Społeczeństwo bez szkoły
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Społeczeństwo bez szkoły
Książka "Społeczeństwo bez szkoły", szkoły, która zabiera dużo czasu, ogłupia
i kształci ludzi niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie.
Książka jezuity, który myśli własnym mózgiem, nie boi się nazywać rzeczy po imieniu i działać nieszablonowo.
Książkę przeczytali nieszablonowi rodzice Mikołaja i Jana,
mają o niej opinię podobną do mojej.
Poza tym rodzice ci czytają książki, które dają nadzieję, ze w następnych pokoleniach
niektórych rodzin mózgi z powodu ich nieużywania nie zanikną.
Dziś książka wróciła do biblioteki;
Zaraz zadzwoniłem do Asi, jednej z równie nieszablonowych naszych wolontariuszek,
by przeczytały ją wszystkie zaangażowane w naszą sprawę osoby.
-----------------
Była taka Ola, studentka UJ, która pracowała nad opowieścią o budowie materii
i przemianach fazowych dla dzieci. Szalenie trudny temat, który, chciałbym, by dzieci mogły intuicyjnie "załapać".
Też myślę o tym temacie - i ciekaw jestem pomysłów Oli.
Olu czekamy spokojnie, mądrzej nam i zdobywaj wiedzę tam gdzie lubisz.
Maciej wypożyczył książkę o Alfredzie Tarskim, wybitnym logiku.
Książce tej poświęciłem około dwu godzin, poprosiłem Macieja, że, gdyby mógł i chciał,
to chętnie poznalibyśmy relację o logice i drodze życiowej logika.
Nie powiedział Maciej tak, nie powiedział nie.
I ta Macedonia... na e"M", jak Mirella...
I jest jeszcze Gosia łodzianka z Edu Fun Gdynia... Czy zakotwiczyła na Stogach?
Żal-by gdyby nie...
i kształci ludzi niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie.
Książka jezuity, który myśli własnym mózgiem, nie boi się nazywać rzeczy po imieniu i działać nieszablonowo.
Książkę przeczytali nieszablonowi rodzice Mikołaja i Jana,
mają o niej opinię podobną do mojej.
Poza tym rodzice ci czytają książki, które dają nadzieję, ze w następnych pokoleniach
niektórych rodzin mózgi z powodu ich nieużywania nie zanikną.
Dziś książka wróciła do biblioteki;
Zaraz zadzwoniłem do Asi, jednej z równie nieszablonowych naszych wolontariuszek,
by przeczytały ją wszystkie zaangażowane w naszą sprawę osoby.
-----------------
Była taka Ola, studentka UJ, która pracowała nad opowieścią o budowie materii
i przemianach fazowych dla dzieci. Szalenie trudny temat, który, chciałbym, by dzieci mogły intuicyjnie "załapać".
Też myślę o tym temacie - i ciekaw jestem pomysłów Oli.
Olu czekamy spokojnie, mądrzej nam i zdobywaj wiedzę tam gdzie lubisz.
Maciej wypożyczył książkę o Alfredzie Tarskim, wybitnym logiku.
Książce tej poświęciłem około dwu godzin, poprosiłem Macieja, że, gdyby mógł i chciał,
to chętnie poznalibyśmy relację o logice i drodze życiowej logika.
Nie powiedział Maciej tak, nie powiedział nie.
I ta Macedonia... na e"M", jak Mirella...
I jest jeszcze Gosia łodzianka z Edu Fun Gdynia... Czy zakotwiczyła na Stogach?
Żal-by gdyby nie...
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Już po lekturze.
I cóż ja mogę pwoiedzieć...?
hhmmm...
Czytałam, czytałam i próbowałam znaleźć jakiś punkt odniesienia dla siebie.
Po przeczytaniu ok. 1/4 był krótki wątek, który mówił o tym, że szkoła
jest dostępna dla wszystkich a nauka jest bezpłatna. Autor sprzeciwił się tej tezie.
I ja też drukowanym literami się pod tym podpisuję!
Co z tego, że np. student chce studiować jak i tak musi mieć na to pieniądze.
