Jakiej muzyki słuchamy?
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Jakiej muzyki słuchamy?
Proponuje się obudzić i opowiadać od czasu do czasu o swoich upodobaniach muzycznych, o tym, czego słuchamy, a czego nie znosimy, i co nowego usłyszaliśmy, co obudziło w nas te albo owe emocje.
Ostatnio dzięki wpływom moich znajomych bardzo polubiłam Aleksandra Rozenbauma, nie wiem, czy znanego w Polsce, ale na pewno znanego starszemu pokoleniu. Tydzień temu był w Kaliningradzie z koncertem i z zachwytem stwierdziłam, że mimo dość podeszłego wieku tryska energią, jest młody duszą i ma świetny głos. Poza tym, nie ogranicza się do śpiewania starych swoich utworów, wciąż prezentuje nowe i szuka czegoś nowego w swojej twórczości.
Ciekawam, czy coś słychać o nim w Polsce?
Również mam kolejny okres słuchania muzyki ukraińskiej, żydowskiej i romskiej. W tej chwili akurat słucham piosenki "O deves", jednej z najbardziej znanych cygańskich melodii. Jednak wielką mają kulturę muzyczną...
Ostatnio dzięki wpływom moich znajomych bardzo polubiłam Aleksandra Rozenbauma, nie wiem, czy znanego w Polsce, ale na pewno znanego starszemu pokoleniu. Tydzień temu był w Kaliningradzie z koncertem i z zachwytem stwierdziłam, że mimo dość podeszłego wieku tryska energią, jest młody duszą i ma świetny głos. Poza tym, nie ogranicza się do śpiewania starych swoich utworów, wciąż prezentuje nowe i szuka czegoś nowego w swojej twórczości.
Ciekawam, czy coś słychać o nim w Polsce?
Również mam kolejny okres słuchania muzyki ukraińskiej, żydowskiej i romskiej. W tej chwili akurat słucham piosenki "O deves", jednej z najbardziej znanych cygańskich melodii. Jednak wielką mają kulturę muzyczną...
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Ja tam wolę flamenco. Tam ujawnia się całą pasja i żar (nie tylko miłosny)Chciałąbyum kiedyś zobaczyć fado z "bliska". Co do muzyki jakiej słucham na co dzień...hmm...NIE CIERPIĘ bluesa, country i disco polo. Kiedyś słuchałąmmetalu (w lżejszym wydaniu) a dzisiaj zupełnie moje upodobania muzyczne są oddalone o 180 stopni.
Rock-opera "Junona i Awos", którą w Polsce wystawiano niewiadomo czemu pod tytułem "Ocean Niespokojny". Uznaję i mogę oglądać w kółko tylko pierwszą wersję - spektakl został nagrany w 1983 roku. Później - powoli stawało się nie to... chociaż chciałabym zobaczyć to na scenie. Szkoda, że Nikołaj Karaczencow już nie może grać. Nawet w wieku podeszłym, zmęczony, wykończony, grał lepiej od nowych wykonawców, mimo że są to nieźli aktorzy. A co dopiero jak miał czterdzieści lat, czyli był w wieku swojego bohatera, rzeczywistego Nikołaja Riezanowa...
Romans z tego spektaklu jest bardzo znany u nas. Nie wiem, czy w Polsce...?
http://www.youtube.com/watch?v=F-1BN0kmrjw
Romans z tego spektaklu jest bardzo znany u nas. Nie wiem, czy w Polsce...?
http://www.youtube.com/watch?v=F-1BN0kmrjw
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Główny temat muzyczny "Śnieg nad Leningradem" z filmu "Ironia losu" (w Polsce film ukazał się pod tytułem "Szczęśliwego Nowego Roku). Wspaniała, dobra, trochę naiwna (ale jakżeż właśnie takiej naiwności nam brak!) historia miłości, która spada bohaterom z nieba - razem z sylwestrowym śniegiem.
http://www.youtube.com/watch?v=S8hA8rfuTBM
http://www.youtube.com/watch?v=S8hA8rfuTBM
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Re: Jakiej muzyki słuchamy?
Basia wrote:Proponuję się obudzić i poopowiadać od czasu do czasu
o swoich upodobaniach muzycznych...
Polecam muzykę JANA GARBARKA,
urodzonego w Norwegii syna Polaka i Norweżki,
tworzącego oryginalną muzykę z pogranicza
jazzu, muzyki elektronicznej, muzyki etnicznej i muzyki klasycznej.
