o etykę niezależną
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
o etykę niezależną
o etykę niezależną od religijnych doktryn
Religijność w życiu społeczności i w życiu osobniczym miewa różne cykle,
raz wzmaga się fala, raz zanika.
Wierzącym lub niewierzącym się bywa.
Obietnica nieba i strach przez piekłem, wola przypodobania się Panu Bogu – to może oddziaływać na osoby głęboko wierzące.
Dla bezbożników te uzasadnienia życia godziwego są zupełnie puste.
A ŻYCIE SIĘ SIĘ TOCZY, a żyć trzeba, a żyć warto!
Warto żyć w jak najsympatyczniejszym klimacie!
Na tę okoliczność państwowa oświata winna mieć w zanadrzu etykę niezależną,
wolną od religijnych uzasadnień, będącą do przyjęcia przez ludzi różnych wyznań i bezwyznaniowców.
Myślę, że religijni mędrcy również powinni się dosiąść do pracy nad taką etyką,
w której wystarczających przesłanek do życia godziwego dostarczają obserwacje życia społecznego.
(Zastanawiałem się, czy tego zdania nie skreślić, bowiem religijni fanatyczni doktrynerzy są zagrożeniem dla świata)
Jedną z propozycji sformułował Tadeusz Kotarbiński w swoich „Medytacjach o życiu godziwym”
jan urbanik
Religijność w życiu społeczności i w życiu osobniczym miewa różne cykle,
raz wzmaga się fala, raz zanika.
Wierzącym lub niewierzącym się bywa.
Obietnica nieba i strach przez piekłem, wola przypodobania się Panu Bogu – to może oddziaływać na osoby głęboko wierzące.
Dla bezbożników te uzasadnienia życia godziwego są zupełnie puste.
A ŻYCIE SIĘ SIĘ TOCZY, a żyć trzeba, a żyć warto!
Warto żyć w jak najsympatyczniejszym klimacie!
Na tę okoliczność państwowa oświata winna mieć w zanadrzu etykę niezależną,
wolną od religijnych uzasadnień, będącą do przyjęcia przez ludzi różnych wyznań i bezwyznaniowców.
Myślę, że religijni mędrcy również powinni się dosiąść do pracy nad taką etyką,
w której wystarczających przesłanek do życia godziwego dostarczają obserwacje życia społecznego.
(Zastanawiałem się, czy tego zdania nie skreślić, bowiem religijni fanatyczni doktrynerzy są zagrożeniem dla świata)
Jedną z propozycji sformułował Tadeusz Kotarbiński w swoich „Medytacjach o życiu godziwym”
jan urbanik
piker wrote:Samo zalozenie jest bledne. Nie ma uniwersalnej etyki !
Zycie ludzkie ? - dla ateistow nie ma wartosci -
przyklady: przerywanie ciazy
eutanazja, stosunek do kary smierci jest bardzo rozny
Co mowic o bardziej przyziemnych wartosciach skoro w podstawowej sprawie sa rozne zdania?
.
Przepraszam za moj slaby Polski. To kto: ateisci czy katolicy sa za kara smierci? Bo nie zalapalem z wypowiedzi :)...
nie ma podpisu :)
Zastanawiam się, od kiedy człowiek wiedział, że pewnych rzeczy nie wolno robić. Czy miał to zakodowane w genach, czy wynikało z emocji, obserwacji, doświadczeń. Trzeba zgodzić się z jednym, człowiek, nawet psychopata ze skłonnościami do okrucieństwa, wie, że postępuje niewłaściwie. System wartości chyba powstał wcześniej, zanim religie zaczęły konstytuować światopogląd człowieka. Religia jest ważnym doświadczeniem człowieka, zwłaszcza, ze wskazuje, że ludzie (mimo błędów) są wielką wartością, większą niż wypowiadane przez nich hasła, które po czasie mogą się okazać pomyłką.
//...nie odpowiada mi poziom prowadzenia lekcji religii przez mojego szkolnego katechetę. //
Zauważ, katecheta reprezentuje instytucję Kościoła, której bronisz gdzie indziej jak lwica.
Tu swoje sumienie i swój rozum stawiasz powyżej instytucjonalnego nauczyciela religii.
