On mi nie pozwoli usiąść...
Posted: Tue Jun 23, 2009 9:08 pm
5749. Tramwaj dość zatłoczony, matka z bambetlami i dwuletnim dzieckiem...
wstaję
– Proszę usiąść – mówię – dziecko może pani wziąć na kolana.
- On mi nie pozwoli usiąść...
On nie pozwolił matce usiąść. Stała do końca.
Mój syn, nieco starszy, w sklepie z zabawkami powiedział:
- Ja chcę!
Tłumaczyłem, że nie mogę, że nie możemy mieć wszystkiego, nie mamy pieniążków.
Nie pomogło. Wpadł w histerię w sklepie i histeryzował w drodze do domu i w domu.
Przestałem tłumaczyć, przetrzepałem mu tyłek
Kiedy się uspokoił, wróciliśmy do tematu - te same argumenty co w sklepie,
zawarliśmy zgodę, uściskaliśmy się.
Od tego czasu dziecko przestało się rzucać na podłogę i wierzgać,
oglądaliśmy wiele zabawek i wystaw:
- „Tatuś (Mamusiu), wejdźmy, kupić - nie kupić, pooglądać można.”
jan urbanik
wstaję
– Proszę usiąść – mówię – dziecko może pani wziąć na kolana.
- On mi nie pozwoli usiąść...
On nie pozwolił matce usiąść. Stała do końca.
Mój syn, nieco starszy, w sklepie z zabawkami powiedział:
- Ja chcę!
Tłumaczyłem, że nie mogę, że nie możemy mieć wszystkiego, nie mamy pieniążków.
Nie pomogło. Wpadł w histerię w sklepie i histeryzował w drodze do domu i w domu.
Przestałem tłumaczyć, przetrzepałem mu tyłek
Kiedy się uspokoił, wróciliśmy do tematu - te same argumenty co w sklepie,
zawarliśmy zgodę, uściskaliśmy się.
Od tego czasu dziecko przestało się rzucać na podłogę i wierzgać,
oglądaliśmy wiele zabawek i wystaw:
- „Tatuś (Mamusiu), wejdźmy, kupić - nie kupić, pooglądać można.”
jan urbanik