BYĆ albo NIE BYĆ SPOŁECZNEJ BIBLIOTEKI- oto jest PYTANIE
Posted: Mon Mar 05, 2007 6:37 am
Najpierw była ta idea - SPOŁECZNY UNIWERSYTET OTWARTY
IDEA NIE ZNALAZŁA WSPARCIA - BYŁO TO NA PRZEŁOMIE TYSIĄCLECI,
panowała wtedy zasada: "RATUJ SIE KTO MOZE i JAK MOZE!" i zasada ta panuje do dziś.
Na początku sierpnia roku 2006 zaproponowałem BIBLIOTEKĘ społeczności
gdańskich Stogów. Jedyną osobą która wyraziła zainteresowanie księgozbiorem
była p. Helena Chmielowiec z Biura Prezydenta.
Jedynym relnym wsparciem instytucjonalnym był Urząd Prezydenta Gdańska,
który dał lokal na zdeponowanie księgozbioru oraz transport.
Byli jeszcze ludzie sympatyzujący z ideą w środkach masowego przekazu
oraz podtrzymujacy mnie na duchu w różnych okresach.
By MIASTO miało instytucjonalnego partnera, "społeczne ramię",
indywidualni sympatycy BIBLIOTEKI SPOŁECZNEJ weszli do Stowarzyszenia PRZYJAZNE POMORZE,
w którego filozofii mieściła się idea Biblioteki i Społecznego Uniwersytetu Otwartego.
PRZYJAZNE POMORZE zrzesza 24 osoby, w tym aktywnych, o różnym stopniu zaangażowania - 7 (siedem),
Na dziś, ranek 5 marca 2007, jest w TRÓJMIEŚCIE 7 osób wspomagających MNIE.
Rozpaczliwie i - do tej pory - BEZSKUTECZNIE SZUKAM WSPÓŁMYŚLĄCYCH i WSPÓŁFINANSUJĄCYCH.
Nie jestem genialny, nie jestem też dostatecznie zasobny, by podać gdańskiej społeczności na tacy
GOTOWY DAR - SKATALOGOWANY KILKUNASTOTYSIĘCZNY KSIĘGOZBIÓR w DOBRZE URZĄDZONEJ BIBLIOTECE.
BIBLIOTEKA ta jest zadaniem PRZERASTAJĄCYM SIŁY moje i garstki osób, które wokół idei skupiłem.
BYĆ albo NIE BYĆ SPOŁECZNEJ BIBLIOTEKI- oto jest PYTANIE.
jan urbanik
PS
Bardzo proszę o rozsyłanie linku do tego tekstu ludziom,
którzy mogliby nam pomóc. A może organizacjom?
Moje próby zainteresowania organizacji zawodziły.
Tekst zamieściłem też na
http://polsha.spiker.pl/cgi-bin/yabb2/Y ... 1166372301
Linki do tekstu podałem na trzech forach: pl.rec.ksiazki, pl.regionalne.trojmiasto, Biblionetka/biblioteki
IDEA NIE ZNALAZŁA WSPARCIA - BYŁO TO NA PRZEŁOMIE TYSIĄCLECI,
panowała wtedy zasada: "RATUJ SIE KTO MOZE i JAK MOZE!" i zasada ta panuje do dziś.
Na początku sierpnia roku 2006 zaproponowałem BIBLIOTEKĘ społeczności
gdańskich Stogów. Jedyną osobą która wyraziła zainteresowanie księgozbiorem
była p. Helena Chmielowiec z Biura Prezydenta.
Jedynym relnym wsparciem instytucjonalnym był Urząd Prezydenta Gdańska,
który dał lokal na zdeponowanie księgozbioru oraz transport.
Byli jeszcze ludzie sympatyzujący z ideą w środkach masowego przekazu
oraz podtrzymujacy mnie na duchu w różnych okresach.
By MIASTO miało instytucjonalnego partnera, "społeczne ramię",
indywidualni sympatycy BIBLIOTEKI SPOŁECZNEJ weszli do Stowarzyszenia PRZYJAZNE POMORZE,
w którego filozofii mieściła się idea Biblioteki i Społecznego Uniwersytetu Otwartego.
PRZYJAZNE POMORZE zrzesza 24 osoby, w tym aktywnych, o różnym stopniu zaangażowania - 7 (siedem),
Na dziś, ranek 5 marca 2007, jest w TRÓJMIEŚCIE 7 osób wspomagających MNIE.
Rozpaczliwie i - do tej pory - BEZSKUTECZNIE SZUKAM WSPÓŁMYŚLĄCYCH i WSPÓŁFINANSUJĄCYCH.
Nie jestem genialny, nie jestem też dostatecznie zasobny, by podać gdańskiej społeczności na tacy
GOTOWY DAR - SKATALOGOWANY KILKUNASTOTYSIĘCZNY KSIĘGOZBIÓR w DOBRZE URZĄDZONEJ BIBLIOTECE.
BIBLIOTEKA ta jest zadaniem PRZERASTAJĄCYM SIŁY moje i garstki osób, które wokół idei skupiłem.
BYĆ albo NIE BYĆ SPOŁECZNEJ BIBLIOTEKI- oto jest PYTANIE.
jan urbanik
PS
Bardzo proszę o rozsyłanie linku do tego tekstu ludziom,
którzy mogliby nam pomóc. A może organizacjom?
Moje próby zainteresowania organizacji zawodziły.
Tekst zamieściłem też na
http://polsha.spiker.pl/cgi-bin/yabb2/Y ... 1166372301
Linki do tekstu podałem na trzech forach: pl.rec.ksiazki, pl.regionalne.trojmiasto, Biblionetka/biblioteki