Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
Fordor

Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Post by Fordor » Sun Jun 07, 2015 1:32 pm

„Zemsta jest zasadą moralną niewolników” napisał ks. Józef Tischner w swej „Etyce solidarności”,
a czyją zasadą jest zaniechanie, niepodejmowanie pewnych tematów czy trudnych rozwiązań?
To niełatwa odpowiedź, bo od razu skłania do refleksji, czy niepodległość przyszła do nas oczekiwana, czy spadła prosto z nieba…
Jest pewna liczba tematów, które wymagają jasnego postawienia sprawy, tzn. bez trwogi, że wyborcy tego nie zaakceptują, wśród nas są też ludzie rozumni, można nam zaufać.
Warto przedstawić, po gruntownej analizie, jasne stanowisko w sprawie:
- reprywatyzacji (twardo przeciwstawiać się wydrwigroszom, którzy specjalizują się w wyrzucaniu ludzi na bruk lub chcą odzyskiwać budynki wyremontowane za państwowe, wspólne pieniądze. Nie ma na to społecznej akceptacji). Po 70 latach nie można wyrównać rachunków, trzeba to głośno i stanowczo powiedzieć.
- likwidacji KRUS na rzecz ZUS lub ujednolicenia zasad ubezpieczenia społecznego dla wszystkich.
- powszechnej i bezpłatnej opieki zdrowotnej dla obywateli niezależnie od zatrudnienia (część bezrobotnych jest jej pozbawiona) czy sytuacji losowej.
- zlikwidowania elektrowni atomowej (wyborcy przez duże ę też odetchną z ulgą, bo nie będą musieli udawać, że się nie ośmieszają). Nikt nie straci na wiarygodności, kiedy zaniecha się tego projektu. Zwycięży rozsądek.
- niefundowania kiełbasy wyborczej w zamian za głosy czyli wprowadzenie zasady odpowiedzialności za słowa bez doraźnych, medialnych sztuczek.
Dlaczego piszę na ten temat?
Jestem po lekturze książki Marcina Króla „Byliśmy głupi” i ta lektura przekonuje, że o trudnych sprawach trzeba rozmawiać i znajdować rozwiązania optymalne, bo takie zaniechanie mści się po latach.
Historyk opisuje przyczyny zaniku etosu i kapitału społecznego „Solidarności”. Wymienia wśród nich:
- konflikty wewnątrz obozu solidarnościowego. Koniec jego jedności.
- konflikt i wybory konfrontujące 2 główne postaci ruchu – L. Wałęsę i T. Mazowieckiego.
- brak wypracowania szerokiej platformy społecznej (działania państwowe zostały oparte na dość ograniczonej opozycji inteligenckiej z niewielkim udziałem robotników). Zabrakło wypracowywanego przez lata programu na wypadek odzyskania niepodległości. Nie mówiono o gospodarce, pomocy społecznej, edukacji, służbie zdrowia czy finansach. Działalność opozycyjna w okresie PRL-u była oparta na zawoalowanej satyrze i istnieniu autorytetów („Tygodnik Powszechny” Jerzego Turowicza, paryska „Kultura” Jerzego Giedroycia).
Do dziś pokutuje postawa prześmiewcza – kpiarzy i komentatorów jest bez liku.
- najgorzej zostały potraktowane przedsiębiorstwa, które były naturalną kolebką „Solidarności”.
- niefortunne rozwiązanie Komitetu Obywatelskiego i ich odpowiedników w miastach – 24.06.1990 r.
- problem władzy, gdy ta przekształca się w żądzę silniejszą od roztropności, przyzwoitości, poczucia interesu społecznego.
- ludzie odseparowali się od władzy, traktując ją znów jako „onych”, nie przełamali nieufności.
- brak rozeznania stanu społeczeństwa, stopnia zniszczenia jego tkanki (wolnością żyły setki tysięcy, w niedostatku – miliony).
- naiwność polegająca na wierze, ze najgorsze cechy narodu polskiego zostały zatarte czy też uszlachetnione poprzez „Solidarność”.
- brak oparcia na wartościach, instrumentalne używanie języka „chama”.
- niepodjęcie ważnych pojęć – patriotyzm i poczucie wspólnoty narodowej, wykoślawianych wcześniej przez propagandę.
- niska frekwencja wyborcza.
- nietłumaczenie konieczności pewnych decyzji, posunięć rządowych. „To jest zawsze wielki błąd. Nie można chcieć dobrze i sądzić, ze wszyscy to zrozumieją. Polityka w demokracji tak nie działa”.
- niektórzy potraktowali „grubą kreskę” demagogicznie jako próbę nieuszanowania dorobku PRL-u.

