ostudził rozpalone główki
Posted: Mon Dec 12, 2011 6:37 am
Generał kolejny raz przeprasza
"Decyzja ta spowodowana była wyższą koniecznością. Gdybym w identycznych okolicznościach miał dziś decydować, uczyniłbym to samo. Było w moim długim życiu wiele niezwykle trudnych momentów, ten jednak był szczególnie dramatyczny, poprzedzony miesiącami, tygodniami i dniami piętrzących się gwałtownie zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych oraz udręką codziennego bytu polskich rodzin, społeczeństwa. W powstałej sytuacji Stan Wojenny stał się ocaleniem przed wielowymiarową katastrofą. Jednakże, choć był on mniejszym złem, stanowił wielki wstrząs, przyniósł różne bolesne i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje. Mam tego gorzką świadomość. Wszystkich, których spotkała jakaś niesprawiedliwość i krzywda wciąż przepraszam. Czynię to raz jeszcze" - to gen. Wojciech Jaruzelski.
Anarchia w kraju też przynosiła ludziom "różne bolesne i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje", Panie Generale!
Przemiany ustrojowe wyprowadziły "grabarzy komuny" na bruk, sprowadziły ich do pozycji motłochu,
marszałkowskie buławy, które nosili w plecakach okazały się rulonem solidaruszej bibuły.
Stan wojenny spacyfikował rozpalone łby, pozwolił niektórym z działaczy (tym wyuczalnym) dojrzeć, zmądrzć.
I DOCZEKAĆ SIĘ GORBACZOWA w ZSRR.
"- Jestem w dużym kłopocie, gdyż generał jest umierający i trudno jest mi z nim polemizować. Ale myślę, że im więcej mija lat od 13 grudnia, tym chyba bardziej jest oczywista prawda, że nie ma takiej racji, która usprawiedliwia wyprowadzenie czołgów przeciwko swojemu narodowi i że takiej decyzji nie można usprawiedliwić" - powiedział Nałęcz.
Wielki Pan Profesor Tomasz Nałęcz wolałby cudze czołgi?
Pan Profesor doradza prezydentowi Komorowskiemu.
Mądry prezydent powinien się otaczać mądrzejszymi od siebie.
Powinien. I co z tego?
"Decyzja ta spowodowana była wyższą koniecznością. Gdybym w identycznych okolicznościach miał dziś decydować, uczyniłbym to samo. Było w moim długim życiu wiele niezwykle trudnych momentów, ten jednak był szczególnie dramatyczny, poprzedzony miesiącami, tygodniami i dniami piętrzących się gwałtownie zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych oraz udręką codziennego bytu polskich rodzin, społeczeństwa. W powstałej sytuacji Stan Wojenny stał się ocaleniem przed wielowymiarową katastrofą. Jednakże, choć był on mniejszym złem, stanowił wielki wstrząs, przyniósł różne bolesne i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje. Mam tego gorzką świadomość. Wszystkich, których spotkała jakaś niesprawiedliwość i krzywda wciąż przepraszam. Czynię to raz jeszcze" - to gen. Wojciech Jaruzelski.
Anarchia w kraju też przynosiła ludziom "różne bolesne i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje", Panie Generale!
Przemiany ustrojowe wyprowadziły "grabarzy komuny" na bruk, sprowadziły ich do pozycji motłochu,
marszałkowskie buławy, które nosili w plecakach okazały się rulonem solidaruszej bibuły.
Stan wojenny spacyfikował rozpalone łby, pozwolił niektórym z działaczy (tym wyuczalnym) dojrzeć, zmądrzć.
I DOCZEKAĆ SIĘ GORBACZOWA w ZSRR.
"- Jestem w dużym kłopocie, gdyż generał jest umierający i trudno jest mi z nim polemizować. Ale myślę, że im więcej mija lat od 13 grudnia, tym chyba bardziej jest oczywista prawda, że nie ma takiej racji, która usprawiedliwia wyprowadzenie czołgów przeciwko swojemu narodowi i że takiej decyzji nie można usprawiedliwić" - powiedział Nałęcz.
Wielki Pan Profesor Tomasz Nałęcz wolałby cudze czołgi?
Pan Profesor doradza prezydentowi Komorowskiemu.
Mądry prezydent powinien się otaczać mądrzejszymi od siebie.
Powinien. I co z tego?