człowiek myslący i organizacja

Dział poświęcony organizacjom.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

człowiek myslący i organizacja

Post by jan » Fri Apr 13, 2007 9:28 pm

Ludzie i Stowarzyszenia

Z korespondncji:
//No tu jet hak techniczny-CALE forum jest dla ludzi zainteresowanych pomyslami w stow,a nie prywatnych osob! Ja sie troszcze o oczy sponsorow-darczyncow:no,powiedzmy- (usunięte nazwisko):boc przecie pojscie xxx na Kongres Obywatelski oznacza -potem TAKA na forum wizyte...i co on zobaczy?//

Ludzie, jednostki o różnych poglądach, łączą się wokół wspólnych celów,
wokół wspólnych zainteresowań i tworzą
Stowarzyszenie Hodowców Karaluchów, Stowarzyszenie Miłośników Wiatraków,
Stowarzyszenie Lustratorów, Bractwo Różańcowe, Stowarzyszenie Przyjazne Pomorze – ludzi tych łączy statut, a cała reszta może dzielić.

Stowarzyszenia nie myślą, nie mają poglądów – mają statut. Myślą LUDZIE.

Jednym z celów mocno wypunktowanym w projekcie Statutu jest budowa społeczeństwa obywatelskiego.
Nie da się budować społeczeństwa obywatelskiego umizgając się do ludzi, którzy mogą dać kasę i klaskać każdemu sponsorowi.
Społeczeństwo obywatelskie to zbiór obywateli, którzy własną mózgownicą potrafią wyczuć rację stanu
i potrafią walczyć zgodnymi z prawem sposobami o jej realizację.
Tylko intelektualna kurtyzana dopasowuje swoje poglądy do życzeń sponsora.

Sponsor dotujący prostytutę z kolei – to głupiec; wszak ta,
gdy znajdzie hojniejszego pana, będzie go z takim samym zapałem wielbić.

Debatę na temat stowarzyszenia można, ba: TRZEBA KONIECZNIE prowadzić w części forum przeznaczonej dla stowarzyszonych – a tam jej nie ma!
Uwagi i propozycje zmian do projektu przysłała mi JEDNA OSOBA, o wersję w Wordzie poprosiła druga osoba – oto cała debata.

Czytelniów spoza Stowarzyszenia PRZYJAZNE POMORZE śpieszę poinformować:
Jego celem pierwszym, ale nie najważniejszym, jest uruchomienie społecznej biblioteki,
CELEM NAJWAŻNIEJSZYM JEST SKUPIENIE PRZY BIBLIOTECE LUDZI DOBREJ WOLI, KTÓRZY ZECHCĄ ODDAĆ CZĘŚĆ SWEGO CZASU I SWOICH PIENIĘDZY, BY WSPÓŁTWORZYĆ POLSKĘ PIĘKNIEJSZĄ, SPRAWIEDLIWSZĄ, KOMPETENTNIEJSZĄ, SZANOWANĄ;
BY NASZE DZIECI ZNAJDOWAŁY SZCZĘŚCIE TU, A NIE SZUKAŁY GO GDZIEŚ ZA MORZAMI.

I by na forum, które ma służyć wymianie PRYWATNYCH POGLĄDÓW każdy mógł bez obaw wypowiadać swoje,
Poglądów NIEPRYWATNYCH nie ma, stanowiska partii politycznych, stowarzyszeń wypowiadają ich rzecznicy,
ale to nie poglądy, a ustalone stanowisko większości lub zarządu.

Gdybym to ja był (usunięte nazwisko), poczułbym się obrażony.
On wszak miał odwagę bycia sobą w trudniejszych czasach. I nadal ją ma.
Last edited by jan on Fri Jul 02, 2010 4:26 am, edited 2 times in total.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

bassa
Forumowicz
Posts: 80
Joined: Sat Feb 03, 2007 5:25 pm

Post by bassa » Fri Apr 20, 2007 4:04 pm

Konkretnie spytam- CZYM to gromadzenie chętnych sie odbywa?Moim zdaniem- deklaracja wolontariatu, w ktorej chętny wpisuje CO ZROBI i Z KIM! Za miesiąc,za cztery miesiace,w przyszlym roku czy ....Sama dekl czlonkowska to za malo.Czlonkostwo daje tylko tyle,że się otrzymuje maile z biura Zarzadu,kto i gdzie zaprasza czlonkow...(newsletter z strony glownej albo-komunikaty biura Zarzadu.
Takze- umową zleceniem,jesli mamy do czynienia z planowanymi wpływami na konto (subkonto)PROJEKTU a takze pozyskiem do tego czescioego sponsoringu lub czesciowej odplatnosci czy srodkow gminnych.
Placowka(i ksiegozbior wewnatrz) to jet klasyczny PROJEKT wymagajacy zgloszenia pisemnie-kosztorysu budzetu placowki i jej regulaminu(statutu placowki) przez koord Proj-grupe- zarzadowi Stow PP.I wymaga-TEN projekt-kadry na um zlec,skoro zerkniecie w zestawienie kosztow ogrzania,zarzadzania itd dowolnego lokalu sytuuje kosztorys na poziomie 60 tys rocznie-mowie o istniejacych placowkach,dowolnych!Chyba,ze Koordynatorzy wpisżą,że placowka dziala np raz w tyg,biuro ma w internecie a projekty i pomysly realizuje w oparciu o 3 letnia umowe wspoluzytkowania cudzego lokalu-rady dzielnicy?klubu kultury?centrum wolontariatu?Innego Stow?
bassa z matecznika (Wrzeszcz)

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Wed May 26, 2010 6:59 pm

jan wrote:CELEM NAJWAŻNIEJSZYM JEST SKUPIENIE PRZY BIBLIOTECE LUDZI DOBREJ WOLI, KTÓRZY ZECHCĄ ODDAĆ CZĘŚĆ SWEGO CZASU I SWOICH PIENIĘDZY, BY WSPÓŁTWORZYĆ POLSKĘ PIĘKNIEJSZĄ, SPRAWIEDLIWSZĄ, KOMPETENTNIEJSZĄ, SZANOWANĄ;
BY NASZE DZIECI ZNAJDOWAŁY SZCZĘŚCIE TU, A NIE SZUKAŁY GO GDZIEŚ ZA MORZAMI.


Szczytny cel, lecz nie osiągalny. Zamiast od razu ulepszać cały świat lepiej skupić się na poprawianiu warunków życia mieszkańców dzielnicy, bo to jest REALNY CEL. Na zajęciach z negocjacji, które mialąm w ramach studiów uczyli, żeby wyznaczać sobie cele możliwe do osiągnięcia, bo tylko wtedy mają szansę się ziścić. Biblioteka społeczna jest organizacją działającą lokalnie i powinna skupiać się na lokalnych problemach. Garstka ludzi nie naprawi całego kraju.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Sat Jun 19, 2010 9:14 am

Mandi wrote:
jan wrote:CELEM NAJWAŻNIEJSZYM JEST SKUPIENIE PRZY BIBLIOTECE LUDZI DOBREJ WOLI, KTÓRZY ZECHCĄ ODDAĆ CZĘŚĆ SWEGO CZASU I SWOICH PIENIĘDZY, BY WSPÓŁTWORZYĆ POLSKĘ PIĘKNIEJSZĄ, SPRAWIEDLIWSZĄ, KOMPETENTNIEJSZĄ, SZANOWANĄ;
BY NASZE DZIECI ZNAJDOWAŁY SZCZĘŚCIE TU, A NIE SZUKAŁY GO GDZIEŚ ZA MORZAMI.


Szczytny cel, lecz nie osiągalny. Zamiast od razu ulepszać cały świat lepiej skupić się na poprawianiu warunków życia mieszkańców dzielnicy, bo to jest REALNY CEL. Na zajęciach z negocjacji, które mialąm w ramach studiów uczyli, żeby wyznaczać sobie cele możliwe do osiągnięcia, bo tylko wtedy mają szansę się ziścić. Biblioteka społeczna jest organizacją działającą lokalnie i powinna skupiać się na lokalnych problemach. Garstka ludzi nie naprawi całego kraju.


Gdzie napisałem "od razu"? A co robimy?
Staramy się w miarę naszych możliwości oddziaływać lokalnie.
Naszym celem jest oddziaływanie na "nadbudowę" raczej, niż na "bazę", stąd forum,
by działać w kontekście - i oddziaływać na kontekst.
Naszą "bazą" są książki, czasopisma, komputery, internet - i my sami.

Największym naszym ograniczeniem jest ograniczona nasza kompetencja,
brak odwagi myślenia i odwagi działania.

I powszechna polska niechęć do brania odpowiedzialności za swój los.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Sun Jun 27, 2010 12:41 pm

Niestety, ale do takiego zadania książki przynajmniej te "trudniejsze" się nie nadają. Trzeba zaczynać od najprostszych rzeczy. Komputery też nic nie dają, bo tylko utrudniają zadanie - dzieci nie obchodzą książki tylko gry i YouTube. Świetlic jest dużo i nie potrzeba n-tej. Lepiej zorganizować bezpłatną stołówkę, pomagać dzieciom w lekcjach a nie marnotrawić czas na gry i mechaniczne przepisywanie tekstu, z którego nic nie wynika.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Sun Jun 27, 2010 9:21 pm

//Lepiej zorganizować bezpłatną stołówkę, pomagać dzieciom w lekcjach
a nie marnotrawić czas na gry i mechaniczne przepisywanie tekstu, z którego nic nie wynika.//

Proszę bardzo, Mandi, żyjesz w demokracji, w 21 wieku, w środku Europy:
zakładaj stołówkę bezpłatną, pomagaj dzieciom w lekcjach -
zamiast marnować cenny czas na // na gry i mechaniczne przepisywanie tekstu, z którego nic nie wynika.//
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Basia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 174
Joined: Sat Jan 19, 2008 8:00 pm

Post by Basia » Mon Jun 28, 2010 5:20 pm

Gry nie są marnotrawieniem czasu, zależy oczywiście, które. Naukowym faktem jest to, że każde zwierzę, w tym człowiek, rozwija się bawiąc się. Brak gry oznacza jakieś problemy w programie biologicznym. I nie bywa skutecznego odrabiania lekcji bez gry.
No, a co zaś do książek... a nie można dobrać książek odpowiednich?
Zresztą często niedoceniamy dzieci. Mówiąc opisowo - każda książka nowa powinna być nieco trudniejsza od poprzedniej, zwłaszcza w dzieciństwie i młodości. Zanikanie człowieka czytającego jest wielkim zagrożeniem. Znany w Polsce Włodimir Wysocki w pewnym ze swoich utworów tak śpiewał o człowieku godnym "to znaczy, że potrzebne książki w dzieciństwie czytałeś...".
Poza tym, pani Mandi, nie uważa Pani, że każda forma pomocy dzieciom - zarówno stołówki, jak biblioteka społeczna - jest potrzebna?

P.S. W co się Pani bawiła? Lub w co się Pani bawi dotychczas?
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Thu Jul 01, 2010 6:02 pm

Basia wrote:Gry nie są marnotrawieniem czasu, zależy oczywiście, które. Naukowym faktem jest to, że każde zwierzę, w tym człowiek, rozwija się bawiąc się. Brak gry oznacza jakieś problemy w programie biologicznym. I nie bywa skutecznego odrabiania lekcji bez gry.
No, a co zaś do książek... a nie można dobrać książek odpowiednich?
Zresztą często niedoceniamy dzieci. Mówiąc opisowo - każda książka nowa powinna być nieco trudniejsza od poprzedniej, zwłaszcza w dzieciństwie i młodości. Zanikanie człowieka czytającego jest wielkim zagrożeniem. Znany w Polsce Włodimir Wysocki w pewnym ze swoich utworów tak śpiewał o człowieku godnym "to znaczy, że potrzebne książki w dzieciństwie czytałeś...".
Poza tym, pani Mandi, nie uważa Pani, że każda forma pomocy dzieciom - zarówno stołówki, jak biblioteka społeczna - jest potrzebna?

P.S. W co się Pani bawiła? Lub w co się Pani bawi dotychczas?


U nas dzieci grają w gry przeglądarkowe typu Travian, Wiedźmin itp. Wszystkie podobne - trzeba zbudować armię, strzelać do wroga i na niego napadać. To nie są gry edukacyjne.
Nasza Biblioteka posiada specyficzny zasób książek - dla tzw. "inteligenta" a w dzielnicy takich typów jak na lekarstwo. Tutaj przeważają prości ludzie, którzy potrzebują prostych książek. Każdy pedagog się ze mną zgodzi. W dzieciństwie czytałam Biblię dla dzieci (nie obrazkową, ale dostosowaną do rozwoju dziecka) i książki historyczne, ale nie ciężkie i opasłe tomiska tylko krótkie beletrystyczne. Tak zrodziła się moja pasja do historii, która potem się przejadła. Wiem, co mówię a raczej piszę. Co do przepisywania tekstu to warto byłoby pod koniec tygodnia albo miesiąca robić dzieciom sprawdziany ze słówek, to wtedy bardziej by sobie utrwaliły ortografię. Co do stołówki zaś to podobno Pan Jan chciał przejąć jakąś pobliską kawiarenkę internetową. Z niej warto byłoby zrobić stołówkę.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Fri Jul 02, 2010 4:19 am

//U nas dzieci grają w gry przeglądarkowe typu Travian, Wiedźmin itp. Wszystkie podobne - trzeba zbudować armię, strzelać do wroga i na niego napadać. To nie są gry edukacyjne.//

U nas dzieci grają w to, co jest wśród nich modne, co potrafią.
U nas dzieci pewne rzeczy muszą, np. muszą starać dostosować się do pewnych reguł, które na podwórku nie obowiązują.
I to już jest coś.
Z cudotwórstwem nie mamy nic wspólnego.