A swoją drogą, ciekaw jestem Twoich wrażeń z lekcji etyki niezależnej,
która nie jest i raczej nie może być skodyfikowana,
może być tylko budzeniem wrażliwości na osobę obok (oj, oj - to bywa trudne!)
i szukaniem sposobów godnego funkcjonowania społeczeństwa (i jednostki w społeczeństwie).
jan urbanik
Zauważ, katecheta reprezentuje instytucję Kościoła, której bronisz gdzie indziej jak lwica.
Tu swoje sumienie i swój rozum stawiasz powyżej instytucjonalnego nauczyciela religii.
A swoją drogą, ciekaw jestem Twoich wrażeń z lekcji etyki niezależnej,
która nie jest i raczej nie może być skodyfikowana,
może być tylko budzeniem wrażliwości na osobę obok (oj, oj - to bywa trudne!)
i szukaniem sposobów godnego funkcjonowania społeczeństwa (i jednostki w społeczeństwie).
jan urbanik
No cóż, uważam, że to nie ma najmniejszego znaczenia, czy mój katecheta należy do Kościoła, czy nie.
Równie dobrze może być kiepski nauczyciel fizyki, ale czy to oznacza, że fizyka sama w sobie jest bzdurą?!
Nie jestem dewotką, tylko pragnę postępować w myśl zasady fides et ratio. Skoro mój katecheta nie potrafi mi przekazać rzetelnej wiedzy, to będę szukać jej gdzieś indziej. Mogę chociażby dołączyć do jakiejś wspólnoty kościelnej, a co się tyczy etyki- idę, bo muszę, a poza tym trochę wiedzy na temat innych wiar i folozofii mi nie zaszkodzi.
Ot, tyle.
Równie dobrze może być kiepski nauczyciel fizyki, ale czy to oznacza, że fizyka sama w sobie jest bzdurą?!
Nie jestem dewotką, tylko pragnę postępować w myśl zasady fides et ratio. Skoro mój katecheta nie potrafi mi przekazać rzetelnej wiedzy, to będę szukać jej gdzieś indziej. Mogę chociażby dołączyć do jakiejś wspólnoty kościelnej, a co się tyczy etyki- idę, bo muszę, a poza tym trochę wiedzy na temat innych wiar i folozofii mi nie zaszkodzi.
Ot, tyle.
"Kto czyta książki, żyje podwójnie" - U. Eco
//No cóż, uważam, że to nie ma najmniejszego znaczenia, czy mój katecheta należy do Kościoła, czy nie.
Równie dobrze może być kiepski nauczyciel fizyki, ale czy to oznacza, że fizyka sama w sobie jest bzdurą?! //
Nie idzie o żadną bzdurną czy niebzdurną naukę,
a o to mi szło, że jednak używasz własnego mózgu
i na tej podstawie wybierasz sobie jakiś podkościółek w Kościele.
Czyli, w jakimś zakresie (jakim?), uznajesz swój mózg i sumienie za (najwyższą?) wyrocznię.
jan urbanik
Równie dobrze może być kiepski nauczyciel fizyki, ale czy to oznacza, że fizyka sama w sobie jest bzdurą?! //
Nie idzie o żadną bzdurną czy niebzdurną naukę,
a o to mi szło, że jednak używasz własnego mózgu
i na tej podstawie wybierasz sobie jakiś podkościółek w Kościele.
Czyli, w jakimś zakresie (jakim?), uznajesz swój mózg i sumienie za (najwyższą?) wyrocznię.
jan urbanik
Panie Janie,
Usilnie stara się Pan przedstawić Kościół w złym świetle.
Uznaje Pan (przynajmniej częściowo) Nemesys za osobę... hmm jak by to nazwać... powiedzmy dobrą. Próbuje jednak Pan przy tym przynajmniej w niewielkim stopniu przeciwstawić ją Kościołowi. Świadczą o tym Pana wypowiedzi: "(...) o to mi szło, że jednak używasz własnego mózgu [a nie podążasz ślepo/bezrozumnie za nauką Koscioła(?) - dop. Maciek] i na tej podstawie wybierasz sobie jakiś podkościółek w Kościele", "Czyli, w jakimś zakresie (jakim?), uznajesz swój mózg i sumienie za (najwyższą?) wyrocznię [...a Kościół jest gdzieś dalej(?) - dop. Maciek].". Sugeruje Pan, jakoby używanie własnego rozumu stało w sprzeczności z nauką Kościoła Katolickiego: "na tej podstawie wybierasz sobie jakiś podkościółek w Kościele" (wszystko, cokolwiek, nawet "podkościółek", ale nie Kościół...).
