Zbrodnie na ludziach, sadyzm i eksperymenty społeczne
Posted: Thu Feb 21, 2013 8:05 am
Wątek zainicjowany przez Jana Urbanika przeniosłam z facebooka. Podstawą był fragment książki Marcelego Storka pt. "A jednak czuję i żyję..."
A short text to describe your forum
http://forum.bibliotekapp.pl/
Fordor wrote:Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Miałeś firmę przemysłową, który dawała pracę zapewniającą ludziom podstawę egzystencji. Nieco zadłużyłeś się, ale nie na tyle, żeby zniszczyć firmę. Przyjechał wówczas dobry wujek (o inicjałach MFW), który zapewnił, że pomoże ci zrestrukturyzować zadłużenie, po prostu namówił ciebie na szalony skok naprzód, abyś dorównał światowi!
Poszedłeś po poradę do znajomego, ten potwierdził, ze warto… Po 25 latach stałeś się bankrutem – firmy nie ma, dług twój wzrósł do kwoty, której nawet nie potrafisz sobie wyobrazić. Pracownicy pouciekali, rozpili się, etc.
Aż pojawia się następny wybawca (eksperymentator, z tego samego kraju, co wujek), który postanowił, że będzie uczyć, jak powinieneś zachować w tej sytuacji optymizm, pozbawiać nałogów swoich bliskich, bo wszak jesteście świetni, a w Londynie to nie mogą się was nachwalić, jakimi jesteście doskonałymi budowlańcami czy hydraulikami, a więc i tu poradzicie sobie! A najbardziej przykre dla wybawcy jest to, że nikt się z was nie uśmiecha! A on przyjeżdża do Polski i ma wrażenie, że trafił do szpitala psychiatrycznego.
Z obawy o zdrowie wybawcy, proponuję, aby wrócił do swego zdrowego kraju, aby się tu nie zainfekował.
Co o tym sądzicie?
Kto nie wierzy w taki scenariusz, niech przeczyta artykuł „Chwalcie swoje szaliki” (GW z dn. 11.04.2014).
http://wyborcza.pl/magazyn/1,137770,157 ... aliki.html