Basia reklamuje nas – i niejaka Ela Czujna
Posted: Thu Jul 17, 2008 6:14 am
Basia reklamuje nas – i niejaka Ela Czujna
Wpisując w Google „przyjaznepomorze.com” trafiłem na tekst Basi,
który jest reklamą naszej Biblioteki i Stowarzyszenia, a o którym do wczoraj nie wiedziałem:
http://www.forum.opolshe.ru/viewtopic.p ... 63bd5ceef5.
Na ten tekst zareagowała niejaka Ela:
(poniżej rekstu russkiego moje tłumaczenie Czujnej)
Дорогая Бася или как вас зовут-рекламируя "пана" Урбаника забыла сказать,что он простой рабочий-сын сапожника и честно говоря -мне трудно в его интерес к книгам поверить.
Но я отлично помнью как несколько лет тому назад-общество помощи детьям польским проживающим в Вильнюсе-находящееся по соседски этого гражданина собирало книги по целому городу с целью подарить нуждающим.Я наверно ошибаюсь-но кому нужна эта библиотека и откуда эта "частная коллекция" взялась?
Po polsku wygląda ten tekst tak:
”Droga Basiu, czy jak ci ę tam zwą – reklamując „pana” Urbanika zapomniałaś powiedzieć, że jest on prostym robotnikiem i synem szewca i szczerze mówiąc – trudno mi uwierzyć w jego zainteresowanie książkami. Doskonale pamiętam jak parę lat temu-towarzystwo pomocy dzieciom polskim mieszkającym w Wilnie- znajdujące się w sąsiedztwie tego obywatela zbierało książki po całym mieście w celu podarowania ich potrzebującym. Zapewne się mylę-ale komu potrzebna ta biblioteka i skąd ta „prywatna kolekcja się wzięła.”
Niektórzy Rosjanie potrafią zapewne pisać w swym ojczystym języku
poprawniej niż Ela Czujna, ale na taką czujność jaką przejawia pani Ela czujna stać niewielu.
jan urbanik
PS
Co do „prosty robotnik” i „syn szewca” -
tu czujny nos Eli czujnej nie zawiódł.
Wpisując w Google „przyjaznepomorze.com” trafiłem na tekst Basi,
który jest reklamą naszej Biblioteki i Stowarzyszenia, a o którym do wczoraj nie wiedziałem:
http://www.forum.opolshe.ru/viewtopic.p ... 63bd5ceef5.
Na ten tekst zareagowała niejaka Ela:
(poniżej rekstu russkiego moje tłumaczenie Czujnej)
Дорогая Бася или как вас зовут-рекламируя "пана" Урбаника забыла сказать,что он простой рабочий-сын сапожника и честно говоря -мне трудно в его интерес к книгам поверить.
Но я отлично помнью как несколько лет тому назад-общество помощи детьям польским проживающим в Вильнюсе-находящееся по соседски этого гражданина собирало книги по целому городу с целью подарить нуждающим.Я наверно ошибаюсь-но кому нужна эта библиотека и откуда эта "частная коллекция" взялась?
Po polsku wygląda ten tekst tak:
”Droga Basiu, czy jak ci ę tam zwą – reklamując „pana” Urbanika zapomniałaś powiedzieć, że jest on prostym robotnikiem i synem szewca i szczerze mówiąc – trudno mi uwierzyć w jego zainteresowanie książkami. Doskonale pamiętam jak parę lat temu-towarzystwo pomocy dzieciom polskim mieszkającym w Wilnie- znajdujące się w sąsiedztwie tego obywatela zbierało książki po całym mieście w celu podarowania ich potrzebującym. Zapewne się mylę-ale komu potrzebna ta biblioteka i skąd ta „prywatna kolekcja się wzięła.”
Niektórzy Rosjanie potrafią zapewne pisać w swym ojczystym języku
poprawniej niż Ela Czujna, ale na taką czujność jaką przejawia pani Ela czujna stać niewielu.
jan urbanik
PS
Co do „prosty robotnik” i „syn szewca” -
tu czujny nos Eli czujnej nie zawiódł.