Przykładowe płyty:
"Visible World", "Twelve Moons",
"Rosensfole", "I took up the runes",
"Officium", "Mnemosyne".
Pozdrawiam wszystkich.
- Adam Zwoiński
- Członek Stowrzyszenia
- Posts: 205
- Joined: Tue Jun 15, 2010 4:01 pm
Nightwish
Z polskiej krwi zrodzony, polskie serce noszę. Wiara Katolicka i Duma Narodowa to moja siła
http://www.youtube.com/watch?v=unSHMxMD ... re=related
Włodzimierz Wysocki, "Szczyt"
Tu każdy swój szczyt odnajdzie wśród chmur,
kamienne potoki spływają tu z gór,
tu krok nieostrożny i już lecisz w przepaść jak głaz
i można niejeden obejść próg,
lecz nam się zachciewa trudnych dróg
jak marszu w pierwszej linii w wojny czas...
Kto z losem tu mógł za bary się brać
ten wie, co jest wart, ten wie, na co go stać,
bo choćbyś tam w dole odwagi miał w sobie za stu,
na dole tam nie znajdziesz, nie,
przez całe szczęśliwe życie swe
ni jednej dziesiątej tych trudów, tych cudów, co tu!
Wśród kwiatów i wstąg nie będą cię nieść,
z gładkości drwi nagrobnych rzeźb
ten kamień, co spokój wieczysty być może ci da
i tylko jak znicz, co świt, co świt
zapłonie dla ciebie w słońcu szczyt,
któregoś nie zdobył i który zwycięsko wciąż trwa.
I niech mówią i niech kraczą niech,
świat w marszu pożegnać mniejszy grzech,
niż sadłem się w miękkim piernacie zadławić wśród snu,
a znajdą się i tak i tak
ci, którzy twój podejmą szlak
i dojdą do celu i w piersiach nie braknie im tchu.
A wisząc u pionowych ścian
na traf szczęśliwy nie licz tam,
prezentów od losu nie zyskasz tu ty, ni twój druh,
licz tylko na swe ręce dwie,
na dłoń przyjaciela i módl się,
by była łaskawa wam lina wiążąca was dwóch.
I stopnie rób i wytęż wzrok
i cofać nie próbuj się nawet o krok,
a w chwili zwycięstwa, gdy serce rozśpiewa się zbyt,
zachłyśnij się radością swą
nim zaczniesz zazdrościć temu, co
zaczyna marsz i niezdobyty przed sobą ma szczyt...
Włodzimierz Wysocki, "Szczyt"
Tu każdy swój szczyt odnajdzie wśród chmur,
kamienne potoki spływają tu z gór,
tu krok nieostrożny i już lecisz w przepaść jak głaz
i można niejeden obejść próg,
lecz nam się zachciewa trudnych dróg
jak marszu w pierwszej linii w wojny czas...
Kto z losem tu mógł za bary się brać
ten wie, co jest wart, ten wie, na co go stać,
bo choćbyś tam w dole odwagi miał w sobie za stu,
na dole tam nie znajdziesz, nie,
przez całe szczęśliwe życie swe
ni jednej dziesiątej tych trudów, tych cudów, co tu!
Wśród kwiatów i wstąg nie będą cię nieść,
z gładkości drwi nagrobnych rzeźb
ten kamień, co spokój wieczysty być może ci da
i tylko jak znicz, co świt, co świt
zapłonie dla ciebie w słońcu szczyt,
któregoś nie zdobył i który zwycięsko wciąż trwa.
I niech mówią i niech kraczą niech,
świat w marszu pożegnać mniejszy grzech,
niż sadłem się w miękkim piernacie zadławić wśród snu,
a znajdą się i tak i tak
ci, którzy twój podejmą szlak
i dojdą do celu i w piersiach nie braknie im tchu.
A wisząc u pionowych ścian
na traf szczęśliwy nie licz tam,
prezentów od losu nie zyskasz tu ty, ni twój druh,
licz tylko na swe ręce dwie,
na dłoń przyjaciela i módl się,
by była łaskawa wam lina wiążąca was dwóch.
I stopnie rób i wytęż wzrok
i cofać nie próbuj się nawet o krok,
a w chwili zwycięstwa, gdy serce rozśpiewa się zbyt,
zachłyśnij się radością swą
nim zaczniesz zazdrościć temu, co
zaczyna marsz i niezdobyty przed sobą ma szczyt...
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests