JEDZ KARTOFLE (wątek niepoprawny politycznie)
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
JEDZ KARTOFLE (wątek niepoprawny politycznie)
Od dłuższego czasu regularnie odwiedzam to forum i krótko mogę streścić jego zawartość:
Żałosne użalanie się jakie to Nasze Państwo i Nasz Naród jest zacofany, niegodny szacunku międzynarodowych sąsiadów, jaki to Nasz Prezydent jest i niejest, jaki to rząd nasz jest i nie jest, jaka to opozycja jest i nie jest, jacy to pogromcy komunizmu są i nie są, jaka ta Nasza polska duma narodowa zakłamana, etc.
A tak poza tym zero konkretów.
Wypowiedzi na tym forum nie motywują do realnego działania!!!
Każdy potrafi usiąść i mówić co jest źle, co nie tak, co boli, co gryzie, co swędzi... A gdzie się zapodział optymizm?! Co jest dobre? Co się udaje? Co osiągnęliśmy? Co Nas pozytywnie wyróżnia na Świecie? Oczywiście chodzi mi o Polskę i Polaków.
Lekarstwem na całe zło zostałą ogłoszona tutaj praca. A ja stwierdzam: praca czyni niewolnika!
Możliwe, że będę pierwszą osobą na tym forum, która da jasny, pozytywny przekaz, konkretną radę dla strudzonego pracą, a mimo to niedocenianego, karconego i ciągle poganianego rodaka...
A tak na prawdę mam cichą nadzieję, że bardziej doświadczeni ode mnie życiem i pracą skończą uprawiać chorą ideologię. Teoretycznie powinni już wiedzieć, że z każdego niepotrzebnie wypowiedzianego słowa będą rozliczeni.
---
Kupując polskie kartofle dajesz pracę polskim producentom kartofli.
Żałosne użalanie się jakie to Nasze Państwo i Nasz Naród jest zacofany, niegodny szacunku międzynarodowych sąsiadów, jaki to Nasz Prezydent jest i niejest, jaki to rząd nasz jest i nie jest, jaka to opozycja jest i nie jest, jacy to pogromcy komunizmu są i nie są, jaka ta Nasza polska duma narodowa zakłamana, etc.
A tak poza tym zero konkretów.
Wypowiedzi na tym forum nie motywują do realnego działania!!!
Każdy potrafi usiąść i mówić co jest źle, co nie tak, co boli, co gryzie, co swędzi... A gdzie się zapodział optymizm?! Co jest dobre? Co się udaje? Co osiągnęliśmy? Co Nas pozytywnie wyróżnia na Świecie? Oczywiście chodzi mi o Polskę i Polaków.
Lekarstwem na całe zło zostałą ogłoszona tutaj praca. A ja stwierdzam: praca czyni niewolnika!
Możliwe, że będę pierwszą osobą na tym forum, która da jasny, pozytywny przekaz, konkretną radę dla strudzonego pracą, a mimo to niedocenianego, karconego i ciągle poganianego rodaka...
A tak na prawdę mam cichą nadzieję, że bardziej doświadczeni ode mnie życiem i pracą skończą uprawiać chorą ideologię. Teoretycznie powinni już wiedzieć, że z każdego niepotrzebnie wypowiedzianego słowa będą rozliczeni.
---
Kupując polskie kartofle dajesz pracę polskim producentom kartofli.
Wreszcie powiał świeży wiatr
Przeczytałem powyższy post - i stało mi się optymistycznie.
Kaczo jest! Byczo jest! I indyczo.
jan urbanik
Kaczo jest! Byczo jest! I indyczo.
jan urbanik
Maćku. Oni tu mają swój świat i swoje problemy. My młode pokolenie z innym kierunkiem nauczania myślimy inaczej. Ja osobiście nie czytam ani nie zaczynam z nikim spekulować na tego typu posty czytam to co mnie interesuje czyli jakieś 1% postów
A wolności słowa tu na forum nie ma tak naprawdę.
Kończę te swoje myśli :)
A wolności słowa tu na forum nie ma tak naprawdę.
Kończę te swoje myśli :)
Świeży wiatr się wzmaga!
Napisałem odpowiedź na post Macieja z2008-11-09, 22:21.
Nim zdołałem go wysłać, Maciek się ocenzurował i moja praca straciła sens.
Czekam z niecierpliwością na dalszą debatę "młodego pokolenia z innym kierunkiem nauczania i myślącego inaczej".
Mam cichą nadzieję, że będzie to myślenie logiczne i krytyczne. I już się na tę debatę cieszę.
I cieszę się z tego, że los Was zesłał w te biblioteczne strony,
i dziękuję Wam za Waszą informatyczną robotę dla wspólnej sprawy.
jan urbanik
Nim zdołałem go wysłać, Maciek się ocenzurował i moja praca straciła sens.