Nie znam żadnej instytucji, która by bardziej niż Kościół zachęcała do korzystania z własnego rozumu. Zarówno nauka Kościoła, jak i Pismo Święte, wyraźnie wskazują, że rozum jest darem od Boga, który ma służyć człowiekowi, a ten ma obowiązek korzystać z niego w każdym możliwym dla niego zakresie.
Czyli Nemesys nie reprezentuje jakiegoś wybranego przez siebie "podkościółka", ale właśnie Kościół.
Usilnie stara się Pan przedstawić Kościół w złym świetle.
Uznaje Pan (przynajmniej częściowo) Nemesys za osobę... hmm jak by to nazwać... powiedzmy dobrą. Próbuje jednak Pan przy tym przynajmniej w niewielkim stopniu przeciwstawić ją Kościołowi. Świadczą o tym Pana wypowiedzi: "(...) o to mi szło, że jednak używasz własnego mózgu [a nie podążasz ślepo/bezrozumnie za nauką Koscioła(?) - dop. Maciek] i na tej podstawie wybierasz sobie jakiś podkościółek w Kościele", "Czyli, w jakimś zakresie (jakim?), uznajesz swój mózg i sumienie za (najwyższą?) wyrocznię [...a Kościół jest gdzieś dalej(?) - dop. Maciek].". Sugeruje Pan, jakoby używanie własnego rozumu stało w sprzeczności z nauką Kościoła Katolickiego: "na tej podstawie wybierasz sobie jakiś podkościółek w Kościele" (wszystko, cokolwiek, nawet "podkościółek", ale nie Kościół...).
Nie znam żadnej instytucji, która by bardziej niż Kościół zachęcała do korzystania z własnego rozumu. Zarówno nauka Kościoła, jak i Pismo Święte, wyraźnie wskazują, że rozum jest darem od Boga, który ma służyć człowiekowi, a ten ma obowiązek korzystać z niego w każdym możliwym dla niego zakresie.
Czyli Nemesys nie reprezentuje jakiegoś wybranego przez siebie "podkościółka", ale właśnie Kościół.
//Usilnie stara się Pan przedstawić Kościół w złym świetle. //
Nic na tym świecie nie jest doskonałe, ludzka instytucja - Kościół katolicki, też nie.
Historia Kościoła i papiestwa o tym świadczy.
Co do jedności Kościoła, przyznam, że jej nie widzę.
Z katolikami jest jak z demokratami - demokracji jest mniej więcej tyle, ilu demokratów.
Wszyscy mają z sobą coś wspólnego, ale pomiędzy biegunami jest cały ocean.
Siebie, przyznaję, też widzę w złym świetle - ani mądry, ani dobry,
ale nie udźwignę na swych barkach zła, na które większość (wydaje mi sie) narodu narzeka,
udając niepokalanych czyścioszków.
//Nie znam żadnej instytucji, która by bardziej niż Kościół zachęcała do korzystania z własnego rozumu. //
O, tak! Wskutek używaniu rozumu Giordano Bruno nie marzł przed śmiercią.
Na marginesie dodam - islam jest od chrześcijaństwa 600 lat młodszy.
jan urbanik
Nic na tym świecie nie jest doskonałe, ludzka instytucja - Kościół katolicki, też nie.
Historia Kościoła i papiestwa o tym świadczy.
Co do jedności Kościoła, przyznam, że jej nie widzę.
Z katolikami jest jak z demokratami - demokracji jest mniej więcej tyle, ilu demokratów.
Wszyscy mają z sobą coś wspólnego, ale pomiędzy biegunami jest cały ocean.
Siebie, przyznaję, też widzę w złym świetle - ani mądry, ani dobry,
ale nie udźwignę na swych barkach zła, na które większość (wydaje mi sie) narodu narzeka,
udając niepokalanych czyścioszków.
//Nie znam żadnej instytucji, która by bardziej niż Kościół zachęcała do korzystania z własnego rozumu. //
O, tak! Wskutek używaniu rozumu Giordano Bruno nie marzł przed śmiercią.
Na marginesie dodam - islam jest od chrześcijaństwa 600 lat młodszy.
jan urbanik
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 62 guests