//Nasza Biblioteka posiada specyficzny zasób książek - dla tzw. "inteligenta" a w dzielnicy takich typów jak na lekarstwo. //

Nasza biblioteka to prywatny, autorski księgozbiór robotnika z "dzielnicy".
W "dzielnicy" znam 3 bardzo przyzwoite prywatne księgozbiory, a jest ich na pewno kilkadziesiąt - fragmenty niektórych trafiają do nas w postaci darów.
"Inteligenta" jest tu tyle, że biblioteka by go nie pomieściła.

//Tutaj przeważają prości ludzie, którzy potrzebują prostych książek. Każdy pedagog się ze mną zgodzi. W dzieciństwie czytałam Biblię dla dzieci (nie obrazkową, ale dostosowaną do rozwoju dziecka) i książki historyczne, ale nie ciężkie i opasłe tomiska tylko krótkie beletrystyczne. Tak zrodziła się moja pasja do historii, która potem się przejadła.//

Patrzaj, patrzaj! A my bez zgody pedagogów krzywe książki dla krzywych ludzi!

Powszechne potrzeby ma zaspokajać biblioteka publiczna. Jest taka od 10 sierpnia ubiegłego roku i służy.

Nasz księgozbiór miał być ośrodkiem skupienia aktywnych ludzi dobrej woli,
został stworzony przez aktywnych ludzi dobrej woli i dzięki nim trwa.
Nasza biblioteka jest społecznym eksperymentem,
chce służyć przekształceniu się LUDNOŚCI w SPOŁECZNOŚĆ.



//Wiem, co mówię a raczej piszę. Co do przepisywania tekstu to warto byłoby pod koniec tygodnia albo miesiąca robić dzieciom sprawdziany ze słówek, to wtedy bardziej by sobie utrwaliły ortografię. //

Kraina Możnaby, kraina Wartoby...
wiele by można, wiele by warto, ale sukinsyny krasnoludki nie biorą się do roboty,
a ludności się nie chce lub nie potrafi.

//Co do stołówki zaś to podobno Pan Jan chciał przejąć jakąś pobliską kawiarenkę internetową. Z niej warto byłoby zrobić stołówkę.//

Pierwszy raz słyszę! Nie chcę nic przekształcać w stołówki lub hospicja. Nie znam sie na tym.

Chcę - chcemy, by biblioteka z 20-tysięcznym księgozbiorem popularnonaukowym stała się
OŚRODKIEM SKUPIENIA AKTYWNYCH LUDZI DOBREJ WOLI.

Wierzę - wierzymy, że mimo powszechnego marazmu i oczekiwania na pieczone gołąbki,
znajdzie się kilkanaście osób O SPRAWNYCH GŁOWACH i ZDOLNYCH DO WSPÓŁDZIAŁANIA DLA WSPÓLNEGO DOBRA.

Polska mazgajska i roszczeniowa - to najpierw polityczny skansen, wkrótce polityczny grób.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Mandi
Członek Stowrzyszenia
Posts: 219
Joined: Thu Apr 29, 2010 3:02 pm

Post by Mandi » Fri Jul 02, 2010 6:16 pm

Taki księgozbiór miałby sens gdyby był w innej dzielnicy np. w pobliżu ośrodków studenckich albo tam, gdzie mieszka klasa co najmniej średnia. A zrobienie stołówki nie jest takie trudne, wystarczy chcieć, bo bez tego nie byłoby niczego. Taka jest prawda. Kawiarenka miała upaść a Pan chciał załatwiać przejęcie tej placówki od pani, która ją prowadziła i zrobić tam dodatkowe stanowiska komputerowe dla naszych dzieci. Tyle, że od głupich gier ważniejsze jest, aby zjeść chociaż jeden ciepły posiłek dziennie. "Można by" wejść w spółkę z np. Caritasem i coś rozruszać w tym kierunku.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 36 guests