Czekam z niecierpliwością na dalszą debatę "młodego pokolenia z innym kierunkiem nauczania i myślącego inaczej".
Mam cichą nadzieję, że będzie to myślenie logiczne i krytyczne. I już się na tę debatę cieszę.
I cieszę się z tego, że los Was zesłał w te biblioteczne strony,
i dziękuję Wam za Waszą informatyczną robotę dla wspólnej sprawy.
jan urbanik
Cyryllo wrote:Oni tu mają swój świat i swoje problemy. My młode pokolenie z innym kierunkiem nauczania myślimy inaczej.
Ano, ano! Tylko że wszyscy żyjemy pod jednym i tym samym Słońcem i trzeba czasem razem usiąść i podyskutować na pewne tematy .
jan wrote:Napisałem odpowiedź na post Macieja z2008-11-09, 22:21.
Nim zdołałem go wysłać, Maciek się ocenzurował i moja praca straciła sens.
Ocenzurowałem się nim ktoś zrobił to za mnie . A tak na poważnie, według mnie nie napisałem wtedy niczego w znacznej mierze rozwijającego temat, więc skasowałem wypowiedź. Ale jeżeli przygotował Pan odpowiedź, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by ją tutaj zamieścić. W końcu moja myśl przewodnia pozostawała taka sama.
spóźniona odpowiedź dla Macieja
//Tekst Macieja// nie tknięty autocenzurą i moja odpowiedź.
// a mówię całkiem na poważnie. Niech Pan pomyśli o swoim Kraju i o swoich Rodakach oraz niech postara się Pan wymienić (niekoniecznie tu na forum, może być na kartce papieru, w głowie... gdziekolwiek) wszystko to, co jest dla Nas, Polaków, chwalebne, czym możemy się poszczycić, co jest w nas dobre, niepowtarzalne, nawet to, o czym niechętnie mówimy by nie być osądzonym o pychę. I nie chodzi mi o konkretne osoby, wybitne jednostki, tylko o całość, ogół, Naród... Nie ukrywam, dla mnie samego nie jest to łatwe zadanie. Zapewne jest to kwestia nawyku i pewnej wybiórczej bezrefleksyjności. Dlatego też sam postanowiłem chwilę się nad tym zatanowić.
Niech to będzie dla Nas, na codzień rzucających gromy w kierunku tych czy innych osób, pewnym antidotum. Byłoby mi niezmiernie miło spotkać się z Panem i przekonać się, że oboje podzielamy tą samą pozytywną wizję Polski i Polaków.
Każdego zapraszam do takiej krótkiej chwili pozytywnej refleksji.//
Na tym forum WOLNO PISAĆ OPTYMISTYCZNIE. Optymiści - na start!
Marzymy o pięknie, miłości, sprawiedliwości, dostatku - a realia są umiarkowanie piękne, miłość ma kształty niedoskonałe, co krok niesprawiedliwość i nędza.
Ziszczenie marzeń wymaga pracy, zbiorowej, zorganizowanej, i pracy nad sobą.
Realizacja marzeń – to wzmaganie naszej osobistej mocy twórczej (zdobywanie wiedzy ogólnej i umiejętności praktycznych, kształtowanie charakteru), to umiejętność współdziałania w rodzinie, grupie rówieśniczej, społeczności lokalnej – od grupy sąsiedzkiej, zawodowej, przez wieś, gminę – po państwo.
To zrozumienie i wyciągnięcie wniosku z faktu, że to nie (tylko) JA jestem pępkiem świata, że każdy bliźni jest pępkiem WŁASNEGO świata –
i że musimy nasze indywidualne „pępkowatości” pogodzić.
To zrozumienie i wyciągnięcie wniosku z faktu, że POLSKA nie jest pępkiem świata,
że są inne państwa, które mają własne aspiracje i własne wizje ich spełnienia -
i że musimy nasze państwowe „pępkowatości” pogodzić.
Polska zmartwychchwstała po rozbiorach w międzywojennym dwudzistoleciu zrosła się w jeden organizm,
Polska po drugiej wojnie światowej stała się państwem jednonarodowym,
mniejszości narodowe są u nas małoznaczące.
Mamy wszelkie dane po temu, by się urządzić i by się samorządzić,
by pokazać, że POLAK POTRAFI – jeśli potrafi. Nie bardzo „potrafia”.
Polsce brak głowy – JEDNEJ głowy. Wielogłowość prowadzi do katastrofy.
Wojna i narzucona nam w formie obcej rewolucja społeczna spowodowała,
że musieliśmy przechodzić przez państwowe dzieciństwo, dojrzewanie, dojrzałość(?)... Nie! Niestety, nie było dojrzałości, a – zmurszałość.
