z forum polsko-rosyjskiego Anna German

Relacje.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

z forum polsko-rosyjskiego Anna German

Post by jan » Thu Nov 26, 2009 10:06 pm

Na tym forum występuję jako "lach", Zbigniew jest lekarzem, Polakiem z Wilna, poliglotą,
człowiekiem o ogromnej kulturze. Jest wielkim człowiekiem i wielkim Polakiem.
Niżej Zbigniew prostuje bzdurę p prześladowaniu Anny German w Polsce,
ja staram się go podpierać.



Сообщение lach » 27 ноя 2009, 00:51

bzdura
//Сообщение Zbigniew » 25 ноя 2009, 16:04

"Вчера на Первом канале пара фигуристов каталась под Анну Герман, замечательный голос. Но соотечественники ее травили за любовь к русской культуре, зависть к которой веками преследует поляков"

Это для меня новость. Никто ее не травил, просто она была более популярной в России и некоторые считали, что в Польше ей нет должного внимания и уважения, только и всего.
Вот выдержка из русской прессы
Анна вернулась на сцену в 1970 году. Это было в Варшаве, во Дворце науки и культуры. Был концерт, посвященный освобождению Варшавы. Когда Анна вышла на сцену, все зрители в едином порыве встали и 40 минут стоя аплодировали. //


Anny German nikt w Polsce nie "trawił". Była ona, wraz z Ewą Demarczyk, gwiazdą mojej młodości.
I nie tylko mojej. Ani Anna German, ani Ewa Demarczyk nigdy jednak nie były gwiazdami tłumów.
Nigdy nie słyszałem ani nie czytałem złego słowa o Annie German.
Ciekawostka:
przeczytałem 3 książki w wersji elektronicznej: Pamiętnik Anny German oraz Taras Bulba Gogola z biblioteki Moszkowa po rosyjsku,
oraz książkę o Jedwabnem po polsku.

jan urbanik

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Re: z forum polsko-rosyjskiego Anna German

Post by Observer » Sat Feb 06, 2010 7:42 pm

Kazdy sobie zrobi wnioski w Polsce. To trzeba przekonywac Rosjan :).

przy okazji wypowiedz na blogu: jaknajbardziej polskim:


Anna German w moskiewskiej TV - Antoni Zambrowski Wysłane wtorek, 18,
listopada 2008 przez Krzysztof Pawlak

W nocy z czwartku na piątek (z 17 na 18 lipca br.) oglądałem na drugim
moskiewskim kanale TV RTR Planeta dokumentalny program o naszej nieżyjącej
już od wielu lat pieśniarce Annie German. Dla mnie, czyli człowieka z
pokolenia ją pamiętającego, pozostaje ona jak jasny promyk w mrocznych
czasach PRL. Przystojna, pełna uroku dziewczyna o niepowtarzalnym zupełnie
głosie śpiewająca swoje niebanalne piosenki, których nie słyszałem od lat
i które zupełnie nieoczekiwanie nadała w swym programie moskiewska TV,
zazwyczaj nie rozpieszczająca swych słuchaczy pozytywną informacją o
Polsce. Tym razem o naszej gwieździe estrady mówili z łezką w oku
przedstawiciele rosyjskiego show businessu i składali przy tej sposobności
należne hołdy zarówno krajowi, w którym wyrosła, jak i jej otoczeniu,
które wspierało ją w jej niezwykłej karierze.

