Page 1 of 1

O osuszaniu łez dziewek folwarcznych

Posted: Thu Jul 21, 2011 8:05 pm
by Ykpon
Pewnie nie trzeba przypominać, że pan Kmicic, wracawszy z zalotów do Lubicza rozpoczynał wraz ze swoją kompanią hulanki, libacje, strzelanie do portretów przodków, a nawet, horribile dictu, "ciąganie dziewek na rozpustę".
Gdy się o tym okolica (a zwłaszcza panienka) dowiedziała, górowało oburzenie i powtarzano słowo "ohyda".
Nie przypominam sobie jednak, żeby ktokolwiek choćby zająknął się, że - może tytułem rekompensaty - trzeba haniebnie sponiewieranym dziewkom dać na pociechę po kilka czerwonych złotych, albo obiecać po cielaku od dworskiej krowy. Najwyraźniej zakładano, że dziewki folwarczne właśnie po to są.
A jeśli tak, to skąd, u licha!, takie oburzenie?

Posted: Sat Jul 23, 2011 6:52 am
by jan
Dworskie dziewki, pańszczyźniany chłop i robotnik
godność uzyskali-poczuli dopiero przy socjalizmie.

Do tej pory doły pracujące plasowałay się w granicach
od mówiącego narzedzia do żywego inwentarza.

Narzędziem Solidarności przywrócili sobie znowu wolność od godności.