Rosja w NATO

Relacje.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Rosja w NATO

Post by jan » Mon Sep 13, 2010 4:26 am

Rosja w NATO

Ostatnio w w rosyjskim tysiącletnim Jaroslawlu odbył się drugi wielki zjazd mądrych i ważnych ludzi z całego świata.
Rosja stara się otwierać na Świat, na Europę - i znaczyć ODPOWIEDNIO do obszaru i potencjału militarnego.

Od czasów Putina Rosja mówi własnym językiem, stara się przymknąć dostęp do własnej sypialni i spiżarni - Polsce się to nie udało.
Wewnętrzni i zewnętrzni grabieżcy mogą już znacznie mniej, ale nikt nie ma czarodziejskiej różdżki,
by zmienić w jednym pokoleniu charakter przez pokolenia deprawowanego narodu.

Padła propozycja - z Zachodu! - by Rosję włączyć w struktury NATO.
Nie wywołało to entuzjazmu Rosjan, ale debatę uczyniło znacznie bardziej interesującą.

Pojawiło się pytanie, czy w razie gdyby Rosja była w NATO, czy możliwa byłaby wojskowa współpraca polsko-rosyjska.
Zapytano o to Michnika - on sądzi, że tak.

Ja też sądzę, że TAK, przecież w czasach Układu Warszawskiego byliśmy LOJALNYM PARTNEREM -
i wcale nie na skutek nieustającego radzieckiego gwałtu, a na skutek GEOPOLITYCZNYCH UWARUNKOWAŃ,
Układ ten był warunkiem bezpieczeństwa PRL, JEDYNEJ WTEDY POLSKI.
a od tej pory między nami nie było żadnego nowego Katynia.


Są w Polsce ludzie, którzy doznali w Związku Radzieckim lub od Związku Radzieckiego wielu krzywd, a ich kaci mówili po rosyjsku.

Są w Rosji ludzie, którzy doznali w Związku Radzieckim lub od Związku Radzieckiego wielu krzywd, a ich kaci TEŻ mówili po rosyjsku.

Są też w obu państwach bezmyślni idioci.
Są też w obu państwach i Kuklińscy, i Sołżenicynowie.


Przed Rosją zadanie - uporządkowanie olbrzymiej stajni Augiasza.
Duet Putin-Miedwiediew podchodzi do dzieła według swej najlepszej woli i wiedzy.
Główne rosyjskie partie przemawiają głosem interesu Rosji.

Wybór drogi, wybór środków, balansowanie między zaufaniem i obawą, miedzy pychą i strachem - sprawa trudna i delikatna.

KONTYNUACJA Z RUSKIEGO FORUM:

Ratmir » 13 сен 2010, 07:36
тоже слышал в новостях эту сенсацию)))
насколько мне помниться Хрущев в свое время тоже как то ляпнул про СССР в НАТО... "союзнички" стушевались и сделали вид что не поняли)))


lach » 13 сен 2010, 09:19
Sytuacja jest skrajnie odmienna:
Chruszczow był bardzo długo (nie wiem jak długo) przekonany, że komunizm zapanuje nad światem.

Chruszczow chciał być dobroczyńcą dla zachodniego świata.

Obecna ekipa rosyjska jest w miarę realistyczna w ocenach sytuacji i stara się być pragmatyczna.

jan urbanik


Серж » 13 сен 2010, 09:24
Всё это конечно вызывает улыбку... Но вопрос не так прост. Примерно год назад видел в российских новостях репортаж: группа экспертов давала пресс-конференцию. На предмет будущего России. Доклад был подготовлен по поручению самого президента г-на Медведева. Так вот эксперты пришли к выводу, что светлое будущее России светит только в том случае, если она вступит в Евросоз и НАТО. Сообщив об этом российской публике ( на полном серьезе), эксперты понесли свой доклад в Кремль. Коментариев для общественности оттуда не последовало...
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Thu Nov 18, 2010 12:21 pm

Rosja w NATO?

NIE SĄDZĘ...

Oznaczałoby to, że Rosja godzi się na
JEDNOBIEGUNOWY UKŁAD ŚWIATA:
jedyne supermocarstwo - USA -
otoczone wianuszkiem mocarstw mniejszych.

Ze wszystkich dotychczasowych
wypowiedzi i działań polityków rosyjskich
wynika natomiast, że chcą oni świata WIELOBIEGUNOWEGO
(USA, UE, Rosja, Chiny, Indie, Brazylia, RPA, ...).

Poza tym Rosja jest krajem EURAZJATYCKIM, a nie euroatlantyckim...

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Fri Nov 19, 2010 10:00 pm

mg_gdynia wrote:Ze wszystkich dotychczasowych
wypowiedzi i działań polityków rosyjskich
wynika natomiast, że chcą oni świata WIELOBIEGUNOWEGO
(USA, UE, Rosja, Chiny, Indie, Brazylia, RPA, ...).


Chm :). Mówią to mówią. Ale jak się mówi po Rosyjsku "кишка тонка". No i w końcu ktoś ma bronic nasze rubieży na wschodzie ;) (nasze w każdym znaczeniu ;) ).

mg_gdynia wrote:Poza tym Rosja jest krajem EURAZJATYCKIM, a nie euroatlantyckim...


