yourdomain.com

Głos - 1905 - cytuję Korczaka:

"Szkoła ma za zadanie kształcić, rodzina - wychowywać" - oto jeden z banalniejszych frazesów,
wyhodowanych przez przewrotnych stronników szkoły niezależnej od czasu i przestrzeni,
szkoły, która by służyła czystej jeno wiedzy bez wszelkiego politycznego zabarwienia, innymi słowy szkoły na księżycu.
(...) Dla nikogo dziś nie jest tajemnicą, że szkoła dzisiejsza jest instytucją na wskroś nacjonalistyczno-kapitalistyczną
i najważniejszym jej obowiązkiem jest wychowanie klerykalnych centrowców i patriotów-szowinistów,
==================
Tyle Korczak w roku 1905.
A co powiemy o dzisiejszej szkole, że nieudolna - to wiemy, że księżycowa - to wiemy.
Jaka jest polska szkoła dziś?

"Nieudolna szkoła", a jednak postęp jest. "W uznaniu postępów w edukacji zanotowanych w Polsce w ostatniej dekadzie, Warszawa została wybrana na miejsce uroczystego międzynarodowego ogłoszenia wyników PISA dotyczących postępu edukacji na świecie w latach 2000-2009. Zostanie ono zorganizowane przez OECD, przy współudziale polskiego rządu, 10 lutego 2011 roku." Jesteśmy w Europie średniakiem, jeśli chodzi o matematykę, jeśli chodzi o nauki przyrodnicze, powyżej średniej. Kto chce się uczyć, moim zdaniem ma dobre warunki do tego, by w naszym kraju dobrze się wykształcić, nie jest tak źle, jak Ci się wydaje.

//Kto chce się uczyć, moim zdaniem ma dobre warunki do tego, by w naszym kraju dobrze się wykształcić,
nie jest tak źle, jak Ci się wydaje.// - napisał Maras.

Mam z racji bylejakości polskiej tzw. oświaty i tzw. nauki kupę kamieni na sercu.
Po twojej pociesze, nie ubył ani jeden, nasza oświata i nauka ma się do życia tak, jak przysłowiowy garbaty do ściany.
Jest też w Polsce trochę oświaty i trochę nauki, ale dominuje bylejakość, robota na efekt, na odpieprz, na niby...

Przez 12 lat trzyma się w szkole całą dziecięcą i nastoletnią ludność, która ze szkoły nie wynosi nic,
a przeszkadza tym, co mają wolę nauki.

Poziom maturzystów w masie jest beznadziejny, matura przestała cokolwiek znaczyć,
absolwenci wielu uczelni zwanych wyższymi nie są godni świadectwa (obywatelskiej) dojrzałości.

Polska pustoszeje - czemu? Bo byle obywatele potrafią urządzić tylko państwo na niby.
Patriotyczne okrzyki są i patriotyczne gaworzenie, i opluwanie Tuska i tuskoidów, to też antypatriotyzm.

Patriotyzm bywa nadęty, nienawistny, ksenofobiczny, szowinistyczny... tu wszystko razi, kazi
wolę poważny, pracowity, życzliwy, radosny, dowcipny - tu wszystko wzmaga potencjał państwa i szczęście obywateli.

Nieładnie opluwać własnego premiera, zgadzam się z Tobą. Próbuję Cię zrozumieć i myślę, że Twoje pretensje są często trafione. Jeśli chodzi o zmiany systemowe, nikt nie ma większych możliwości niż premier z właściwym ministrem. Ty swoją działalnością na pewno robisz wiele dobrego dla społeczności lokalnej, ale sam czujesz, że jak Ciebie zabraknie wszystko może się skończyć. Dzieci są dobrymi obserwatorami i widzą co się wokół dzieje. Niektóre są spragnione nauki, te mają taką możliwość w Polsce, prze dobór np. odpowiedniej szkoły średniej. Niektóre szkoły średnie w Polsce nauczają tak, jak Ty postulujesz. Są tam dzieci, które chcą się uczyć. Są dzieci utalentowane, które są obejmowane odpowiednimi programami już na etapie gimnazjum. Piszę na podstawie autopsji, dodam, że nie wszystkie moje dzieci lubią czytać książki. Jeden dom, jedno wychowanie, jednak miłość do książek bardzo różna.

//Są dzieci utalentowane, które są obejmowane odpowiednimi programami już na etapie gimnazjum.
Piszę na podstawie autopsji, dodam, że nie wszystkie moje dzieci lubią czytać książki.
Jeden dom, jedno wychowanie, jednak miłość do książek bardzo różna.// - napisał Maras.

Chora jest filozofia kształcenia, nie mówiąc o wychowaniu.
Szkoła podstawowa nie powinna przygotowywać do gimnazjum, ale do życia.
Już po podstawówce można, nawet powinno się, dzieci bez większych aspiracji albo zdolności, kierować do nauki zawodu,
by nie marnowały życia i pieniędzy podatnika.
Później, kiedy dostaną w dupę i nabiorą rozumu, i ochoty do dalszej nauki, warto dać szansę kształcenia.
Osłowatość wielu gimnazjalistów i licealistów jest porażająca, a przecież otrzymują oni świadectwa dojrzałości!

Nauczyciele, którzy trafili do zawodu, bo gdzie indziej się nie nadawali, potem pozdobywali papiery,
by sprostać wymaganiom reform i opancerzyli się przywilejami, niczego nie są w stanie dokonać.

Reforma szkolnictwa, oświaty i nauki jest ciągle przed nami; reforma a nie rewolucja, która może tylko psuć i burzyć.
Bałwanizm podręcznikowy, który służy głównie drenowaniu kieszeni rodziców, to też swoisty ambergold.

Zgadzam się z Tobą. Potrzeba nam Mariana Falskiego bis. Jego elementarz spokojnie można polecić dzieciom, jako pierwszą książkę do nauki.