Wisimy od miesiąca
Posted: Tue Jan 01, 2008 6:30 pm
Od miesiąca na osiedlowej witrynie
http://www.stogi.dzielnica.pl/aktualnos ... m=&ucat=1&
wisi tekst na nasz temat, a ja dziś dopiero do nego dotarłem.
Redaktor rzetelnie zapoznał sie z naszą inicjatywą, wyraził swoje zdanie,
były tez trzy głosy w dyskusji - i do nich się odnoszę poniższą korespondencją,
Którą przed chwilą wysłałem i zapewne się tam ukaże.
Serdeczne dzięki Redaktorze za powieszenie informacji,
dzięki też komentatorom -
Wszystkim - samych szczęść w Nowym Roku życzę.
A teraz do rzeczy.
Moi Drodzy,
zadziwiacie mnie pretensjami do urzędników. Urzędnik to człowiek,
który ma ETAT i który ZAŁATWIA PETENTÓW.
Stara się jak najmniej napracować i jak najwięcej zarobić.
Nie dziwię im się, tak samo robi większość
nauczycieli, kowali, kominiarzy, policjantów, uczniów i studentów - itd.
Żadne wybory nic tu nie zmienią, tyle że tych, którzy mają już pewne kompetencje
zastąpią nowi, którzy się wiele jeszcze muszą nauczyć
i też się nieco przy korytku podtuczyć.
Nasze osiedle może nabrać blasku, kiedy my, mieszkańcy skrzykniemy się
i zaczniemy o siebie dbać.
Byłbym rad, gdyby przy BIBLIOTECE zgromadziła się grupa ludzi - od uczniów do emerytów,
którzy by chcieli nad naszymi sprawami radzić, wychodzić z inicjatywami, pozyskiwać środki – I DZIAŁAĆ.
Ja oddaję do dyspozycji książki – dorobek życia rodziny,
do tego katalog – owoc co najmniej czteroletniej pracy.
Ogłaszam, przez dwa dni dyżurujemy w Domu Sztuki,
czekamy na osoby, które zechcą nas wesprzeć - i ZGŁASZA SIĘ DWIE OSOBY.
Jedna podejmie się każdej pracy kiedy przystąpimy do robienia biblioteki,
druga oferuje dary w postaci książek, w imieniu własnym i znajomych -
I OTO CAŁE ZAINTERESOWANIE.
Od 1 stycznia tego roku, powiedzmy od jutra, możemy brać lokal, urzędnicy DAJĄ,
ale nie ma go KTO i ZA CO brać.
KTO włączy się w dzieło tworzenia?
Czekamy na każdy grosz, na każdą głowę, na każdą parę rąk.
jan urbanik
http://www.stogi.dzielnica.pl/aktualnos ... m=&ucat=1&
wisi tekst na nasz temat, a ja dziś dopiero do nego dotarłem.
Redaktor rzetelnie zapoznał sie z naszą inicjatywą, wyraził swoje zdanie,
były tez trzy głosy w dyskusji - i do nich się odnoszę poniższą korespondencją,
Którą przed chwilą wysłałem i zapewne się tam ukaże.
Serdeczne dzięki Redaktorze za powieszenie informacji,
dzięki też komentatorom -
Wszystkim - samych szczęść w Nowym Roku życzę.
A teraz do rzeczy.
Moi Drodzy,
zadziwiacie mnie pretensjami do urzędników. Urzędnik to człowiek,
który ma ETAT i który ZAŁATWIA PETENTÓW.
Stara się jak najmniej napracować i jak najwięcej zarobić.
Nie dziwię im się, tak samo robi większość
nauczycieli, kowali, kominiarzy, policjantów, uczniów i studentów - itd.
Żadne wybory nic tu nie zmienią, tyle że tych, którzy mają już pewne kompetencje
zastąpią nowi, którzy się wiele jeszcze muszą nauczyć
i też się nieco przy korytku podtuczyć.
Nasze osiedle może nabrać blasku, kiedy my, mieszkańcy skrzykniemy się
i zaczniemy o siebie dbać.
Byłbym rad, gdyby przy BIBLIOTECE zgromadziła się grupa ludzi - od uczniów do emerytów,
którzy by chcieli nad naszymi sprawami radzić, wychodzić z inicjatywami, pozyskiwać środki – I DZIAŁAĆ.
Ja oddaję do dyspozycji książki – dorobek życia rodziny,
do tego katalog – owoc co najmniej czteroletniej pracy.
Ogłaszam, przez dwa dni dyżurujemy w Domu Sztuki,
czekamy na osoby, które zechcą nas wesprzeć - i ZGŁASZA SIĘ DWIE OSOBY.
Jedna podejmie się każdej pracy kiedy przystąpimy do robienia biblioteki,
druga oferuje dary w postaci książek, w imieniu własnym i znajomych -
I OTO CAŁE ZAINTERESOWANIE.
Od 1 stycznia tego roku, powiedzmy od jutra, możemy brać lokal, urzędnicy DAJĄ,
ale nie ma go KTO i ZA CO brać.
KTO włączy się w dzieło tworzenia?
Czekamy na każdy grosz, na każdą głowę, na każdą parę rąk.
jan urbanik