Moje lektury świateczne i grudniowe - i własne trzy grosze

Kącik biblioteczny.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Moje lektury świateczne i grudniowe - i własne trzy grosze

Post by jan » Sun Dec 26, 2010 4:29 pm

Moje lektury świateczne i grudniowe - i własne trzy grosze:

1.
F.C. Weiskopf: "Nędza i wielkość naszych dni. Anegdoty 1933-947"
KiW 1952
Głównie nędza, wielkość - właściwiej OGROM cierpienia spowodowanego
ideologicznym zacietrzewieniem posiadaczy jedynie słusznych prawd.
"Anegdoty" straszne i okrutne.

2.
"Dwie warstwy czasu" Tadeusza Możdżyńskiego,
Wydawnictwo Łódzkie 1979.
Rzecz o 25 pułku AK na Ziemi Piotrkowskiej i Kielecczyźnie w roku 1944,
o koncentracji w celu wsparcia Warszawy, o beznadziei, bezsensie i bezgranicznym heroizmie
mieszkańców tej ziemi, nic o ofiarach powojennych, wszak książka wydana w roku 1979.

3,
"Pamiętniki z okresu lat 1939-1956 Księdza dr ppłk Józefa Zatora-Przytockiego, zołnierza Armii Krajowej i więźnia politycznego PRL"
wydana przez Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego Oddział Wrocław w 1999 roku.
Obok doświadczeń przedwojennych, wojennych w Małopolsce i na Podkarpaciu, więziennych -
bardzo wiele o ludziach tuż-powojennego Gdańska i nieco o Gdańskiej i polskiej odwizy.

4.
Powrót po kilku latach do O. Tomasza Rostworowskiego
"Szerzyć Królestwo. Wspomnienia i dzienniki 1939-1972"
wyd. RYTM 2004.


Obaj autorzy (3 i 4), wysocy "oficerowie" Kościoła katolickiego, Polacy i ludzie o olbrzymiej energii
i przyzwoitości spotkali się w więzieniu.
Byli groźnymi przeciwnikami nowego, nieludzkiego ustroju, na którego pastwę rzucili Polskę i Polaków zachodni sojusznicy,
wobec którego ci ludzie nie mieli najmniejszych szans.
Musieli stać się ofiarami.

Historia nie jest moralna, jest rzeczywista.
Jej aktorzy nie dzielą się przeważnie na czarnych i na białych czyli winnych i niewinnych;
w grze interesów warto mówić o przyczynach i skutkach, o okolicznościach wobec których ludzie stają się - kim się stają.


Dygresja 1.
W katowniach Bezpieki ksiądz Rostworowski spotkał mego przyjaciela, zadrużanina,
Bogusława Stępińskiego, którego ocenił wysoko.
Bogusław "zaraził się" Zadrugą, kiedy jako pracownik przedwojennej "dwójki" miał obowiązek czytać jej pisemka i referować przełożonym,
widać ukrywał ten fakt przed Bezpieką i współwięźniami, bo ksiądz Rostworowski pisze,
że zetknął się z nią na Zachodzie, po wyzwoleniu z kacetu.
Znałem też zadrużanina Teodora Jakubowskiego, który dzielił celę z księdzem Rostworowskim. Był to dowódca Jana Stachniuka w czasie powstania Warszawskiego.
Teodor nie przyznał się księdzu do swych poglądów i do swej misji, udawał (?) katolika.

...i dalsza lektura grudniowa: Przegląd, Polityka, Forum, Dialog (polsko-niemiecki) i kuźniczne "Zdanie" - do doczytania.


Dygresja 2
W wigilię po raz pierwszy od prawie dwu miesięcy miałem czas na telewizję
i w wigilię trafiłem na wielkie interwiu prezydenta Rosji Miedwiediewa z trzema szefami mediów centralnych.
Wielkie wydarzenia, które pokazuje Rosjanom ocean problemów i próbuje dać im nadzieję.

Mam wielkie uznanie dla kierowniczego tandemu rosyjskiego,
czekam na tej miary postaci w polityce polskiej.


Dygresja 3.
Populizm naszej klasy politycznej, brak wizji i woli lokuje nas na peryferiach Europy.
Mam cichą nadziejkę, że w trakcie półrocznej prezydencji nie spieprzymy europejskich i naszych spraw,
na pozytywne efekty prezydencji nadzieja jeszcze mi się nie urodziła.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Mon Dec 27, 2010 12:19 pm

Warto dodać, że polecany F.C. Weiskopf,

jako urzędas CSRS i NRD w okresie stalinowskim,

SAM NALEŻAŁ DO RZECZONYCH PRZEDSTAWICIELI

"ideologicznego zacietrzewienia posiadaczy jedynie słusznych prawd".

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Dec 27, 2010 4:28 pm

//Warto dodać, że polecany F.C. Weiskopf,
jako urzędas CSRS i NRD w okresie stalinowskim,
SAM NALEŻAŁ DO RZECZONYCH PRZEDSTAWICIELI
"ideologicznego zacietrzewienia posiadaczy jedynie słusznych prawd".//

Nie "polecony", a wymieniony (po raz drugi, w nowym kontekście; wcześniej jako kuriozum)
nie piszę co należałoby przeczytać, a co przeczytałem.

Interesujące jest zestawienie: "anegdot" i przeżyć ludzi,
którzy w tym "anegdotycznym" czasie zostali uznani za wrogów jedynej oficjalnej słuszności:
księża katoliccy i członkowie antykatolickiej Zadrugi.

Co do wartościowania partii - według mojej oceny rządy lewicy były najlepszymi rządami
ostatniego 20-lecia. Były najpragmatyczniejsze odkąd przestały być jedynie słuszne.
Jeśli idzie o przyzwoitość i zaradność członków partii, pewnie wszędzie sprawy wyglądają podobnie.
Do partii zwycięskich klei się wszelka hołota, która przy zmianie koniunktury zmienia polityczną wiarę.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

mg_gdynia
Członek Stowrzyszenia
Posts: 384
Joined: Tue Nov 16, 2010 3:20 pm

Post by mg_gdynia » Tue Dec 28, 2010 12:35 pm

Nie powiedziałbym, że rządy SLD

w latach 2001-2005 były najlepsze

na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat...

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 49 guests