Lubię dzieci. Zawsze lubiłem dzieci.
Niektóre "moje" dzieci mają już wnuki
Zuzi - córeczce Ani zrobiłem takie samo zdjęcie jak jej mamie,
z wichajstrami do przyczepiania prania we włosach; zdjęcie Zuzy robiłem już cyfrówką.
Tak samo jak Anię, Wojtka, Ninę - nosiłem ją "na barana"
Lubię dzieci: rozmawiam z nimi, przytulam, dotykam - traktuję je jak malutkich ludzi,
staram się z humorem, ale zawsze poważnie:jak LUDZI, a nie jak śmierdzące g.,
któremu nie wolno dać klapsa, nie wolno przytulić - bo prokurator albo jakiś baran się przyczepi.
Ludzie mali muszą mieć miłość, sympatyczne zainteresowanie, prawa i OBOWIĄZKI,
muszą czuć się ważni WŚRÓD WAŻNYCH.
Spapierzało nam państwo, nie mamy gospodarzy, tylko urzędników, którzy starają się regulować nie tylko sferę publiczną, ale i prywatną.
Nauczyciele i wychowawcy - dzieci również - stali się niewolnikami i ofiarami bałwańskich przepisów.
Co zrobić, by nie dać się zwariować?
Politycy-głupiątka starają się prawnymi regulacjami uczynić człowieka dobrze wychowanym i kulturalnym.
Działając pod wpływem różnych skandali i głośnych przypadków aberracji - idiotyzują życie.
Głupawe dziennikarzęta mają w tej idiotyzacji niemałe zasługi.
Zło, tak jak i dobro tkwi w każdym z nas, miewamy przykre doświadczenia (które bywają dziedziczne), bywają jednostki chore -
nie da się zbudować doskonałego świata, nie da się zbudować doskonałego człowieka.
Da się żyć zdroworozsądkowo - i mniej więcej tak winniśmy trzymać,
głupawe, nierealistyczne, zbyt represyjne ustawodawstwo prowadzi do lekceważenia prawa.
Nie papier i przepis winny rządzić światem - papier i przepis winny służyć życiu.
Niech miłość rządzi światem!
To może będzie kiedyś, w okolicach leżącej ósemki,
na dziś - przekażmy sobie znak pokoju!
jan urbanik
Dzieci, dorośli, państwo, bałwaństwo
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests