlonym końcu wojny, będziemy jeszcze szczęśliwsi."
"Za przeklinanego, jakże słusznie, peerelu, wymyślając mu od najgorszych, marząc o innych ustrojach, byliśmy tacy szczęśliwi, młodzi, pewni, że to się zmieni, że ocaleni cudem, pozbawieni tego, co nas tak bardzo uwierało już po wymodlonym końcu wojny, będziemy jeszcze szczęśliwsi."
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 6 guests