Polityka po lewej

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Polityka po lewej

Post by jan » Wed Oct 19, 2011 5:59 am

Polityka po lewej
Dziś lewica wybierze szefa swego klubiku parlamentarnego.
Posłowie będą wybierać pomiędzy Leszkiem Millerem - najlepszym premierem niepodległej Polski,
a Ryszardem Kaliszem - medialnym błaznem, specem od kolan i choroby filipińskiej.
Tak to widzę - tak to piszę.

Premiera Millera i jego ekipę pogrążyły nie złe rządy, a harcerz (w sensie: czasem zachowujący się po gówniarsku)
Adam Michnik z aferą Rywina oraz zmasowany atak postsolidaruchów,
uosabianych przez nadętego, pustego Rokitę (Jan Rokita, był kiedyś taki polityk) i bezwzględnego, nawiedzonego Ziobrę.

Aleksander Kwaśniewski - lubię go,
ale bardziej szanuję Millera - ten chodzi po ziemi i jest przyzwoity,
Kwaśniewskiemu od czasu do czasu uderza do głowy woda sodowa lub wóda.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Marcelina S.
Forumowicz
Posts: 5
Joined: Fri Jun 17, 2011 5:23 pm

Re: Polityka po lewej

Post by Marcelina S. » Tue Oct 25, 2011 6:22 pm

Czy ja wiem? Kalisz może i trochę "błaznuje", ale nie można odmówić mu tego, że jest medialny, potrafi trafić do ludzi. Miller - w dużej części społeczeństwa wzbudza raczej nieciekawe skojarzenia, właśnie z powodów wyżej wymienionych.
Dla mnie idealnym wyjściem byłoby widzieć na tym stanowisku z powrotem pana Wojciecha Olejniczaka - młody, energiczny, z masą dobrych pomysłów, wiarygodny - w odróżnieniu od Napieralskiego. Ale to niestety chyba nie nastąpi.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Polityka po lewej

Post by jan » Wed Oct 26, 2011 6:31 pm

Do Millera można mieć tylko pretensję, że nie był bogiem.
Ja też nie jestem bogiem, mam więc szacunek i podziw dla trzeźwego i przyzwoitego (nie znaczy nieomylnego) Leszka.
W czasie Millera środki publicznego ogłupiania były bardzo pluralistyczne,
na jego partię każdym programie czekało kilkuosobowe stado opozycyjnych partyjnych wilczków,
które w dążeniu do władzy nie przebierały w środkach.

Leszkowi Millerowi i postPZPR-owcom było wolno znacznie mniej niż postsolidaruchom,
pazernym dążeniu do władzy, którzy los Polski i Polaków i dobre polityczne obyczaje za nic mieli.
Tego millerowcy nie byli w stanie przeskoczyć, dopóki nie skompromitowały się PiS (groźny i nieprzyzwoity)
i nijaka Platforma, wielka jako antyPis i tylko jako antyPiS, w tym bajorku polskiej bylejakości.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 14 guests