Zła, organizacja, bałagan
Posted: Wed Oct 27, 2010 5:27 am
Zła organizacja, bałagan - stwierdził (zapewne zgodnie z prawdą) -
I POCZUŁ SIĘ WIELKI.
WIELGUSIE (albo WIELKOSZU) - stwierdzenie że jest bajzel, nie jest niczym odkrywczym,
to każdy głupi widzi.
Stwórz coś, co bajzlem nie jest - może być małe, drobne, ale oryginalne, pożyteczne,
BĘDĄCE OWOCEM PRACY ZESPOŁOWEJ.
Uczmy się pracy zespołowej na rzeczach małych, dorastajmy do większych,
uczmy się organizowania zespołów ludzkich -
to szansa dla Polaków, to szansa na Polskę.
Warto zaczynać w rodzinie, kontynuować w przedszkolu, szkole, potem na studenckich praktykach.
Szkoły wcale nie muszą być instytucjami hamującymi rozwój dzieci i młodzieży,
studia - przedłużaniem bezpłodnej młodości.
Żyjemy w źle zorganizowanym społeczeństwie.
Życie jest uciążliwe na tyle, że kto może, spyla za granicę, by żyć w warunkach normalności.
W polskim sosie, pod panowaniem wszechwładnej zawiści, działalności pozornej i urzędniczej asekuracji
trudno jest cokolwiek sensownego zrobić, ale...
jeśli nie nauczymy się twórczej pracy zespołowej, znaczy - nie nauczymy naszych młodych umiejętności WSPÓŁPRACY,
to ciemność widzę.
Ciemność, a to dalekie światełko w tunelu to nie wyjście, to kawałek fosforyzującego próchna.
I POCZUŁ SIĘ WIELKI.
WIELGUSIE (albo WIELKOSZU) - stwierdzenie że jest bajzel, nie jest niczym odkrywczym,
to każdy głupi widzi.
Stwórz coś, co bajzlem nie jest - może być małe, drobne, ale oryginalne, pożyteczne,
BĘDĄCE OWOCEM PRACY ZESPOŁOWEJ.
Uczmy się pracy zespołowej na rzeczach małych, dorastajmy do większych,
uczmy się organizowania zespołów ludzkich -
to szansa dla Polaków, to szansa na Polskę.
Warto zaczynać w rodzinie, kontynuować w przedszkolu, szkole, potem na studenckich praktykach.
Szkoły wcale nie muszą być instytucjami hamującymi rozwój dzieci i młodzieży,
studia - przedłużaniem bezpłodnej młodości.
Żyjemy w źle zorganizowanym społeczeństwie.
Życie jest uciążliwe na tyle, że kto może, spyla za granicę, by żyć w warunkach normalności.
W polskim sosie, pod panowaniem wszechwładnej zawiści, działalności pozornej i urzędniczej asekuracji
trudno jest cokolwiek sensownego zrobić, ale...
jeśli nie nauczymy się twórczej pracy zespołowej, znaczy - nie nauczymy naszych młodych umiejętności WSPÓŁPRACY,
to ciemność widzę.
Ciemność, a to dalekie światełko w tunelu to nie wyjście, to kawałek fosforyzującego próchna.