Stogi - gdańskie osiedle na wyspie i wyspa sama
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Wczoraj byłam na sąsiedniej plaży - w Górkach Zachodnich. I co zobaczyłam? Psy wylegujące się na kocach i spacerujące z właścicielami po plaży. Odchodów nie widziałam, ale jest całkiem możliwe, że czworonogi je tam zostawiły, bo w pobliżu nie ma nawet śmietnika, żeby ewentualnie wyrzucić zapełnione torebki. Do tego dochodzą wystające badyle, o które łatwo skaleczyć nogę i ludzie spożywający piwo w najlepsze. Nie ma jak polska plaża.
Nasza plaża podobno jest jedną z najczystszy plaż w Polsce...
Każda plaża jest zaśmiecona i nasza niestety też. Pełno jest m.in kipów a przecież jest zakaz palenia na plażach. Dopóki my nie zaczniemy kontrolować siebie i innych na plaży nigdy tam nie będzie czysto... A wystarczy czasami grzecznie zwrócić uwagę i powiedzieć osobie zaśmiecającej gdzie jest śmietnik i oczywiście samemu wyrzucać swoje śmieci;)
dbajmy o naszą plażę!;)
Pozdrawiam
Każda plaża jest zaśmiecona i nasza niestety też. Pełno jest m.in kipów a przecież jest zakaz palenia na plażach. Dopóki my nie zaczniemy kontrolować siebie i innych na plaży nigdy tam nie będzie czysto... A wystarczy czasami grzecznie zwrócić uwagę i powiedzieć osobie zaśmiecającej gdzie jest śmietnik i oczywiście samemu wyrzucać swoje śmieci;)
dbajmy o naszą plażę!;)
Pozdrawiam
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia." A. Einstein
Brudno jest ale tragedii nie ma;)
Tutaj chodzi mi po głowie pewne powiedzenie" cudze chwalicie a swego nie znacie".
Mamy piękne plaże, wystarczy je tylko docenić i bardziej o nie zadbać.
Jak widać od kilku lat nasza plaża z roku na rok wygląda lepiej. Miejmy nadzieję, że na przyszłe wakacje będzie jeszcze ładniejsza;)
Tutaj chodzi mi po głowie pewne powiedzenie" cudze chwalicie a swego nie znacie".
Mamy piękne plaże, wystarczy je tylko docenić i bardziej o nie zadbać.
Jak widać od kilku lat nasza plaża z roku na rok wygląda lepiej. Miejmy nadzieję, że na przyszłe wakacje będzie jeszcze ładniejsza;)
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia." A. Einstein
W niedzielę obspacerowałem tzw. Pusty Staw z aparatem,
było ciekawe niebo, skąd coraz to popadywał deszczyk, widoczki były zupełnie, zupełnie...
Kiedy się fotografuje szerokie plany zupełnie znikają śmieci,
których Adamowiczowi nie chciało i nie chce sie sprzątać.
Od wiosny ubiegłego roku próbowali sprzątać Przyjaźni Pomorzanie,
raz zdarzyło się, że udział w sprzątaniu wzięło chyba z 7 osób i pies.
Potencjalni radni zapewne nie mieli czasu, bo myśleli o radzie,
inni zajęci byli tworzeniem obszernych, dobrze motywowanych pism, ministranci gotowali sie do niedzielnej służby,
jeszcze innym nie chciało się opuszczać ciepłej pościeli, bo zbiórka sprzątaczy była o 9:00 nad jeziorkiem.
Jest wrzesień, sprzątania odbywały sie zawsze w drugą sobotę miesiąca,
pan Marian ma wózek i wypożycza gg Przyjaznym.
Wkrótce będzie pierwsza sobota września, 7 dni później druga sobota.
Złośliwi mieliby szanse sprzątnąć sprzed nosa potencjalnym archeologom potencjalne eksponaty.
Ale my, stożanie, naród dobry. Złośliwości w nas tyle, co kot napłakał.
W wakacje odpuściliśmy sobie sprzątania ze względu na dającą się przewidzieć frekwencję
i biblioteczne noce niedospane.
było ciekawe niebo, skąd coraz to popadywał deszczyk, widoczki były zupełnie, zupełnie...
Kiedy się fotografuje szerokie plany zupełnie znikają śmieci,
których Adamowiczowi nie chciało i nie chce sie sprzątać.
Od wiosny ubiegłego roku próbowali sprzątać Przyjaźni Pomorzanie,
raz zdarzyło się, że udział w sprzątaniu wzięło chyba z 7 osób i pies.
Potencjalni radni zapewne nie mieli czasu, bo myśleli o radzie,
inni zajęci byli tworzeniem obszernych, dobrze motywowanych pism, ministranci gotowali sie do niedzielnej służby,
jeszcze innym nie chciało się opuszczać ciepłej pościeli, bo zbiórka sprzątaczy była o 9:00 nad jeziorkiem.
Jest wrzesień, sprzątania odbywały sie zawsze w drugą sobotę miesiąca,
pan Marian ma wózek i wypożycza gg Przyjaznym.
Wkrótce będzie pierwsza sobota września, 7 dni później druga sobota.
Złośliwi mieliby szanse sprzątnąć sprzed nosa potencjalnym archeologom potencjalne eksponaty.
Ale my, stożanie, naród dobry. Złośliwości w nas tyle, co kot napłakał.
W wakacje odpuściliśmy sobie sprzątania ze względu na dającą się przewidzieć frekwencję
i biblioteczne noce niedospane.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Pan Bogdan Gorczyca, znawca dobrej kuchni, odsłania w swojej książce "Mój kumpel Tata" praktyczną cechę Stogów:
"Do faktu, że Stogi są brzydkie, dało się przywyknąć. Właściwe są takie, jak inne dzielnice, może nawet ładniejsze, choćby z racji położenia, i tylko ja oczekiwałem zbyt wiele, pamiętając ich dawną bajeczność. Mamy tu swoje szlaki, wiemy, gdzie jest dobry chleb, gdzie mielone robią z mięsa, a wędzonka nie zielenieje pod wieczór mimo trzymania w lodówce, i że warto stać w kolejce do warzywniaka w falowcu, bo wszystko tam mają lepsze i tańsze niż na rynku".
"Do faktu, że Stogi są brzydkie, dało się przywyknąć. Właściwe są takie, jak inne dzielnice, może nawet ładniejsze, choćby z racji położenia, i tylko ja oczekiwałem zbyt wiele, pamiętając ich dawną bajeczność. Mamy tu swoje szlaki, wiemy, gdzie jest dobry chleb, gdzie mielone robią z mięsa, a wędzonka nie zielenieje pod wieczór mimo trzymania w lodówce, i że warto stać w kolejce do warzywniaka w falowcu, bo wszystko tam mają lepsze i tańsze niż na rynku".
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests