Page 1 of 1

O bankówkach i naszej Izabeli

Posted: Sat May 22, 2010 2:33 am
by jan
Oprócz książek uzbierałem trochę kasy, tyle akurat, by starczyło na koszty pogrzebu i słoik na proch.

Stypę, chciałbym, by wyprawiono z odsetek, i by goście mogli się napić do woli i pośpiewać bez zahamowań.
Poszedłem do dwu konkurujących banków i spotkały mnie dwie przyjemności:
w jednym Ania z Mazur, w drugim Magda z Radomia.
Obie, nie dość ze piękne, to na dodatek inteligentne i kompetentne,
I o horyzontach ponadbanczkowych!

Oferty obu banków podobne, kuszące, ale w rzeczywistości, po oddaniu Belce co belkowe,
niewiele środków na stypę przyrasta.
Jeśli pozostałe gdańskie banki maja takich doradców klienta, to nabrałem ochoty, by tak se kolędować i konsultować się.

Aniu, Magdo,
a może macie zdziebko czasu dla nas, możecie pogadać o bankach, książkach itepe.
Możecie si wyżyć intelektualnie na forum.
A właściwie to powinnyście się poznać.

Tyle o bankówkach,
a teraz o Izabeli niegdyś Kwidzińskiej.
Licho wie, czy nam Izabeli nie wywieje: była dziś w Bibliotece z Jankesem, Antkiem z Oregonu,
który, podobnie jak Izabela, buszuje po piątym wymiarze i wyżej.

Teraz mamy ostatni moment, by zobaczyć najnowsze obrazki Izabeli,
posłuchać jej grania i śpiewania, które sama skomponowała i z gitarą wykonuje.
We czwartek (czwartkowy bóg i car, Dorota, akceptuje) zrobimy chyba wernisaż wystawy
i usłyszymy na żywo jej pieśni (Izabela mówi, że niewiele nowego pojawiło się od nagrania płyty).

I to by było na tyle w tym temacie w piątkowy wieczór.

W temacie IZABELA pani Dorotka powie w tej witrynie więcej i oficjalnie, jak na boga i cara przystało.