Koncert w Filharmonii Bałtyckiej_10.08.2011

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
drhumor
Członek Stowrzyszenia
Posts: 101
Joined: Wed May 25, 2011 12:07 pm

Koncert w Filharmonii Bałtyckiej_10.08.2011

Post by drhumor » Fri Aug 12, 2011 10:04 am

Moje refleksje z Koncertu Finałowego Mistrzowskiego Kursu Skrzypcowego Maxima Vengerowa – „Chopina Skrzypiec” – od siebie powiem!

Przed koncertem słowo wstępne wygłosił prof. literatury kaszubskiej Jerzy Samp. Następnie dyrektor naczelny prof. Roman Perucki - z piękną dykcją i rzeczowo - opowiedział o Maximie Vengerovie, kursie skrzypcowym i uczestnikach. Wręczył im dyplomy z dodatkiem róży i brawami publiczności. Wśród uczestników kursu, w większości młodzieży polskiej z różnych miast kraju i studiujących za granicą byli też Rosjanie, w tym 2 osoby z Moskwy i 1 z Petersburga (słyszy się lepiej niż z Leningradu).
Profesor zapowiedział, że wylosowano 5 uczestników kursu, którzy zagrają z orkiestrą filharmonii, bo koncert musiałby trwać min. do 12 w nocy, gdyby mieli zagrać wszyscy. Podkreślił, że jedna z uczestniczek poprzedniego dnia koncertowała w Berlinie i dzisiaj przyjechała do Gdańska, aby zagrać z naszą orkiestrą oraz, że wystąpi też dziesięcioletni skrzypek ze szkoły talentów Instytutu Suzuki – zapowiedź tę przyjęto wielkimi brawami. W Gdańsku znajduje się ona w Osowej i tam są dzieci, które nie potrafią jeszcze pisać ani czytać, a już grają na skrzypcach i uczą się tam już dwuletnie dzieci. Maluchy grają na instrumentach nawet 64 razy mniejszych od normalnych! Dyrektor zapowiedział program (szkoda, że go nie napisano na zaproszeniach z podaniem nazwisk solistów) oraz dodał na zakończenie, że ewentualny bis zależy od publiczności.
Po chwili weszła witana brawami orkiestra i jeszcze większymi powitano Mistrza Maxima Vengerowa i zaczął się koncert! To trzeba przeżyć, tego nie da się opisać, ale muszę podkreślić, ze publiczność zachowała się znakomicie! Nawet grane „pianissimo molto” w tej wspaniałej akustycznie sali było idealnie słyszalne. Nie było słychać żadnych rozwijanych cukierków, rozmów ani telefonów. Chyba osoby przeziębione nawet w czasie gry ozdrowiały (wiem to po sobie) – bo nikt nie chrząkał, nie kasłał i owacje dla solistów były burzliwe!
Vengerov dyrygował tylko parę utworów, potem zastąpił go inny dyrygent (nazwiska nie znam). Każdy solista otrzymywał bukiet kwiatów, upominek i naprawdę zasłużone brawa! Byliśmy nawzajem usatysfakcjonowani tzn. soliści brawami, a my ich przepiękną grą!
W pewnym momencie Vengerov (Максим Александрович Венгеров) wygłosił małe przemówienie w jęz. angielskim – szkoda, że nikt nie przetłumaczył na jęz. polski lub że nie mówił po rosyjsku - a w końcowych zdaniach zapowiedział najmłodszego solistę i gdy wszedł młody 10-letni „Suzuk” Antoni (nie podano jego nazwiska), to sala powitała go burzą oklasków! Był trochę większy od jego skrzypeczek. Godnie podał dłoń mistrzowi i dźwięki jego muzyki królowały po sali, a on stał jak monstrancja na ołtarzu. To naprawdę trzeba widzieć i wysłuchać!
W finałowej części na skrzypcach jako soliści grali obaj dyrygenci i każdy z nas w duszy prosił „grajcie dłużej i więcej!”. Potem owacjami podziękowano wszystkim solistom! Dosłownie „oklasków burza się zerwała” - w niej słuchać dzięki i mało!!!
I tu coś smutnego się stało: gdy mistrz i muzycy jeszcze na scenie stali, to niektórzy widzowie już z sali uciekali…
Franciszek Krzysiak

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Fri Aug 12, 2011 1:56 pm

Miło nam powitać Drhumora na naszym forum w wystąpieniu osobistym.
Do tej pory występował jako przedmiot ohów, ochów i achów.

Koncert był rzeczywiście ucztą dla ducha i dla ucha.
Chciałbym jednak usprawiedliwić wychodzących - było to wyjście po dwóch godzinach
w trakcie rzeczywiście "burnych apłodismientow" z wołaniem o bis.
Ludzie mają sprawy, pociąg, pracę od 22 i i t.p. - nie samym skrzypem człowiek żyje.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 61 guests