No, na przykład...
3-4 lata temu byłam w muzeum zamkowym w Lidzbarku Warmińskim. W jednej z sali akurat mieściła się wystawa drewnianej rzeźby sredniowiecznej. Samsony przebrane za niemieckich gajowych 15 wieku, duszący kudłate lwy podobne do psów, chudzi Chrystusowie na krzyżu, ołtarzyki, piety, liczne święte i święci... podobno właśnie styl średniowieczny jest kołebką współczesnej sztuki naiwnej.
Jedna z rzeźb tak prykuła moją uwagę, że długo nie mogłam oderwać od niej wzroku. Napis głosił - "Święta" - i ani imienia świętej, ani imienia rzeźbiarza nie było podane. W odróżnieniu od innych świętych o wygiętych, anemicznych sylwetkach i nieco pulchnych i smutnych twarzach stała wyprostowana. Niczym nie przykryte włosy swobodnie spadały na ramiona, spojrzenie miała otwarte, śmiałe, pełne godnego spokoju i pewności. Łabędzia szyja, nieco uniesiona głowa, twarz o delikatnych rysach - mimo że na wpół zniszczona i wyszczerbiona - niesamowicie ładna, nie po anielsku, zupełnie po ludzku ładna twarz...
Nie czuła grechu bycia kobietą, nie wierzyła swojej greszności, była Kobietą - tylko potem świętą. I tym była mi bliższa, tym była silniejsza i bardziej święta od swoich koleżanek.
Kobieta w sztuce
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Kobieta w sztuce
Last edited by Basia on Tue Mar 04, 2008 11:12 pm, edited 2 times in total.
Proszę cię, duszo moja, bądźże mi szaloną...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 47 guests