Między improwizacją a organizacją

Dział poświęcony organizacjom.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Między improwizacją a organizacją

Post by jan » Wed Jan 07, 2009 7:55 am

W dniu trzecim stycznia odbyło się towarzyskie spotkanie noworoczne Stowarzyszenia „PRZYJAZNE POMORZE”.
Prezes powitał zebranych takim tekstem:

Serdecznie witam członków i sympatyków naszej improwizacji – Stowarzyszenia „Przyjazne Pomorze”
oraz Biblioteki Społecznej na improwizowanym, pierwszym w naszych dziejach, spotkaniu towarzyskim.

Witam wszystkich z nadzieją, że tym spotkaniem kończymy epokę improwizacji i wchodzimy w epokę ORGANIZACJI.
Jeśli zechcemy – potrafimy.


”Jeśli zechcemy...” jeden z moich synów, mając lat 15,
w trakcie poważnej a sympatycznej rozmowy powiedział: „Tatuś, ja chcę, tylko mi się nie chce.”
Okoliczności sprawiły, że potrafił chcieć skutecznie – znalazł motywację, robi co lubi.

”Jeśli zechcemy” – tak, jeśli znajdzie się w naszym gronie co najmniej kilka osób,
dla których nasze cele i podejmowane przez nas zadania będą czymś ważnym.

Stowarzyszenie „Przyjazne Pomorze”
to improwizacja,
Biblioteka Społeczna Stowarzyszenia - takoż,
improwizacją było
pierwsze prawienieroboczeatowarzyskie spotkanie osób stowarzyszonych i sympatyków naszej sprawy.

W spotkaniu uczestniczyły 24 osoby, każdy przynosił co uważał za stosowne,
by było przy czym posiedzieć, pogadać, posłuchać i pośpiewać.

Improwizacja była udana, ale była to tylko improwizacja.

Bardzo chcę, by spotkanie piątkowe było działem wodnym dwu krain:
Improwizacji i Organizacji.

Nie jesteśmy na razie „jednym ciałem” - przez godzinę słuchania kolęd
i prób wspólnego śpiewania nie osiągnęlismy sukcesu,
po części podniosłej była zaimprowizowana część rozrywkowa,
tańce też nie znalazły zwolenników.
Najlepsi byliśmy w rozmowach w małych grupach, dwu do czteroosobowych.


By przejść z krainy Improwizacji do krainy Organizacji musi zaistnieć jedno z dwu:
przyzwoita kwota pieniędzy, która daje szansę zatrudnienia osób kompetentnych,
które będą robić robotę - to jest prawdopodobnie marzenie ściętej głowy
lub
WEJŚCIE DO NASZEGO GRONA SPOŁECZNIKÓW, kilka osób obytych i doświadczonych
oraz młodych i łebskich które zechcą realizować swoje wizje upiększania i naprawiania okolicznego świata:
UCZYĆ SIĘ I UCZYĆ, BAWIĆ SIĘ I BAWIĆ. POMAGAĆ INNYM I CZERPAĆ OD NICH.


Nasze działania na granicy organizacji i improwizacji

Do tej pory działają skutecznie dwie licealistki, Żaneta i India, które mają za sobą 18 wtorkowych czytań dla dzieci i kontynuują je.

Józef Sałasiński robi „środowe godzinki dla melomana” – krótkie wprowadzenie,
po czym przy kaganku słuchamy atrakcyjnej muzyki.
Nie dzwonią telefony, żony nie pytają, gdzie się podziały ich kapcie... tylko muzyka i my z naszymi fantazjami.
Dziś posłuchamy BALLAD Szopena.

Soboty i „sobotnia godzina dla najmłodszych” Agnieszki Chamiec wzbudziła zainteresowanie.
Potrzebna nam do szczęścia jeszcze jedna osoba jako jej zmienniczka-zamienniczka,
osoba, która lubi dzieci i która potrafi je przez godzinę zająć.
W sobotę 10 stycznia rozbieramy choinkę.

jan urbanik

PS
1.
Stowarzyszenie nasze funkcjonuje dzięki czterem osobom pracującym na 1/4 etatu (nie zatrudnionych!)
i jednej osobie (nie zatrudnionej) pracującej na dwa etaty.
Bardzo, bardzo maluśko nas. Nie ma kto pracować, pisać, reklamować, organizować...
A tyle osób się nudzi, marnuje czas, marnuje kwalifikacje;
jest tyle osób samotnych
2.
Przełom roku źle wpłynął moją głowę,
napisane w tym czasie teksty, wśród nich powyższy, kwalifikują się do lamusa.
Puszczam je "z braku laku".

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 49 guests