Wszystko kosztuje. Bilet, podręcZniki, zeszyty, długopisy... i wyliczać tu mogę chyba z godzinę.
Nie każdego stać na taki luksus jak studia. Co z tego, że studia są dzienne-bezpłatne. Kiedy z różnych przyczyn nie można na nie uczęszczać. Wtedy pozostają studia zaoczne, które kosztują i to sporo. I co tu począć? Jak pracę ciężko znaleźć.
Wszyscy do okoła mówią, że pracy jest mnóstwo. Guzik prawda! Owszem ogłoszeń jest mnóstwo. Ale jak człowiek się w nie zagłębi to żadko kiedy znajdzie coś sensownego. A nawet jak już przejdzie proces rekrutacji okazuje się, że to stanowisko było już dawno zaklepane dla kogoś innego. Po tzn. znajomościach.
I co teraz? Nie studiować? Można i tak.
Ale rynek pracy teraz szuka ekspertów z super wykształceniem i doświadczeniem.
I koło sie zamyka.
Można się nie uczyć. Czerpać wiedzę z otoczenia. Ale co dalej?
Wszędzie oczekują dyplomów, wiedzy na papierze a nie w głowie.
WIĘC CZY SPOŁECZEŃSTWO BEZ SZKOŁY ma rację bytu?
I cóż ja mogę pwoiedzieć...?
hhmmm...
Czytałam, czytałam i próbowałam znaleźć jakiś punkt odniesienia dla siebie.
Po przeczytaniu ok. 1/4 był krótki wątek, który mówił o tym, że szkoła
jest dostępna dla wszystkich a nauka jest bezpłatna. Autor sprzeciwił się tej tezie.
I ja też drukowanym literami się pod tym podpisuję!
Co z tego, że np. student chce studiować jak i tak musi mieć na to pieniądze.
Wszystko kosztuje. Bilet, podręcZniki, zeszyty, długopisy... i wyliczać tu mogę chyba z godzinę.
Nie każdego stać na taki luksus jak studia. Co z tego, że studia są dzienne-bezpłatne. Kiedy z różnych przyczyn nie można na nie uczęszczać. Wtedy pozostają studia zaoczne, które kosztują i to sporo. I co tu począć? Jak pracę ciężko znaleźć.
Wszyscy do okoła mówią, że pracy jest mnóstwo. Guzik prawda! Owszem ogłoszeń jest mnóstwo. Ale jak człowiek się w nie zagłębi to żadko kiedy znajdzie coś sensownego. A nawet jak już przejdzie proces rekrutacji okazuje się, że to stanowisko było już dawno zaklepane dla kogoś innego. Po tzn. znajomościach.
I co teraz? Nie studiować? Można i tak.
Ale rynek pracy teraz szuka ekspertów z super wykształceniem i doświadczeniem.
I koło sie zamyka.
Można się nie uczyć. Czerpać wiedzę z otoczenia. Ale co dalej?
Wszędzie oczekują dyplomów, wiedzy na papierze a nie w głowie.
WIĘC CZY SPOŁECZEŃSTWO BEZ SZKOŁY ma rację bytu?
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia." A. Einstein
//Wszędzie oczekują dyplomów, wiedzy na papierze a nie w głowie. //
A równocześnie:
Kwaśniewski, Mazowiecki, Wałęsa - nie byli magistrami,
nie byli magistrami Brzozowski, Abramowski, Dawid, Piłsudski...
Wielu, wielu studentów nie szanuje swoich uczelni,
szczerze mówi o bylejakości kadry nauczającej i beznadziejnym programie - i co?
I mimo to płacą i na dodatek marnują czas.
Jest też wielu studentów, którym nie zależy na wiedzy, a tylko na papierku
i oni przedłużają możliwość trwania armii naukAwców.
Ten układ chocholego tańca, życia na niby, ma się jak najlepiej.
Polska nauka, oświata i wychowanie są w kryzysie,
ogromny kryzys, do tego jest to ŚLEPY TUNEL, w którym jedynym światełkiem,
jak na razie, może być tylko FOSFORYZUJĄCE PRÓCHNO.