Kiedyś przed wielu laty usłyszałem przez radio znaną rosyjską piosenkę,
wykonywaną przez śpiewaczkę o cudownym głosie. Znałem ten głos i nie
mogłem sobie uprzytomnić, która to ze znanych rosyjskich śpiewaczek. Nikt
nie przychodził mi do głowy, aż spiker poinformował, że śpiewała Anna
German. No tak, to mogła być tylko ona. Zmyliła mnie okoliczność, że
polska śpiewaczka nie zdradzała żadnego polskiego akcentu przy wymawianiu
rosyjskich wyrazów. Władała rosyjskim lepiej niż nasza rodaczka Edyta
Piecha, która od 1952 roku przebywa bez przerwy w Rosji i tam do dziś
koncertuje jako popularna śpiewaczka.
Autorzy filmu w rosyjskiej TV opowiedzieli o dzieciństwie Anny German,
spędzonym w Kirgizji oraz o aresztowaniu i śmierci jej ojca, uznanego za
"wroga ludu". Po kilku latach jej mama związała się z przebywającym w
tamtych stronach polskim zesłańcem i wzięła z nim ślub w urzędzie stanu
cywilnego. Ów Polak zgłosił się jednak (trwała II wojna światowa) do
polskiego wojska i już nie powrócił do rodziny. Po wojnie mama zdecydowała
się wyjechać do Polski w nadziei na odnalezienie tam swego męża. Mąż
jednak zaginął na wojnie, natomiast mała Anna znalazła w naszym kraju
swoją nową ojczyznę. Gdy wyrosła (a miała ponad 180 cm wzrostu), podjęła
studia geologiczne, na szczęście koleżanka namówiła ją do śpiewu w chórku
akademickim. Tak odkryto wyjątkowy jej dar, zaiste zesłany z Niebios.
Miała cudowny głos o niepowtarzalnym brzmieniu i mimo braku jakichkolwiek
studiów muzycznych śpiewała jak profesjonalistka. Stała się natychmiast
wydarzeniem na polskiej estradzie, zdobywając laury na festiwalach w Opolu
i Sopocie. W 1967 roku jako pierwsza polska śpiewaczka została laureatką
festiwalu w San Remo. Niestety, dała się skusić na nagranie swych piosenek
we Włoszech. Jej włoscy partnerzy reprezentowali mało znaną i ubogą firmę
i to stało się przyczyną rychłej tragedii Anny German. Po nagraniu w nocy
wracali dla oszczędności samowtór samochodem do Mediolanu i zderzyli się
czołowo z innym samochodem. Kierowcę wyciągnięto z wraku i zabrano do
szpitala. Anna wypadła na jezdnię nieprzytomna i powrócono po nią dopiero,
gdy kierowca odzyskał w szpitalu przytomność i zapytał o nią. Jak pamiętam
z tamtych czasów, cała Polska żyła wtedy tragedią Anny German, potwornie
połamanej w tym wypadku. Wyglądało na to, że z jej kariery scenicznej nic
już nie będzie. Oparciem dla niej stał się jej poślubiony wtedy właśnie
mąż - inż. Zdzisław Tucholski. Był jej oparciem, a przede wszystkim
upartym rehabilitantem. Dzięki niemu po długim czasie stanęła na nogi, co
więcej: urodziła mu syna i powróciła na scenę.
Encyklopedia wymienia jej piosenki w językach polskim i włoskim, ale
śpiewała też znakomicie po rosyjsku i koncertowała wiele razy w Rosji.
Później wykryto u niej raka, nie pomogły operacje i ostatecznie umarła
młodo w roku 1982, kiedy kraj przeżywał tak poważny dramat narodowy - stan
wojenny generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka. Dlatego być może nie
opłakaliśmy jej jak należy wtedy i dziś zupełnie o niej zapomnieliśmy. Nie
zapomnieli wdzięczni Moskale, u których ma Anna German swoją własną
"gwiazdę" w alei gwiazd. Na odsłonięcie tej gwiazdy zaprosili nawet do
Moskwy jej mamę, męża oraz dorosłego już syna. A teraz nakręcili o niej
film. Nadano go wprawdzie w porze nocnej, kiedy zwykli ludzie śpią snem
sprawiedliwych, ale może ktoś to mimo wszystko ogląda. W każdym razie ja
obejrzałem ten program, przeżyłem swoją porcję wzruszeń i bardzo proszę
polską TV, by również nakręciła film dokumentalny o naszej wielkiej
piosenkarce o tak cudownym głosie. A tymczasem niech sprowadzi do nas to,
co nakręcili Moskale.

Antoni Zambrowski
nie ma podpisu :)

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Re: z forum polsko-rosyjskiego Anna German

Post by Observer » Sat Feb 06, 2010 8:16 pm

jan wrote:.....
Вот выдержка из русской прессы
Анна вернулась на сцену в 1970 году. Это было в Варшаве, во Дворце науки и культуры. Был концерт, посвященный освобождению Варшавы. Когда Анна вышла на сцену, все зрители в едином порыве встали и 40 минут стоя аплодировали. //
.....

Anny German nikt w Polsce nie "trawił". Była ona, wraz z Ewą Demarczyk, gwiazdą mojej młodości.
I nie tylko mojej. Ani Anna German, ani Ewa Demarczyk nigdy jednak nie były gwiazdami tłumów.
Nigdy nie słyszałem ani nie czytałem złego słowa o Annie German.
Ciekawostka:
przeczytałem 3 książki w wersji elektronicznej: Pamiętnik Anny German oraz Taras Bulba Gogola z biblioteki Moszkowa po rosyjsku,
oraz książkę o Jedwabnem po polsku.

jan urbanik


Janie, pytanie o definicje: jak kogos witaja owacjami przez 40 minut to nadaje sie na miano gwiazda?

Dla informacji (ode mnie) bo nie musisz wiedziec:

Anna German dla Obywateli Zwiazku (tych wszystkich i Russkich i Gruzin i Ukraincow) zawsze byla GWIAZDA. Edyta Piecha juz jedynie marna spiewaczka... Ciekawy jestem, a mozna przeczytac pamietnik Anny w jezyku polskim?

z blogu powyzej:
"Encyklopedia wymienia jej piosenki w językach polskim i włoskim, ale
śpiewała też znakomicie po rosyjsku i koncertowała wiele razy w Rosji."

Co za wspaniala Encyklopiedia!!! Chocz by piszacy mial
glowe i podal jedynie piosenki polskie... a tak... uszy znow widac... A juz ta Rosja :). Ona koncertowala w calym Zwiazku!

Jakby spiewala jedynie po polsku i wlosku to miala by swoja gwiazde w Polsce, a nawet moze wspominali by Ja i miala by swoj film. Ale miala niesczescie lubic piosenke Rosyjska i chetnie je spiewac, a przy tym to jeszcze byc TAM GWIAZDA. To juz za wiele...
nie ma podpisu :)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Sun Feb 07, 2010 7:41 am

Chętnie słuchałem Anny German,
i kilku innych też, ale nie interesowały mnie zbytnio ich szczegóły biograficzne.
Anna zachwyciła mnie swoim estradowym zmartwychwstaniem,
stąd chęć przeczytania pamiętnika.
Jest on wydany również po polsku.
Z żadnymi szowinistycznymi przytykami pod adresem Anny German nie spotkałem się.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Sun Feb 07, 2010 7:57 am

jan wrote:...Jest on wydany również po polsku...
Z żadnymi szowinistycznymi przytykami pod adresem Anny German nie spotkałem się.


Janie, ja nie mowie o szowinistycznych przejawach, mowie o zapomnieniu. Wczoraj wspominali Marka Grechute w TV. (wiem nie mozna porownywac - to jest Niebo i Ziemia w sensie tworczym. Ale wiesz co: postawilbym duza kwote, ze Ewa tez jest jednak wspominana w odruznieniu od Anny i autor bloga ma smialosc to uznac). To zapomnienie jest znakowe i to tylko podresla owa Encyklopedia (zawsze podajesz mi definizji z niej jak zaczynam sie czepiac). Wiec popatrz w nia i tym razem... Moze kolega z blogu sie myli?

Beda 2 tygodnie temu w Meksyku (mam nadzieje po raz ostatni) nagralismy z Kolega album Anny ze zlotymi piosenkami. Glos jest niesamowity (nie mowie o heroizmie). Ale to jest sprawa gustu oczywiscie. Ale z tego co wiem to polskie wyroznienia i nagrody dostawala za glos (jescze przed wypadkiem) i przed "rosyjskimi piosenkami". Wiem, wiem to jest zbieg okolicznosci i wiwatujace 40 minut ludzie przysli powitac heroinie co zdolala sie podniesc po ciezkim losie. To oczywiscie nie mialo nic wspolnego z jej glosem.

No i wiem ze ten "pozytywny nacionalizm" :) nie pozwala Ci, Janie, uznac racje Moskalom co oddaja hold i pamietaja, co by tu nie mowic, polska spiewaczke (jak wielka zostawimy dla tych, co lubili czy tez nie lubili jej glosu, a nie faktu jakie piosenki lubila spiewac czy tez ze byla lubiona na Wschodzie.

Wczoraj probowalem w sieci znalesc ten pamietnik po polsku. Mozesz podac namiary? W jakim jezyku byl pisany? Gdzie wydany i gdzie tlumaczony?
nie ma podpisu :)

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Sun Feb 07, 2010 9:08 pm

Polskiego Pamiętnika raczej nie ma w sieci,
jego ruski przekład czytałem chyba w elektronicznej bibliotece Moszkowa.
Było to parę lat temu.

Było jeszcze takie niezapomniane zjawisko - Ewa Demarczyk,
będąc już tu, w Gdańsku, wziąłem urlop, by móc w telewizji posłuchać jej koncertu.
Teraz o niej jeszcze ciszej niż o Annie, ale one obie przetrwają - to były gwiazdy pierwszej wielkości.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Sun Feb 07, 2010 9:23 pm

Janie. Za Anne sie nie martwie. Bedzie zawsze w rosyjsko jezycznych Krajach bylego Zwiazku w pamieci tych co ja kiedys sluchali, a i mlodszych (bo TV Ja czasami wspomina, robi filmy i ma Gwiazde w Rosji [ala Holywood...]). W Polsce watpie, ale nic na to nie poradze. Gest Kazakiewicza jest wazniejszym symbolem od spewaczki nawet z takich glosem, charyzma i charakterem...
nie ma podpisu :)

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 43 guests