5749. Tramwaj dość zatłoczony, matka z bambetlami i dwuletnim dzieckiem...
wstaję
– Proszę usiąść – mówię – dziecko może pani wziąć na kolana.
- On mi nie pozwoli usiąść...
On nie pozwolił matce usiąść. Stała do końca.
Mój syn, nieco starszy, w sklepie z zabawkami powiedział:
- Ja chcę!
Tłumaczyłem, że nie mogę, że nie możemy mieć wszystkiego, nie mamy pieniążków.
Nie pomogło. Wpadł w histerię w sklepie i histeryzował w drodze do domu i w domu.
Przestałem tłumaczyć, przetrzepałem mu tyłek
Kiedy się uspokoił, wróciliśmy do tematu - te same argumenty co w sklepie,
zawarliśmy zgodę, uściskaliśmy się.
Od tego czasu dziecko przestało się rzucać na podłogę i wierzgać,
oglądaliśmy wiele zabawek i wystaw:
- „Tatuś (Mamusiu), wejdźmy, kupić - nie kupić, pooglądać można.”
jan urbanik
On mi nie pozwoli usiąść...
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Poczytaj "Dzieci, dorośli, państwo, bałwaństwo".
Mam nadzieję, że zdrowy pragmatyzm nie został do imentu wykarczowany z ludzkich mózgów
przez bezmózgie urzędniczęta, dziennikarzęta i polityczęta.
Sam znam kilku świetnie umóżdżonych polityków, publicystów i urzędników
i paru przyjaciół, szarych ludzi z tramwaju.
jan urbanik
Mam nadzieję, że zdrowy pragmatyzm nie został do imentu wykarczowany z ludzkich mózgów
przez bezmózgie urzędniczęta, dziennikarzęta i polityczęta.
Sam znam kilku świetnie umóżdżonych polityków, publicystów i urzędników
i paru przyjaciół, szarych ludzi z tramwaju.
jan urbanik
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 57 guests