Być Człowiekiem czy być Polakiem

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Być Człowiekiem czy być Polakiem

Post by jan » Sat Jun 16, 2012 11:09 pm

Być Człowiekiem czy być Polakiem

Rodzimy się jako dwunożni, dwuręczni, przystosowani do życia w pionie -
że rodzimy się tacy właśnie - żadna nasza zasługa.

Rodzimy się w określonym otoczeniu: polskim, ruskim, żydowskim, papuaskim...
nasiąkamy określonym językiem, realiami życia, religią, widzeniem świata -
że rodzimy się tam właśnie, że nasiąkamy tym właśnie - żadna nasza zasługa.

Rodzimy się w środowisku wielokulturowym -
o tym, w której kulturze będziemy się czuć sobą – decyduje atrakcyjność danej kultury
i przypadek (siła osobowości naszych bliskich, obyczaj).

...czyli – nasza narodowość, przynależność do kręgu kulturowego
jest wynikiem zbiegów okoliczności, a nie naszą zasługą.
Dla trzeźwego człowiekowatego nie ma tu żadnego powodu do dumy,
a jednak...
dla wielu, bardzo wielu – ci INNI są gorsi, głupsi, brzydsi... jak w czasach hordy pierwotnej.

Przynależność narodowa, do kręgu kulturowego,
ludzi przytomnych nie upoważnia do czucia się kimś wyjątkowym z tego powodu.

W obecnej dobie ogromnych migracji, szybkiej komunikacji,
pstrokacizny rasowej i kulturowej wielkich metropolii –
warunkiem przetrwania społeczności, może i ludzkości, jest SERDECZNA, PRZYJAZNA TOLERNCJA.

Patriotyzm – za lichy uważam patriotyzm wymachujących krzyżem,
biało-czerwoną chorągiewką czy orzełkiem,
PATRIOTYZM, TO ZDOLNOŚC DO PRACY i wydajna praca na rzecz ojczystej wspólnoty,
to współdziałanie z innymi, by zbudować kraj,
w którym wszystkim przyzwoitym ludziom będzie się chciało żyć.

Polska pycha i buta ośmiesza nas w oczach świata,
niezdolność do stworzenia sprawnego państwa ośmiesza nas w oczach świata,
powoduje, że w Polsce życie jest uciążliwe, że POLSKOŚĆ TOPNIEJE NAM W OCZACH.
Wiele dzieci emigrantów – pierwsze pokolenie urodzone lub wychowywane za granicą
nie zna polskiego języka i kultury.

Miernikiem wartości narodu jest stan państwa i stosunek do mniejszości.
Nasze "elity" kierujące państwem mają poziom przeciętnej społecznej, są to niby-elity,
już w dniu wyborów wybrańcy stają się ONYMI, a ONI są winni wszelkiemu złu,
więc naród musi się bronić przed władzą, wręcz uniemożliwiając jej rządzenie.

Taki naród, jeśli nie pójdzie wreszcie po olej do głowy, sczeźnie marnie.

Bębnienie patriotycznie i bogoojczyźnianie, antyrusko, antyżydowsko, antykomuszo...
to para w gwizdek, gdy kraj pogrąża się bagnie marazmu i jałowego chciejstwa.

Bądźmy Ludźmi - będziem Polakami!
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 60 guests