A na rynku w naszym mieście źle się dzieje...
Patrzymy z wysoka, takież mamy wyobrażenia – o sobie, o tym, co być powinno,
a wokół nas marność i mierność, pospolitość...
Przygnębiający obraz, beznadziejny obraz wokół – A MY TACY WSPANIALI!
PATRZYMY W LUSTRO, widzimy: my tacy wspaniali!
Wychodzimy na rynek w całej swojej wspaniałości, wielkości i samozachwycie...
Inni patrzą, widzą:
A na rynku w naszym mieście źle się dzieje.
Wokół marność, wokół mierność, pospolitość...
W naszym państwie źle się dzieje:
Moja pani, miła pani, w naszym państwie źle się dzieje!
Pani z panem, z panią pan:
Mój ty panie, moja pani, w naszym państwie źle się dzieje!
A MY TACY WSPANIALI!
To wszystko przez te nawozy sztuczne!
A może przez tych sukinsynów krasnoludków?
jan urbanik
A na rynku w naszym mieście źle się dzieje...
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
A na rynku w naszym mieście źle się dzieje...
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 53 guests