A cóż by to mogło oznaczać? To jest z definicji ludzi z Ośrodku Badan Studiów Wschodnich czy coś więcej/mniej niż geografia :) ?
nie ma podpisu :)

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Sat Nov 20, 2010 11:33 am

Mówią i ROBIĄ.

Na wschodnich rubieżach świata zachodu jest właśnie POLSKA.

"Eurazjatycki", tzn. interesy Rosji są na pograniczu Europy i Azji,
a nie w basenie atlantyckim.

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Sun Nov 21, 2010 3:25 pm

mg_gdynia wrote:Mówią i ROBIĄ.

1. Na wschodnich rubieżach świata zachodu jest właśnie POLSKA.

2. "Eurazjatycki", tzn. interesy Rosji są na pograniczu Europy i Azji,
a nie w basenie atlantyckim.


A kto postanowił te 1 i 2? Pytam jedynie z ciekawości.
nie ma podpisu :)

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Mon Nov 22, 2010 1:50 pm

To są FAKTY,

a z faktami się nie dyskutuje...

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Mon Nov 22, 2010 8:52 pm

mg_gdynia wrote:To są FAKTY,

a z faktami się nie dyskutuje...


Jeśli "fakty" nie trzymają się kupy to tym gorzej dla faktów.

Skąd ja to wiem?

1. Rozumiem ze Ukraina, Białoruś, Kraje nadbałtyckie, a nawet Gruzja :)
już nie pasują na granice Zachodu? :) Europy :)...

2. Rozumiem ze Polsce z Afganistanu czy Iraku jest całkiem bliżej do Atlantyku niż Rosji do Bałtyku :).
nie ma podpisu :)

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Tue Nov 23, 2010 12:48 pm

1. Wschodnie rubieże Zachodu to (idąc od północy):
Norwegia, Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa;
Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia/Mołdawia;
Bułgaria, Grecja, grecki Cypr.
(Europa to pojęcie umowne - geograficzne.)

2. Polska NIE POWINNA być obecna wojskowo
w Afganistanie ani w Iraku - nasza tam obecność
wynika nie z polskich interesów,
lecz z proamerykańskiego lizidupstwa
polskojęzycznych politykierów...

Pozdrawiam.

Observer
Członek Stowrzyszenia
Posts: 509
Joined: Thu May 03, 2007 8:09 pm

Post by Observer » Tue Nov 23, 2010 7:01 pm

mg_gdynia wrote:1. Wschodnie rubieże Zachodu to (idąc od północy):
Norwegia, Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa;
Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia/Mołdawia;
Bułgaria, Grecja, grecki Cypr.
(Europa to pojęcie umowne - geograficzne.)


mg_gdynia wrote:2. Polska NIE POWINNA być obecna wojskowo
w Afganistanie ani w Iraku - nasza tam obecność
wynika nie z polskich interesów,
lecz z proamerykańskiego lizidupstwa
polskojęzycznych politykierów...

Pozdrawiam.


1. Mnie w swoim czasie uczono ze Europa geograficznie się kończy na Uralu. To samo mam w książkach, ale możne z czasem geografia się zmienia...

A jak nie geografia, to z 200 lat temu St Petersburg był bliżej Paryża czy Berlina niż Warszawa, Bukareszt, ... nikt nie wiedział co to jest Kiszyniów (raczej wiedziano co to jest Transylwania...)

2. Tez uważam ze Rosja nie musi mieszać się do spraw Kuby czy Kolumbii ale to nie upoważnię mnie do zmian w geografii czy decydowanie co to znaczy euroazjatycki :) kraj ;)

również pozdrawiam
nie ma podpisu :)

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Wed Nov 24, 2010 1:03 pm

Właśnie o tym pisałem:
Europa to pojęcie UMOWNE - GEOGRAFICZNE
(czy Ural lub Kaukaz istotnie coś rozgraniczają?),
natomiast Zachód to nie to samo, co Europa
(USA należą do Zachodu, ale nie do Europy;
Ukraina należy do Europy, ale nie do Zachodu).

Z kolei w Rosji najistotniejsze jest to,
że jest to kraj CYWILIZACYJNIE eurazjatycki:
powstał na skrzyżowaniu cywilizacji przyniesionej z Bizancjum
z cywilizacją koczowniczych, azjatyckich ludów stepowych,
z którymi Rosja zmagała się przez stulecia
(to samo dotyczy Ukrainy).

Dlatego uważam, że zarówno UE, jak i NATO
powinny się ograniczać do Zachodu,
czyli na wschodzie kończyć się na
wcześniej wymienionych przeze mnie krajach.

Co do polityki międzynarodowej:
jeśli USA stać na aktywną politykę w Afganistanie czy Iraku,
a Rosję w Kolumbii czy na Kubie,
to niech się w to bawią.
Polska na pewno nie powinna uprawiać
jankesofilskiego włazidupstwa
w Afganistanie ani Iraku.

Miłego dnia.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 39 guests