Trzeba pewnie dojechać do końca, pomacać próchno,
by z beznadziei dyplomowanego nieuctwa wrócić do kultu fachowości,
by dyplom nie przywileje dawał, a umiejętność radzenia sobie z problemami,
których nie szczędzi nam los.
Ludzie kształceni przez naukawców piszą naukawe prace i naukawią polską oświatę i wychowanie.
Jak i dokąd nam po powrocie z tunelu?
---------------
Dla jasności - autor tego tekstu jest absolwentem zawodówki,
po czym zdał egzamin do klasy X jedenastoletniego liceum dla pracujących i zdał maturę w roku 1964.
Autor, jak widać, może zupełnie nie mieć racji.
Jeśli tak jest - walcie, proszę, jak w bęben.
Illicha poleciłem Asi, polecam innym,
by jak najszybciej wyrwać się z kręgu chocholego tańca, by rozpocząć powrót z tunelu.
A równocześnie:
Kwaśniewski, Mazowiecki, Wałęsa - nie byli magistrami,
nie byli magistrami Brzozowski, Abramowski, Dawid, Piłsudski...
Wielu, wielu studentów nie szanuje swoich uczelni,
szczerze mówi o bylejakości kadry nauczającej i beznadziejnym programie - i co?
I mimo to płacą i na dodatek marnują czas.
Jest też wielu studentów, którym nie zależy na wiedzy, a tylko na papierku
i oni przedłużają możliwość trwania armii naukAwców.
Ten układ chocholego tańca, życia na niby, ma się jak najlepiej.
Polska nauka, oświata i wychowanie są w kryzysie,
ogromny kryzys, do tego jest to ŚLEPY TUNEL, w którym jedynym światełkiem,
jak na razie, może być tylko FOSFORYZUJĄCE PRÓCHNO.
Trzeba pewnie dojechać do końca, pomacać próchno,
by z beznadziei dyplomowanego nieuctwa wrócić do kultu fachowości,
by dyplom nie przywileje dawał, a umiejętność radzenia sobie z problemami,
których nie szczędzi nam los.
Ludzie kształceni przez naukawców piszą naukawe prace i naukawią polską oświatę i wychowanie.
Jak i dokąd nam po powrocie z tunelu?
---------------
Dla jasności - autor tego tekstu jest absolwentem zawodówki,
po czym zdał egzamin do klasy X jedenastoletniego liceum dla pracujących i zdał maturę w roku 1964.
Autor, jak widać, może zupełnie nie mieć racji.
Jeśli tak jest - walcie, proszę, jak w bęben.
Illicha poleciłem Asi, polecam innym,
by jak najszybciej wyrwać się z kręgu chocholego tańca, by rozpocząć powrót z tunelu.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
//Niestety coraz więcej pracodawców narzeka, żestudenci mają głowy zapchane teorią a z praktyki łyso. I tak zamiast przedłużać sobie młodośc taki młody człowiek musi szybciej dojrzewać.//
Piszesz o przypadkach pozytywniejszych...
Bywa: dyplom - i głowa niczym nie zapchana.
Piszesz o przypadkach pozytywniejszych...
Bywa: dyplom - i głowa niczym nie zapchana.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Niestety coraz więcej pracodawców narzeka, żestudenci mają głowy zapchane teorią a z praktyki łyso.
Praktyki bez teorii nie istnieje. Oczywiście, jeżeli nie mówimy o machaniu kilofem. Sama teoria bez praktyki - też mało co da. Ale jeżeli chodzi o relacje "praktyka-teoria", to wiele praktyk student może nabyć tylko i wyłącznie w pracy, realizując nabytą wcześnie na uniwersytecie teorię.
I tak zamiast przedłużać sobie młodośc taki młody człowiek musi szybciej dojrzewać.//
Proszę skonkretyzować - co Pani miała na myśli, używając zwrotów "przedłużać sobie młodość" i "wcześniej dojrzewać"? Bo od tego zależy ważne pytanie - czy jedno wyklucza drugie.
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests