Zwykły zimowy dzień w gdańskich Stogach. Trochę ponury,
jak na zimę i jak na peryferyjną dzielnicę przystało, ale dzień:
na ulicach i chodnikach normalny ruch, cywilizowana okolica:
uliczka Hoża - tu apteka, tam biblioteka...
Raptem z wielkim i ogromniejącym u-uuuuu pojawiają się jakieś postacie w bieli,
zaczyna się straszne zamieszanie, straszne wycie...
miotają się ciała, jakieś nagłe ruchy, coś jak ciosy, wszystko w przerażającym wyciu...
Ciemność, nie ustaje wycie, nie ustaje kotłowanie... jakieś głowy, demony...
Musiałem w końcu zamknąć oczy i uszy, tak tam strasznie było.
Był czas zimowych ferii, Monika Szczukiewicz i Dominika Kuczkowska zrobiły z dziećmi
biblioteczny horror-nie-horror,
w każdym razie straszny film o strasznych i niejasnych sprawach.
Robota trwała 3 dni, scenariusz zrobiły dzieci, aktorami były dzieci, film montowała Monika,
a jego premiera odbyła się dziś, 16.o4.2011 o godzinie 18 z hakiem w Andrzejowej Stelmasiewiczowej Galerii e66
( www.wspolnotagdanska.pl ), gdzie mnóstwo artystów,
wśród nich Ada Sitkiewicz, Dominika i Monika mają swe pracownie.
Po premierze i panandrzejowym poczęstunku dzieci obejrzały i obmacały pracownie artystów i ich dzieła.
Wszystkie lwy, którymi obstawiona galeria zostały ujeżdżone,
kawałki marmuru z bryły z której wyłania się papież zostały sprzątnięte.
Potem pan rzeźbiarz, który wykuwa papieża zajął się swoją pracą,
a dzieci, cały czas znęcając się nad Rikiem, mężem Ady, ćwiczyły swoją angielszczyznę.
Fotograf przy tym był, nawet kilku było, będą więc zdjęcia.
Strata była jedna: nasza Patrycja zgubiła kartę miejską, uczciwy znalazca
proszony jest o kontakt z Biblioteką Społeczną.
w głowie się nie mieści - cywilizowane osiedle, środek dnia
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
w głowie się nie mieści - cywilizowane osiedle, środek dnia
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 47 guests