Wczoraj - bo dziś. I dzieci na ulicy
Wczoraj, po dłuższym okresie dojrzewania, nadszedł termin ostateczny napisania projektu,
który może dać nam - Bibliotece Społecznej - szanse przetrwania kolejnego roku.
Termin składania projektów upływa dziś.
Siedliśmy do do szlifowania projektu. Okoliczne dzieci, jak zwykle, wyczuły naszą obecność
i weszły "na komputery". Pozwoliłem, oczywiście, prosząc o zachowanie "dziś" wyjątkowego spokoju,
bo pracujemy na tym, by Biblioteka dla nich mogła przetrwać.
Zwyciężyła reguła, dzieci, jak zwykle, broiły. Nie miał ich kto pacyfikować.
Musieliśmy się pożegnać, byśmy mogli się skoncentrować na pracy.
Pojawiła się kolejna grupka, która rozpraszała mniej.
Kiedy po skończonej pracy wyszedłem do domu,
przepędzone dzieci spotkałem na ciemnej ulicy (akurat była jakaś awaria sieci elektrycznej).
jan urbanik
Wczoraj - bo dziś. I dzieci na ulicy
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests