Informatyzacja społeczeństwa
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Informatyzacja społeczeństwa
Są plany, aby w ramach projektu finansowanego z funduszy unijnych (Program Operacyjny "Innowacyjna gospodarka") i koordynowanego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazywać bezpłatnie najuboższym dzieciom komputery wraz z dostępem do internetu. Ma to zapobiec wykluczeniu cyfrowemu. Komputery będą rozdzielane przez gminy.
Świetne. Tylko ja, jako zawzięty użytkownik internetu (nie mam innego wyjścia w związku z życiem niemalże nie dwa kraje), mam pewne wątpliwości, że to jest własciwe roziwązanie problemu.
1) Internet wciąga, niestety, nic nie może zatrzymać postępu i rozwoju tak zwanej rzeczywistości on-line, która nieraz jest świetna i pomocna (akurat znalazłam i ściągam piękne piosenki autorskie, mogę kontaktować się z kolegami z innych krajów i td), ale w wielu przypadkach kreuje nową świadomość on-line i odtrąca od normalnego życia, zastępuje prawdziwe książki, piękno przyrody, towarzystwo ludzi.
2) Internet nie jest bezpieczną zabawką, jest wypełniony brutalnością, pornografią, kretynami, oszustwem.
3) Zdrowie. Oczy, kręgosłup.
Kto będzie kontrolował użycie przez dzieci internetu w ramach bezpiecznych? Kto zabiezpieczy przed uzależnieniem się?
Oto jest pytanie (c)
1) Internet wciąga, niestety, nic nie może zatrzymać postępu i rozwoju tak zwanej rzeczywistości on-line, która nieraz jest świetna i pomocna (akurat znalazłam i ściągam piękne piosenki autorskie, mogę kontaktować się z kolegami z innych krajów i td), ale w wielu przypadkach kreuje nową świadomość on-line i odtrąca od normalnego życia, zastępuje prawdziwe książki, piękno przyrody, towarzystwo ludzi.
2) Internet nie jest bezpieczną zabawką, jest wypełniony brutalnością, pornografią, kretynami, oszustwem.
3) Zdrowie. Oczy, kręgosłup.
Kto będzie kontrolował użycie przez dzieci internetu w ramach bezpiecznych? Kto zabiezpieczy przed uzależnieniem się?
Oto jest pytanie (c)
Last edited by Basia on Mon Jul 07, 2008 5:45 pm, edited 1 time in total.
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Oto odpowiedź
NIKT
Dzieci same muszą się nauczyć odróżniać dobro od zła piękno od brzydoty. Rodzice mogą im jedynie w tym pomóc. Niektórzy mawiają że znajomość ludzkiej psychiki przez twórców reklamy i polityków jest tak wielka że żaden dzieciak się nie uchowa. Moim zdaniem jest inne wyjście, ale to innym razem. Trzeba im pokazywać inny świat. Jak się zdarzy że wpadną w dziurę to będą wiedzieli gdzie wracać i będą mieli do czego wracać.
NIKT
Dzieci same muszą się nauczyć odróżniać dobro od zła piękno od brzydoty. Rodzice mogą im jedynie w tym pomóc. Niektórzy mawiają że znajomość ludzkiej psychiki przez twórców reklamy i polityków jest tak wielka że żaden dzieciak się nie uchowa. Moim zdaniem jest inne wyjście, ale to innym razem. Trzeba im pokazywać inny świat. Jak się zdarzy że wpadną w dziurę to będą wiedzieli gdzie wracać i będą mieli do czego wracać.
Uważam, że niemal każdy współczesny dzieciak przeżywa fascynację grami i internetem. Jeżeli ma do tego przynajmniej minimalny dostęp, to się od tego raczej nie uchowa.
Ja sama, chociaż byłam wychowywana przez swoją Matkę na książkach, też przeżyłam okres "gierkomani", czyli spędzania w najgorszym wypadku sześć godzin dziennie przed ekranem monitora.
Nie jestem za tym, aby przekazywać najuboższym komputery do domu, bo jeżeli tam panbuje bieda albo patologia, to raczej dorośli będą woleli sprzedać sprzęt za pieniądze na jedzenie/ewentualnie wódkę niż pozwolić dziecku ułatwić sobie życie wyszukiwaniem przydatnych informacji z internetu. Lepiej założyć jakieś specjalnie kawiarenki internetowe/świetlice, w których dostęp do komputerów byłby bezpłatny, aczkolwiek limitowany (w sensie że jeden dzieciak nie mógłby sobie grać trzy godziny podczas gdy reszta potrzebowałaby odrobić lekcje do szkoły).
Ja sama, chociaż byłam wychowywana przez swoją Matkę na książkach, też przeżyłam okres "gierkomani", czyli spędzania w najgorszym wypadku sześć godzin dziennie przed ekranem monitora.
Nie jestem za tym, aby przekazywać najuboższym komputery do domu, bo jeżeli tam panbuje bieda albo patologia, to raczej dorośli będą woleli sprzedać sprzęt za pieniądze na jedzenie/ewentualnie wódkę niż pozwolić dziecku ułatwić sobie życie wyszukiwaniem przydatnych informacji z internetu. Lepiej założyć jakieś specjalnie kawiarenki internetowe/świetlice, w których dostęp do komputerów byłby bezpłatny, aczkolwiek limitowany (w sensie że jeden dzieciak nie mógłby sobie grać trzy godziny podczas gdy reszta potrzebowałaby odrobić lekcje do szkoły).
"Kto czyta książki, żyje podwójnie" - U. Eco
Co z tego że ktoś dał by dzieciom ubogim komputery (nawet jakby rodzice tego nie sprzedali) jak ludzi nie będzie stać na internet, a w tych czasach komputer bez internetu jest jak komórka bez doładowania. Myślę że dzieci mają teraz szanse na dobre warunki nauki i dostępu do internetu u Nas w bibliotece. Myślę również że jak uporamy się z programem bibliotecznym MATEUSZ to będziemy się szeroko reklamować i dużo dzieciaków będzie przychodzić do nas :) jak również starsi
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 17 guests