Nasze młode nie chcą i nie umieją się uczyć

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Nasze młode nie chcą i nie umieją się uczyć

Post by jan » Tue Jun 07, 2011 7:21 am

Nasze młode nie chcą i nie umieją się uczyć.
Nie potrafimy znaleźć kluczyka do ich mózgownic, wcisnąć przycisku "działaj".
Większość mózgownic bierna, uśpiona...
Wiedzą, że mają prawa. Większość nic nie wie o obowiązkach.

Mają zainteresowania NATURALNE DLA WIEKU I PŁCI, dyktowane przez biologię

Z takich młodych wyrosną ludzie dorośli. Jacy?

Jest w korcu grochu parę ziarenek z iskrą bożą nie zgaszoną przez dom lub szkołę,
ale one, jeśli się nie zdegenerują, jeśli ich nie zdemoralizujemy,
znajdą swoje miejsce gdzieś w bogatym świecie,
a O STANIE POLSKI, O POZIOMIE KULTURY I DOBROBYTU W KRAJU ZADECYDUJE
PRZECIĘTNA SPOŁECZNA.

Jeśli Bóg chce kogoś ukarać - odbiera mu rozum.
Za co Bóg karze Polskę?
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

mac12
Forumowicz
Posts: 13
Joined: Mon Dec 07, 2009 9:26 pm

Post by mac12 » Wed Jun 08, 2011 9:33 am

Panie Janie.
Często się nad tym problemem zastanawiam. To oczywiście nie wina tych dzieci. To kwestia braku UZASADNIENIA. Uzasadnienia po co mają się tego i tego uczyć. Dlaczego mają wyłączyć komputer i wziąć książkę. Dlaczego mają grać w piłkę na podwórku a nie na konsoli itd... Nasza szkoła/nauczyciele uzasadnienia nie dają.
Ja przynajmniej tego daru nie doświadczyłem chyba nigdy.
Nie wiedziałem po co mi matematyka, historia, biologia i cała reszta szkolnej wyprawki.

Swoim synom właśnie zakupiłem coś takiego:

http://www.rp.pl/artykul/9132,669638_Re ... glowy.html

może im w czymś pomoże. Bo oni uczyć się chcą (z powodu naturalnej ciekawości świata) pozostaje kwestia "niezabicia" tej chęci i uzasadnienia - gdy przyjdzie trudniejsza materia.

Pozdrawiam, MN.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Wed Jun 08, 2011 12:54 pm

Macieju, myślę że dzieci nie potrzebują uzasadnień,
potrzebują zabawy, pochwał i akceptacji. I niehamowania.

Wasze dzieci mają mądrych rodziców, niestety, niewiele dzieci tak ma.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Wed Jun 08, 2011 1:41 pm

Kiedy wczoraj wysyłałem inicjujący post, stało się coś z serwerem i witryna stała się niedostępna.
Myślałem że straciłem tekst, więc postanowiłem wyłapać utracone myśli, niżej efekt.



Nasze młode nie chcą i nie potrafią się uczyć.
Zaspokajają jedynie swoje ZAINTERESOWANIA NATURALNE DLA WIEKU I PŁCI.
Dom i szkoła (z telewizją, komputerem i internetem) skutecznie zablokowały przycisk „praca”,
pozwalający na poznawanie świata kultury (poza idolami) i TWÓRCZOŚĆ.

Co wyrośnie z dzieci-nieuków, którzy jednak mają dość sprawne mózgi, by poznać swoje prawa,
ale zupełnie niesprawne na zrozumienie obowiązków, warunkujących egzekwowalność praw?
Wiem, FRUSTRACI, zdolni jedynie do protestu i gwałtu, czyli do destrukcji.
I ofiary lobbingu.

Jest zawsze na korzec maku parę ziarenek tak mocnych, że okoliczności nie zdołały zgasić iskry bożej,
ale nie oni zadecydują o przyszłości Polski, o poziomie jej kultury=bytu, oni wsiąkną gdzieś w świat pieniądza,
a o poziomie kraju zadecyduje PRZECIĘTNA SPOŁECZNA,
czyli świat NIEUKI, NIEKOMPETENCJI, tumiwisizmu, jakośtobędzizmu.

Opóźnione w rozwoju dzieciątka, straciwszy dla swego rozwoju dzieciństwo
obniżają poziom szkół średnich i wyższych,
które przestały być źródłem WIEDZY i WOLI, a stały się producentem frustratów.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

asia
Forumowicz
Posts: 54
Joined: Wed Aug 18, 2010 3:12 pm

Post by asia » Wed Jun 08, 2011 4:15 pm

W tym co pisze Pan Maciej jest jakaś prawda.
Większość dzieci chce wiedzieć po co się "tego wszystkiego"
uczy, skoro nie przyda im się to w życiu.
Jednym wystarczy to, że potrafią liczyć do dziesięciu, czytać i pisać
jako tako a inni chcą czegoś więcej... chcą się rozwijać, odnajdować w sobie
życiowe pasje.
Aby edukacja miała sens potrzeba PRAWDZIWYCH PEDAGOGÓW a NIE LUDZI
PRZYPADKOWYCH.
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia." A. Einstein

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Wed Jun 08, 2011 6:24 pm

Większość dzieci pyta z ciekawości,
celem pytanie jest zaspokojenie ciekawości:
- Tatuś, a jak się robi kolorowe nitki?
- Jak się robi cegłę?
- Jak się robi dzieci?

- Dlaczego klej klei?

Próbuję odpowiadać, silę się, dziecko nie wytrzymuje:
- A pan Doniec wie. Klej klei bo jest lepki.

Zwróćcie uwagę na radość dziecka, kiedy samodzielnie rozwiąże problem:
zrozumienie co to sinus, sukces karty pływackiej, pięknie napisanego wypracowania,
kiedy potrafi powiedzieć "krowa" i "szewc" zamiast klowy i sewca.

Najgłupszy argument najgłupszych rodziców:
- A mówiłem mu żeby się uczył! Tyle razy mu mówiłam!

Warunkiem sukcesu wychowawczego jest ZACHOWANIE.
Pasja nauczyciela jest zakaźna. Gnuśność też.

Asiu uwaga słuszna, ale teoretyczna: co Ty, my, szkoła - możemy zrobić
by nasze młode miały szansę być mądrzejszymi od nas.
Last edited by jan on Thu Jan 01, 1970 12:00 am, edited 1 time in total.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 116 guests