Miasto nie może finansować Biblioteki Społecznej na Stogach
Skąd pieniądze dla biblioteki obywatelskiej na Stogach?
http://www.mmtrojmiasto.pl/wiesciLista. ... nterwencje
Jan Urbanik ze Stogów ma misję - udostępnić czytelnikom swój wielki księgozbiór.
Problemem są oczywiście pieniądze, które bibliotekarz chciałby dostać od miasta.
Urzędnicy: - Daliśmy, co mogliśmy.
Jan Urbanik z gdańskich Stogów książki gromadził przez całe życie.
Efekt - 14,5 tys. tytułów literatury pięknej i naukowej wartych około 600 tys. zł.
Prawie trzy lata temu gdańszczanin postanowił podzielić się swoim księgozbiorem
i otworzyć pierwszą w Polsce bibliotekę obywatelską.
Choć problemów było co nie miara, w wakacje zeszłego roku -
pod szyldem Stowarzyszenia Przyjazne Pomorze - biblioteka ruszyła.
Urbanikowi udało się nawet dostać od miasta lokal w starym pawilonie przy ul. Hożej
i zwolnienie od płacenie czynszu.
To jednak nie rozwiązało problemów finansowych - biblioteka utrzymuje się
tylko ze składek kilkudziesięciu członków (20 zł miesięcznie) oraz niewielkich dotacji sponsorów
i wciąż balansuje na granicy zamknięcia. Bibliotekarz uważa, że wesprzeć jego -
bądź co bądź wyjątkową - obywatelską inicjatywę powinno również miasto.
- Takiej możliwości nie ma - mówi Anna Czekanowicz, dyrektor Biura Prezydenta Miasta Gdańska ds. Kultury. -
Miasto nie jest powołane do tego, aby finansować działalność statutową organizacji pozarządowych.
Zrobiliśmy, co mogliśmy - daliśmy lokal.
Natomiast w tej chwili pan Urbanik powinien szukać innych źródeł, na przykład sponsorów prywatnych.
Inny rozwiązaniem jest wniosek o grant finansowy, którymi co roku samorząd wspiera instytucje kultury.
Jak podkreśla Czekanowicz, wniosek nie może jednak dotyczyć utrzymania placówki, tylko konkretnego projektu.
(pogrubienie moje - jan urbanik
- Może to być na przykład projekt upowszechniający czytelnictwo w dzielnicy Stogi - proponuje urzędniczka.
Czytaj też:
* Jedynej bibliotece na Stogach grozi zamknięcie
* Stogi: 400 metrów książek czeka na czytelników
* Biblioteka społeczna na Stogach
...
Tyle pan Łukasz Stafiej.
Sprostuję zdanie, które nie jest prawdziwe -
"Problemem są oczywiście pieniądze, które bibliotekarz chciałby dostać od miasta. "
Prosiłem o pomoc na starcie, na pierwszy rok funkcjonowania,
Tymczasem miasto odrzucało nasze prośby o zwolnienie nas od czynszu,
Dopiero po roku od przyznania nam lokalu, po interwencji u Prezydenta Adamowicza,
otrzymaliśmy tę ulgę - 430 zł miesięcznie (wcześniej lokal stał pusty przez 7 miesięcy).
Przykro, ale widzę ZŁA WOLĘ urzędników prezydenta Adamowicza, tych od kultury również.
Stanowimy dla nich kłopot, jak wszystko nad czym oni nie panują i w czym nie mają udziału.
To samo dotyczy radnych - zainteresował się nami jeden radny (z ramienia PiS), Paweł Jaworski.
platformiani radni nie mają dla nas czasu, tak jak platformiani urzędnicy.
Napisał o nas Łukasz Stafiej na mmtrojmiasto.pl
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests