Uczeń i człowiek-obywatel
Dzieci najpierw są uczone, uczone – potem pani każe pisać sprawozdania, rozwiązywać zadania.
I rozwiązują dzieci zadania, nawet tekstowe, i piszą dzieci wypracowania ze wstępem, rozwinięciem zakończeniem i dostają cenzurki.
Po przejściu dalszej drogi i wzięciu iluś tam korepetycji dostają dyplomy magistra.
I idą w świat pracy, w życie, z umiejętnością zdawania egzaminów z zadanego materiału,
i pisania rozprawek, i rozwiązywania zadań - nawet tekstowych.
Idą dzielni uczniowie w życie z dyplomem i bagażem wiedzy, którą im wciśnięto,
i trafiają do roboty, gdzie wypadałoby posprzątać, podłączyć sprzęt elektroniczny,
powiesić firanki, poczytać w cyrylicy, poznać zasady gry w szachy, PRACOWAĆ W ZESPOLE –
ale ONI TEGO NIE UCZENI, tego nie mieli zadane i nie przerabiali.
I tak nasz system szkolny produkuje uczniów – przedmioty edukacji,
które jako takie idą w życie – i biernie, miernie (przeważnie marnie) udają obywateli,
Na szczęście w masie ludzkiej, oprócz grzecznych uczniów, leniwych uczniów i głupich uczniów,
są jeszcze kłopotliwi uczniowie, a tam obok osobliwości są jeszcze OSOBOWOŚCI.
Polska szkoła nie wyzwala osobowości, ona je gasi.
Kolejne stopnie kształcenia to powinny być kolejne poziomy życiowej zaradności.
Napisałem życiowej, a nie zawodowej, bo struktura specjalizacji uczelni
bardziej przystaje do mód i owczych pędów niż do potrzeb życiowej praktyki i potrzeb państwa-społeczeństwa.
PS
Piszę „polska szkoła”, jakby w Polsce nie było „uczelni”. Świadomie: polska uczelnia to też przeważnie szkółka.
PS'
Autor nie jest specjalistą od wykształcenia, jest emerytowanym z-chłopa-robotnikiem, Peerelczykiem. Był członkiem PZPR.
Powoli dobiega siedemdziesiątki, trochę pracuje społecznie.
Kaczyzm uważa za głupstwo i zło.
Uczeń i człowiek-obywatel
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Uczeń i człowiek-obywatel
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Uczeń i człowiek-obywatel
jan wrote:Uczeń i człowiek-obywatel
Janie z Twoimi wnioskami da sie polemizowac. Zwrazam Twoja uwage: ze zapomniales o pewnym zjawisku w Polskiej szkole ktore jest grozniejsze (w moim przekonaniu) niz te zarzuty co stawiasz. W wybranych szkolach Zachodnich co produkowaly/produkuja nadal elity panstwowe tez nie uczyli wieszac/prac fieranki... Polska szkola natomiast, jest nie gorsza od innych szkol w innych panstwach (lepsza na pewno niz w Wielkiej Brytanii). Z pewnym wyjatkiem ze tam -> nie ucza HIPOKRYZJI, a niestety w Polskiej tak :(. Zapomniales wspomniec o powszechnym zjawisku ZCIAGANIA w polskiej szkole... Jest ono powszechnie tolerowane, akceptowane, a nawet uwazane za sport narodowy... Jest to wlasnie ta szkolka hipokryzji od malego... Przechytrzyc :) nauczyciela (ktory tez chce zostac przechytrzony :) na kazdym powaznym lub mniej sprawdzianie ;) ).... Tu sie ksztalci i hartuje sie NA WLASNYM doswiadczeniu (a wiec porzadnie!) rowniez owe pojecie Honoru (a potem odpowiednio uzywano go w zyciu powszechnym), a nie na lekcjach historii czy religii ;)... Nie mowie tu o chasla...
nie ma podpisu :)
jan wrote:Idą dzielni uczniowie w życie z dyplomem i bagażem wiedzy, którą im wciśnięto,
i trafiają do roboty, gdzie wypadałoby posprzątać, podłączyć sprzęt elektroniczny,
powiesić firanki, poczytać w cyrylicy, poznać zasady gry w szachy, PRACOWAĆ W ZESPOLE –
ale ONI TEGO NIE UCZENI, tego nie mieli zadane i nie przerabiali.
Słowa przytłączają treść. Cyrylica bi szachy są jak ryba bez roweru - bez rosyjskiego i logicznego (ścisłego) myślenia nic nie dają, nic nie wnoszą, że nie wspomnę o korzyściach z umieszczenia ich w CV. Pracodawcy będą się bić o pracownika ze znajomością jedynie cyrylicy i kilku metalowyc czy plastikowych figurek.
//Cyrylica bi szachy są jak ryba bez roweru - bez rosyjskiego i logicznego (ścisłego) myślenia nic nie dają, nic nie wnoszą, że nie wspomnę o korzyściach z umieszczenia ich w CV. Pracodawcy będą się bić o pracownika ze znajomością jedynie cyrylicy i kilku metalowyc czy plastikowych figurek.//
Znajomość liter cyrylicy pozwala ustawić książkę w porządku alfabetycznym,
pozwala też od biedy skorzystać ze słownika.
Logiki przeważnie nie uczą nas od strony formułek i definicji,
Służy temu matematyka, służą temu szachy, logicznie zbudowana teoria czegoś-tam
...i z innego postu:
//Oj, chętnie bym zrobiła porządek tylko musiałabym mieć wolną rękę w działąniu.//
Nie takie to proste. Kiedy patrzymy jak inni partolą robotę, wydaje nam się, że bylibyśmy lepsi, ale PRZEWAŻNIE nam się tylko tak wydaje.
Proponuję Ci następujący test: załóż firmę lub organizację, np. fundację, i wolną ręką zarządzaj. Pokaż Billowi Gatesowi gdzie raki zimują.
Znajomość liter cyrylicy pozwala ustawić książkę w porządku alfabetycznym,
pozwala też od biedy skorzystać ze słownika.
Logiki przeważnie nie uczą nas od strony formułek i definicji,
Służy temu matematyka, służą temu szachy, logicznie zbudowana teoria czegoś-tam
...i z innego postu:
//Oj, chętnie bym zrobiła porządek tylko musiałabym mieć wolną rękę w działąniu.//
Nie takie to proste. Kiedy patrzymy jak inni partolą robotę, wydaje nam się, że bylibyśmy lepsi, ale PRZEWAŻNIE nam się tylko tak wydaje.
Proponuję Ci następujący test: załóż firmę lub organizację, np. fundację, i wolną ręką zarządzaj. Pokaż Billowi Gatesowi gdzie raki zimują.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 6 guests