SOBOTNIE PORANKI MUZYCZNE dla DZIECI

[jan]

Napisałem przed paroma dniami
:
"I jest jeszcze pomysł Wandy Jerszówny - chce robić SOBOTNIE PORANKI MUZYCZNE dla DZIECI.
Pomysł chwyciliśmy z zachwyceniem -
zaczniemy w najbliższą sobotę, po sprzątaniu brzegów Pustego Stawu, o godzinie 11:30,
a potem trzy soboty w godzinach 11-12:00, potem - się zobaczy i postanowi."


W sobotę, 8 maja Wanda zrobiła pierwszy poranek muzyczny z kilkunastoma przypadkowymi dziećmi,
sporo z grona sprzątających,o dużej rozpiętości wieku.
Najpierw dziatwa w trakcie słuchania szopenowskiej etiudy rewolucyjnej rysowała, co fantazja niosła,
potem Wanda grała, a dzieci miały la-laniem wyśpiewać zagrane nutki, układać koraliki odpowiednio, w zależności od wysokości dźwięku.

Dzieci dostały też zadanie domowe z muzycznej kaligrafii:nutki i kawałki nutek na pięciu drutach,
kluczyki...

Wanda zostawiła parę takich kartek z zadaniem domowych dla potencjalnych miłośników muzyki.

Po spotkaniu pojawiła się zrośnięta z deskorolką Sylwia (zobaczyć ją bez deski - rzadkość, Sylwia zdekompletowana), zagrała nam i zaśpiewała, co by to było, gdyby ona była słoneczkiem na niebie.

Do piątku zapisujemy w bibliotece dzieci,
które chciałyby uczestniczyć w sobotnich porankach muzycznych.
Wanda może poświęcić im w sobotę 2 godziny czasu:
grupą młodszą - kl. 1-3 zajmie się od godziny 10-10:50,
grupą starszą - kl.4-6 zajmie się od 11 do 11:50.

Wanda w kwestiach nauczania muzyki ma mocne zaplecze w osobach swoich nauczycieli.
Chwała takim pedagogom, chwała takim uczennicom!

Jak pisałem, muzyka jest białą plamą w mojej kulturze i to co napisałem,
mimo najlepszych chęci, może brzmieć śmiesznie.
Oddaję głos Wandzie, proszę, popraw mnie gdzie trzeba.