Większość narodu stan wojenny przyjęła tak jak ja
Posted: Fri Dec 19, 2014 7:01 am
Mój tekst z cudzego profilu:
Stan wojenny przyjąłem z poczuciem ULGI. Stan patowy - kiedy władza nie mogła nic, a naród uważał, że chcieć to móc - ANARCHIA - to był lot na łeb, na szyję - ku wojnie domowej albo interwencji sąsiadów.
Byłem wtedy robotnikiem, ojcem dwójki dzieci, nie byłem w żadnych układach. Mieliśmy co jeść, pełną lodówkę (i papier toaletowy). Rarytasów nie było - te trafiały się, bo żona moja pracowała z żoną więźnia politycznego, która chętnie dzieliła się pomocą, jaką otrzymywała.
Rygory stany wojennego były znacznie znośniejsze od stanu anarchii.
Większość narodu stan wojenny przyjęła tak jak ja. Nie wszyscy mieli, tak jak ja, stan wojenny popierać głośno. Gdyby było inaczej, mielibyśmy krwawą jatkę.
Propaganda "pogromców komuny" przewróciła w głowach tym, co tamtych czasów nie pamiętają.
Stan wojenny przyjąłem z poczuciem ULGI. Stan patowy - kiedy władza nie mogła nic, a naród uważał, że chcieć to móc - ANARCHIA - to był lot na łeb, na szyję - ku wojnie domowej albo interwencji sąsiadów.
Byłem wtedy robotnikiem, ojcem dwójki dzieci, nie byłem w żadnych układach. Mieliśmy co jeść, pełną lodówkę (i papier toaletowy). Rarytasów nie było - te trafiały się, bo żona moja pracowała z żoną więźnia politycznego, która chętnie dzieliła się pomocą, jaką otrzymywała.
Rygory stany wojennego były znacznie znośniejsze od stanu anarchii.
Większość narodu stan wojenny przyjęła tak jak ja. Nie wszyscy mieli, tak jak ja, stan wojenny popierać głośno. Gdyby było inaczej, mielibyśmy krwawą jatkę.
Propaganda "pogromców komuny" przewróciła w głowach tym, co tamtych czasów nie pamiętają.