Węże linieją, „obmierzłej zbywszy się kory” oblekają nową skórę,
myśmy tego nie potrafili, DOKONALIŚMY NOWEJ REWOLUCJI,
a że nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki, znowu staliśmy się państwowym noworodkiem.
Proces samowychowania się jest trudny, żmudny, pełen pułapek i różnych podwodnych raf,
a nas nie stać na uzgodnienie priorytetów, zestrzelenie mózgów w jedno ognisko, potraktowanie rządu jako naszej głowy, kierownika, moderatora.
Nam potrzebny cudotwórca i manna z nieba.
ALBO KTOŚ OBCY, KTO NAS WEŹMIE ZA PYSK: rządy zaborcze, Napoleon...
jan urbanik
// a mówię całkiem na poważnie. Niech Pan pomyśli o swoim Kraju i o swoich Rodakach oraz niech postara się Pan wymienić (niekoniecznie tu na forum, może być na kartce papieru, w głowie... gdziekolwiek) wszystko to, co jest dla Nas, Polaków, chwalebne, czym możemy się poszczycić, co jest w nas dobre, niepowtarzalne, nawet to, o czym niechętnie mówimy by nie być osądzonym o pychę. I nie chodzi mi o konkretne osoby, wybitne jednostki, tylko o całość, ogół, Naród... Nie ukrywam, dla mnie samego nie jest to łatwe zadanie. Zapewne jest to kwestia nawyku i pewnej wybiórczej bezrefleksyjności. Dlatego też sam postanowiłem chwilę się nad tym zatanowić.
Niech to będzie dla Nas, na codzień rzucających gromy w kierunku tych czy innych osób, pewnym antidotum. Byłoby mi niezmiernie miło spotkać się z Panem i przekonać się, że oboje podzielamy tą samą pozytywną wizję Polski i Polaków.
Każdego zapraszam do takiej krótkiej chwili pozytywnej refleksji.//
Na tym forum WOLNO PISAĆ OPTYMISTYCZNIE. Optymiści - na start!
Marzymy o pięknie, miłości, sprawiedliwości, dostatku - a realia są umiarkowanie piękne, miłość ma kształty niedoskonałe, co krok niesprawiedliwość i nędza.
Ziszczenie marzeń wymaga pracy, zbiorowej, zorganizowanej, i pracy nad sobą.
Realizacja marzeń – to wzmaganie naszej osobistej mocy twórczej (zdobywanie wiedzy ogólnej i umiejętności praktycznych, kształtowanie charakteru), to umiejętność współdziałania w rodzinie, grupie rówieśniczej, społeczności lokalnej – od grupy sąsiedzkiej, zawodowej, przez wieś, gminę – po państwo.
To zrozumienie i wyciągnięcie wniosku z faktu, że to nie (tylko) JA jestem pępkiem świata, że każdy bliźni jest pępkiem WŁASNEGO świata –
i że musimy nasze indywidualne „pępkowatości” pogodzić.
To zrozumienie i wyciągnięcie wniosku z faktu, że POLSKA nie jest pępkiem świata,
że są inne państwa, które mają własne aspiracje i własne wizje ich spełnienia -
i że musimy nasze państwowe „pępkowatości” pogodzić.
Polska zmartwychchwstała po rozbiorach w międzywojennym dwudzistoleciu zrosła się w jeden organizm,
Polska po drugiej wojnie światowej stała się państwem jednonarodowym,
mniejszości narodowe są u nas małoznaczące.
Mamy wszelkie dane po temu, by się urządzić i by się samorządzić,
by pokazać, że POLAK POTRAFI – jeśli potrafi. Nie bardzo „potrafia”.
Polsce brak głowy – JEDNEJ głowy. Wielogłowość prowadzi do katastrofy.
Wojna i narzucona nam w formie obcej rewolucja społeczna spowodowała,
że musieliśmy przechodzić przez państwowe dzieciństwo, dojrzewanie, dojrzałość(?)... Nie! Niestety, nie było dojrzałości, a – zmurszałość.
Węże linieją, „obmierzłej zbywszy się kory” oblekają nową skórę,
myśmy tego nie potrafili, DOKONALIŚMY NOWEJ REWOLUCJI,
a że nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki, znowu staliśmy się państwowym noworodkiem.
Proces samowychowania się jest trudny, żmudny, pełen pułapek i różnych podwodnych raf,
a nas nie stać na uzgodnienie priorytetów, zestrzelenie mózgów w jedno ognisko, potraktowanie rządu jako naszej głowy, kierownika, moderatora.
Nam potrzebny cudotwórca i manna z nieba.
ALBO KTOŚ OBCY, KTO NAS WEŹMIE ZA PYSK: rządy zaborcze, Napoleon...
jan urbanik
Who is online
Users browsing this forum: Bing [Bot] and 8 guests