Ten esej jest ważny i warty przeczytania, bo uporządkowuje wiele spraw, zmusza do myślenia, pokazuje również wpływ propagandy na naszą mentalność.
Wielką rację ma Jan Olszewski mówiąc, że „głębokie zmiany systemowe są jeszcze przed nami”.
Dużo rzeczy zostało przeprowadzonych mądrze, ale to już temat na inny post.
Attachments
DSC07145.JPG
DSC07146.JPG

Ykpon
Członek Stowrzyszenia
Posts: 182
Joined: Wed Jul 13, 2011 6:56 am

Re: Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Post by Ykpon » Sun Jun 07, 2015 8:28 pm

Byliśmy, jesteśmy, będziemy.
Pozdrawiam
Ykpon

Fordor

Re: Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Post by Fordor » Mon Jun 08, 2015 4:30 pm

Dzięki za będziemy, choć nie ukrywam, że jest to program minimum :)

Ykpon
Członek Stowrzyszenia
Posts: 182
Joined: Wed Jul 13, 2011 6:56 am

Re: Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Post by Ykpon » Mon Jun 08, 2015 6:32 pm

Oj! Widzę, że zbytnim skrótem się posłużyłem. Chciałem powiedzieć, że, moim zdaniem, to:
Byliśmy głupi, jesteśmy głupi, będziemy głupi.
Chyba, że jakiś cud nastąpi i zstąpi na nas iluminacja. Chyba jednak na to się nie zanosi. A może się mylę?
Pozdrawiam
Ykpon

Fordor

Re: Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Post by Fordor » Mon Jun 08, 2015 7:19 pm

Tak też Ciebie zrozumiałam.
Słowo BĘDZIEMY jest już dużą wartością, a nadwyżka to już będzie wartość "dodana".
Serdecznie pozdrawiam.

Ykpon
Członek Stowrzyszenia
Posts: 182
Joined: Wed Jul 13, 2011 6:56 am

Re: Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Post by Ykpon » Mon Jun 08, 2015 7:40 pm

Przyznam, że ta optymistyczna nuta trochę mnie zaskoczyła, ale - po przemyśleniu - dołączam się. Może faktycznie już nawet to, że "będziemy" należy traktować jako wielkie osiągnięcie. Czy to wszyscy muszą zaraz być mądrzy?
Pozdrawiam
Ykpon

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Zaniechanie i książka „Byliśmy głupi”.

Post by jan » Tue Jun 09, 2015 6:39 pm

Marcin Król do tej pory nie pozbył się solidaruszej pychy,
poczucia lepszości od tych, którzy zostali pozbawieni władzy, by oni mogli Polskę urządzić.
Urządzili.
Poczucie pychy i kombatanckiej solidarności dostrzegłem również w tekstach Tadeusza Mazowieckiego,
którego darzę szacunkiem.

Żadne ludzkie światy nie będą doskonałe. Doskonałość istnieje w mitach o zamierzchłej przeszłości
i w mitach wytyczających dalekie przyszłe cele. Te drugie mają zapach kiełbasy.
Podejrzewam, że budowniczowie Polski Ludowej też byli przekonani, że są lepsi od "sanacji".
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 69 guests