Żyj z sensem!

[jan]

Już szósty rok z inicjatywy własnej prowadzimy działalność kulturalną, wychowawczą i opiekuńczą.
Nie jesteśmy wybitnymi fachowcami od naprawiania świata,
nie mamy „ludzi” i pieniędzy, sami jesteśmy zwykłymi ludźmi z ulicy,
ze świadomością jednak, jak wiele jest w Polsce i w Gdańsku do zrobienia.
Mamy wizję i wolę dokonywania zmian na lepsze,
wiedząc, że żadne krasnoludki ani MB Częstochowska za nas tego nie zrobią,
Tusk też nie chce – choć powinien - przyjść zaopiekować się dziećmi,
nakarmić je i popodcierać tyłki - nieprawdaż?

Szukamy do współdziałania ludzi, którzy chcą żyć z sensem,
CZYLI ROBIĆ RZECZY SPOŁECZNIE UŻYTECZNE NA MIARĘ SIŁ,
zamiast bezpłodnie spędzać czas przed migającymi kolorowymi ogłupiaczami.

Naszym najistotniejszym celem, który Bibliotekę Społeczną stworzył,
jest naprawianie i upiększanie świata, by żyło nam się godniej.
Terenem działania są nisze, których z jakichś względów –
np. na skutek biurokratycznej sztywności, niekompetencji, niedostatku, patologii,
nie jest w stanie zagospodarować szkoła, instytucje kultury, opieka społeczna ani rodzina.
Biblioteka jest ośrodkiem skupienia,
miałem nadzieję, że będzie również inspiracją, zachętą do działania.
Moje nadzieje zostały znacząco nadwątlił czas, ale nie do końca je jeszcze straciłem.

A teraz wykaz potrzeb, głównie na społeczników - emerytów, rencistów:
1. Gospodarz obiektu, który będzie dbał o jego funkcjonalność, estetykę i na bieżąco usuwał drobne usterki – na parę godzin tygodniowo, plus osoba sprzątająca na co dzień.
3. Informatyk, który zadba o stan parku komputerowego i sieci i zapewni ich dobre funkcjonowanie.
4. Zespół od spraw dokumentacji i rzecznik prasowy/piarowiec (od ogłoszeń, propagandy), ta robota zabiera mi bardzo dużo czasu.
5. Zespół zajmujący się pozyskiwaniem środków, zmierzający do samodzielności finansowej i programowej,
6. Mój następca, koordynator wszelkich poczynań, inspirator z wizją,
który potrafi stworzyć sprawny i funkcjonalny zespół przyzwoitej klasy fachowców, głównie społeczników.
Usiłowałem to zrobić przez 5 lat – nie potrafiłem.
To, co jest, jest szczytem moich/naszych możliwości.
Osiągnęliśmy poziom niekompetencji.
7. Osoba, która będzie w stanie poprowadzić działalność gospodarczą,
ALE nie zboczy ze ścieżki naprawiania i upiększania świata-dla-ludzi.
8. Zespół programowy mózgowców i entuzjastów –
zarząd Stowarzyszenia „Przyjazne Pomorze” do analizowania i korygowania programu działania.
9. OSOBY, KTÓRE MAJĄ POMYSŁ NA COŚ i CHCĄ TO ZROBIĆ JESZCZE W OBECNYM WCIELENIU,
np. już od stycznia przygotowywać chłopaków do kopania piłki (mam ofertę!)
*
Samofinansowanie się NASZEGO przedsięwzięcia
BYŁOBY NAJLEPSZĄ MIARĄ JEGO SENSOWNOŚCI.

Społeczne wsparcie jest miarą PRZYZWOITOŚCI SPOŁECZEŃSTWA,
a może nawet dowodem na istnienie społeczeństwa.
**
Mogliśmy zaistnieć dzięki sympatii DLA POMYSŁU STWORZENIA BIBLIOTEKI SPOŁECZNEJ
prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i jego ówczesnej asystentki Heleny Chmielowiec,
mimo braku zainteresowania oficjalnej kultury miejskiej.
Nim dostrzegło i uznało nas miasto (machina biurokratyczna),
funkcjonowaliśmy dzięki katorżniczej pracy i wsparciu pana Polikarpa Maciejczyka,
który miał gest. Korzystaliśmy też ze wsparcia stażystów opłacanych z Urzędu Pracy.
Kolejne 4 lata wegetacji zawdzięczamy swojej pracy i wsparciu gminy/miasta
które podtrzymuje nasze istnienie na granicy bytu/niebytu.