Za mało doceniamy państwo

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
Fordor

Za mało doceniamy państwo

Post by Fordor » Sun Nov 13, 2016 9:44 pm

Często utożsamialiśmy go z aparatem ucisku (co było wtłaczane przez lata), a teraz okazuje się, że bez sprawnego państw ani rusz. Sypie się nasze poczucie ładu i bezpieczeństwa. Przy naruszaniu trójpodziału pracy państwowej i lekceważeniu zasad ginie społeczna energia, wchodzimy jak ślimaki w skorupy opancerzając się w przewidywaniu najgorszego. I towarzyszy temu uczucie intelektualnej beznadziei, którą tak trudno przemóc, bo wymaga stałej pracy, a sytuacja do tego nie zachęca. Na szczęście można czytać i wyciągać wnioski :)
Artykuł Piotra Kuligowskiego „Czy kiedykolwiek byliśmy państwem? Genealogia pewnej (nie)obecności” (Nowy Obywatel nr 21/72) analizuje funkcjonowanie w Polsce pojęcia państwa poprzez wieki, trafnie spostrzegając, że wiek XVI, tak ważny dla Europy zachodniej i postępujących tam przemian społeczno-gospodarczych, nas w pewnym stopniu cofnął w rozwoju. Przyczynił się on do refeudalizacji i (z doprecyzowaniem) wyboru królów z obcych dynastii. Ponadto brak państwa (rozbiory) spowodował utrwalenie romantycznej koncepcji ludu (zastąpienie słowa państwo – ojczyzną) oraz kultu wojny (powstań). Autor nie pominął okresu PRL-u:
…Polska Ludowa po 1945 r. rzeczywiście odcięła dawnej szlachetczyźnie możliwość wpływania na główny nurt polskiego życia publicznego. Odebrała jednak taką możliwość innym grupom społecznym …[a] mimo potencjału i nadziei, ponownie zepchnęła polską myśl państwową na peryferia, otwierając z jednej strony drogę neoliberalizmowi, z drugiej strony – nacjonalizmowi…
W ostatnim akapicie artykułu jest napisane o potrzebie (po pierwsze) zerwania z pańskością i (po drugie) co najmniej kilkuletniej reanimacji etatyzmu. Znajdzie on swe zaplecze w prospołecznych siłach politycznych - wśród etatystów, socjaldemokratów, a nawet lewicowo zorientowanych anarchistów.
A zatem, czy podział na lewicę i prawicę zastąpić stosunkiem do idei państwa?
Przy tym warto dodać, że mieszkańcy muszą mieć podstawy egzystencji, nie mogą być pozbawieni możliwości prowadzenia własnej gospodarki, handlu, gospodarstw rolnych (nadmierny wpływ obcych korporacji, CETA i TTIP).
A na koniec słowa (już z innych stron) Heinera Flassbecka: [trwa wciąż] „wielka ideologiczna walka przeciwko państwu, połączonych sił mediów, polityki i dużej części tak zwanej nauki”. I to pomimo faktu, że „globalizacja zwiększa zapotrzebowanie na silne i sprawne państwo, a także na mocne instytucje obywatelskie”.
Ostatni cytat zaczerpnięty z książki Tadeusza Klementewicza „Stawka większa niż rynek. U źródeł stagnacji kapitalizmu bez granic”, s. 19.

Odpowiedź czytelnika na pytanie zadane przez tygodnik "Przegląd" - Dlaczego nie chcą wracać?
Przegląd nr 44_2016-fragment.jpg
Fragment Listów nt. Dlaczego nie chcą wracać? Przegląd nr 44/2016

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 7 guests