Fragment felietonu z lipcowego dodatku Newsweeka zatytułowanego „Europa”:
…Elizabeth Loftus, psycholog eksperymentalny•, autorka fascynującej książki „The Myth of Repressed Memory” jako biegły sądowy swą karierę zbudowała na obalaniu relacji ludzi, którzy zeznawali jako świadkowie morderstwa czy molestowania seksualnego w dzieciństwie. Uczestniczyła w procesie O.J. Simpsona i Michaela Jacksona. Potem zmieniła podejście o 180 stopni – zajęła się tym, w jaki sposób skutecznie wszczepić ludziom wspomnienia dotyczące zdarzeń, w których nigdy nie uczestniczyli. Oto jej recepta, w gruncie rzeczy banalna: należy zdobyć zaufanie „pacjenta” lub posłużyć się osobą, która to zaufanie już zdobyła. Następnie zarzucić przynętę – sugerując, że podobne wydarzenie mogło mieć miejsce. „Pacjent” zaczyna o nim myśleć – i w ten sposób oswaja się z tym, co jeszcze przed chwilą było mu całkowicie obce. Potem dorzucamy kilka nieistotnych szczegółów – związanych z realnym życiem „pacjenta” – co z reguły przyśpiesza konfabulację. Od tego momentu nie musimy robić niczego, bo „pacjent” sam dokańcza dzieła i coraz silniej obstaje przy autentyczności swojego „przeżycia”…
•Moje podkreślenie, ale też wypunktowanie całkowitej dezaprobaty dla tego typu „eksperymentów”
Manipulacja lub jakość pamięci
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest