Umysły zamknięte w dziecięco-młodzieżowej ZDZIECINNIAŁEJ subkulturze...
Z tej gleby wyrastają dojrzałe biologicznie i kalekie społecznie dzieci.
Infantylna MŁODA POLSKA,
jako że nie bywam - nie wiem -
czy również infantylna młoda Europa?
Internet - KOSMOS INFORMACJI - niestety - NIE DLA IDIOTÓW.
Intelektualne elity coraz to szczuplejsze,
rośnie na potęgę rzesza dyplomowanych - dojrzałych biologicznie i kalekich społecznie dzieci.
Polska nam się infantylizuje.
A Europa? A Świat? - pytam ludzi, którzy bywają.
umysły zamknięte
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
umysły zamknięte
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Uwaga: prezentuję czysty subiektywizm.
Moim zdaniem około 85-90% populacji w społeczeństwach rozwiniętych to intelektualne kalectwa, idioci interesujący się jedynie nową bryką futbolisty X lub widokiem majtek szansonistki Y. Tak więc postępujący kretynizm naszego społeczeństwa wpisuje się w normy europejskie, a być może nawet w normy cywilizacji północnej hemisfery.
Postęp i rozwój napędza tak gdzieś (strzelam, więc mogę się grubo pomylić) 0,002% populacji. Cała reszta to plastyczna, niskomózgowa mierzwa ludzka, która ma nie przeszkadzać.
Oczywiście, jest to względnie łatwe w społeczeństwach zamożnych i nasyconych po grdykę, bo nad pełnym korytkiem nie ma potrzeby włączania procesów myślowych, tym bardziej groźnych, że się do tego nie nawykło od pokoleń. I tu upatrywałbym największego zagrożenia dla naszej postępującej kretynizacji - nasz poziom rozwoju i kultury materialnej jest wciąż zbyt ubogi, by móc już sobie pozwolić na totalną bezmyślność.
Obawiam się jednak, że prędkość kretynienia jest większa od prędkości przyrostu dobrobytu, co źle rokuje naszej przyszłości. Pewną pociechą jest myśl, że można być szczęśliwym niewolnikiem, doceniającym ciepło klatki, punktualnośc karmienia i okresowy dostęp do samic.
Pozdrawiam
Moim zdaniem około 85-90% populacji w społeczeństwach rozwiniętych to intelektualne kalectwa, idioci interesujący się jedynie nową bryką futbolisty X lub widokiem majtek szansonistki Y. Tak więc postępujący kretynizm naszego społeczeństwa wpisuje się w normy europejskie, a być może nawet w normy cywilizacji północnej hemisfery.
Postęp i rozwój napędza tak gdzieś (strzelam, więc mogę się grubo pomylić) 0,002% populacji. Cała reszta to plastyczna, niskomózgowa mierzwa ludzka, która ma nie przeszkadzać.
Oczywiście, jest to względnie łatwe w społeczeństwach zamożnych i nasyconych po grdykę, bo nad pełnym korytkiem nie ma potrzeby włączania procesów myślowych, tym bardziej groźnych, że się do tego nie nawykło od pokoleń. I tu upatrywałbym największego zagrożenia dla naszej postępującej kretynizacji - nasz poziom rozwoju i kultury materialnej jest wciąż zbyt ubogi, by móc już sobie pozwolić na totalną bezmyślność.
Obawiam się jednak, że prędkość kretynienia jest większa od prędkości przyrostu dobrobytu, co źle rokuje naszej przyszłości. Pewną pociechą jest myśl, że można być szczęśliwym niewolnikiem, doceniającym ciepło klatki, punktualnośc karmienia i okresowy dostęp do samic.
Pozdrawiam
Ykpon
//Pewną pociechą jest myśl, że można być szczęśliwym niewolnikiem, doceniającym ciepło klatki, punktualnośc karmienia i okresowy dostęp do samic.//
Brysie miewają się całkiem, całkiem...
Naród - ukształtowanie, przetrwanie przez wieki, to ogromny trud następujących po sobie tych O,OO2%
i kilku do kilkunastu procent następującego po sobie społecznego aktywu.
Burzy mi się żółć, kiedy marnujemy ich trud
i staczamy się do funkcji przedmiotu międzynarodowej gry, jako naród i jako państwo.
Brysie miewają się całkiem, całkiem...
Naród - ukształtowanie, przetrwanie przez wieki, to ogromny trud następujących po sobie tych O,OO2%
i kilku do kilkunastu procent następującego po sobie społecznego aktywu.
Burzy mi się żółć, kiedy marnujemy ich trud
i staczamy się do funkcji przedmiotu międzynarodowej gry, jako naród i jako państwo.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 68 guests