Debata obywatelska z udziałem Jana Szomburga

Kącik biblioteczny.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
Fordor

Debata obywatelska z udziałem Jana Szomburga

Post by Fordor » Tue Aug 21, 2012 1:22 pm

Jest to drugie (po debacie o demokracji) wydarzenie tego typu w Bibliotece Społecznej. W Spotkaniu obywatelskim „Ocena transformacji i perspektywy dla Polski” weźmie udział Jan Szomburg – działacz społeczno-gospodarczy. Podczas debaty porozmawiamy o dotychczasowych przeobrażeniach gospodarczych, których impulsem był Sierpień 1980 roku; zastanowimy się nad możliwościami tkwiącymi w nas samych i drogami prowadzącymi do lepszej Polski.
Jan Szomburg jest doktorem nauk ekonomicznych, założycielem i prezesem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, organizatorem Kongresów Obywatelskich (w kwietniu br. odbył się już piąty z kolei na Politechnice Gdańskiej). Wspólnie z Janem Lewandowskim w 1988 r. opracował program powszechnej prywatyzacji. Współpracuje z osobami różnych specjalności, o dużym dorobku naukowym i zawodowym – pracując nad rozwiązaniami dla Polski, której siła może tkwić zarówno w rozwoju gospodarczym i kulturalnym. Aby to osiągnąć, muszą być wypracowane długofalowe i właściwe modele kształtowania społeczności, gospodarki jako fundamentu państwa oraz funkcjonowania wartości etycznych, które umożliwią przetrwanie Polsce również w trudnych sytuacjach, np. kryzysu gospodarczego.
Jan Szomburg kładzie nacisk na konsultację społeczną proponowanych rozwiązań oddziałujących na naszą codzienność. Jego artykuł zamieszczony w „Rzeczpospolitej” pt. „Wielkie przewartościowanie” jest dobrym impulsem do przemyślenia tych spraw.
Debata jest jednym z wydarzeń Akcji „Zrozumieć Sierpień” w Bibliotece Społecznej współorganizowanej przez Europejskie Centrum Solidarności.
Program:
23 sierpnia 2012 - g. 18.00
Debata obywatelska z udziałem Jana Szomburga
„Ocena transformacji i perspektywy dla Polski”
Pokaz filmu „Film o Wolnej Polsce” – reż. Ireneusz Engler
Wystawa Marcina Makowskiego - fotosy z planu filmu „Wałęsa” w reż. Andrzeja Wajdy

25-26.08.2012 - g. 10:00 - 18:00
Wielki kiermasz książek z darów - siedziba "Pasanilu" (Gdańsk-Stogi, ul. Nowożytna 18)
i równolegle
Stały kiermasz książek z darów w Bibliotece Społecznej.

Wstęp wolny – zapraszamy!
Dorota Kaczmarek

Ykpon
Członek Stowrzyszenia
Posts: 182
Joined: Wed Jul 13, 2011 6:56 am

Re: Debata obywatelska z udziałem Jana Szomburga

Post by Ykpon » Fri Aug 24, 2012 1:16 pm

Na pewnym Forum Obywatelskim (organizowanym, jak zawsze, przez Instytut prowadzony przez szanownego gościa Biblioteki) miałem przyjemność kiedyś być. Zapisałem się na jeden z paneli i, przyznaję, było to niezapomniane przeżycie. Nie pamiętam teraz szczegółowych danych co do rzeczywistego podziału czasu na poszczególne składowe spotkania, więc przytoczone liczby są jedynie przykładowe, ale poza tym poniższe wspomnienie może i powinno być odczytywane jako wierny zapis wydarzenia.
Mieliśmy do dyspozycji 2 godziny = 120 minut. Za stołem prezydialnym sześciu prelegentów – najlepszych z branży (przynajmniej tak ich przedstawiono). O czterech nigdy nie słyszałem, ale to jeszcze przecież o niczym nie świadczyło. Każdy miał przemawiać po 9 minut (ech, ta precyzja!), później małe podsumowanie i cała reszta czasu – dyskusja, pytania, dyskusja. Żyć, nie umierać!
Ruszyły prelekcje. Jedne lepsze, drugie gorsze. W sumie nie dowiedziałem się jakichś nowości, które powaliłyby mnie z nóg. Z tym, że jeden z prelegentów skończył już po ośmiu minutach, za to większość gadała 15-16 minut, a jeden za nic nie mógł skończyć, aż wreszcie wymęczył słowo „dziękuję” po 18 minutach.
Policzmy: 1x8 + 1x18 + 2x15 + 2x16 = 8+18+30+32 = 88 minut. Zostało 120-88 = 32 minuty na dyskusję. Niby nieźle. A jednak organizatorzy zarządzili dziesięciominutowa przerwę w trakcie występów prelegentów (każdy chce, w końcu, zapalić, czy tam do toalety zajrzeć). Zostały 22 minuty. I jeszcze niespodzianka – próba połączenia przez sieć z panem X przebywającym w mieście Y – jednym z najlepszych [?] speców od poruszanego tematu. Jedna próba nie wypaliła (2 minuty), druga się udała i pan X pogadał sobie z moderatorem przez cztery minutki, a publika przyglądała się temu w zbożnym skupieniu. Zostało 16 minut.
Teraz głos zabrał moderator, który najwyraźniej nie chciał brać pieniędzy za darmo. Podziękował prelegentom, podsumował ich wystąpienia śmiałym stwierdzeniem, że „temat jest ważny i trzeba się z nim zapoznawać”. W tym momencie poczułem się trochę oszukany, bo taką myśl miałem sformułowaną już PRZED całym tym panelem i występami wszystkich zgromadzonych mędrców. Ale cóż tam – może chciałem od razu zbyt wiele? Podsumowanie zabrało cztery minutki – prawda, że niewiele. Zostało 12 minut na dyskusję. Podniosłem brudne łapsko.
Jednakże moderator był zaprawiony w bojach i kroczył ścieżką wydeptaną od dawna. Nie po to się organizuje takie konwentykle, żeby jakiś głupek zepsuł całe, z takim trudem wypracowane, wrażenie! Dlatego moderator ostrożnie zapraszał do głosu najpierw osoby najwyraźniej dobrze mu znane z innych, wcześniejszych spotkań. A więc redaktor z lokalnej gazety Z (pytanie: 3 minuty; odpowiedź jednego z prelegentów: 1 minuta), pan z lokalnej telewizji W (3 minuty bez oczekiwania odpowiedzi), pan Marek (pytanie: 2 minuty, odpowiedź: 1 minuta), pan Heniek (pytanie: 1 minuta, odpowiedź: 1 minuta). Ojejej! Musimy kończyć! No dobrze, jeszcze pan, który dzielnie zgłaszał się przez cały czas (już mi ta uniesiona ręka odpadała). Moje pytanie (2 minuty) było, przyznaję, włożeniem kija w mrowisko, gdyż poddawało w wątpliwość jakąkolwiek celowość działań sugerowanych w całym tym panelu. Myliłem się jednak sądząc, że ktoś z wyżyn swojej deklarowanej bezdennej wiedzy wyjaśni mi z pobłażliwością, gdzie i jak bardzo się mylę (choć bardzo tego łaknąłem i właśnie po to je zadałem). Nic takiego nie zaszło. Nikt nie wyrywał się do odpowiedzi. Moderator, bez najmniejszego skrępowania, podziękował wszystkim za uwagę i wypowiedział słowa, które wyjaśniały wszystko: nie możemy przedłużać, bo właśnie zaczął się już obiad. Zapraszamy serdecznie!
Może zwyczajnie nie miałem szczęścia i inne dyskusje wyglądają nieco lepiej. Sam bardzo jednak w to wątpię, uważając te kolejne Fora za typowe wioski potiomkinowskie, mające na celu stworzenie wrażenia dyskusji publicznej.
Pozdrawiam
Ykpon

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Debata obywatelska z udziałem Jana Szomburga

Post by jan » Sat Aug 25, 2012 2:58 pm

Nie bardzo wyobrażam sobie formułę, która pozwoliłaby wygadać się do woli większej ilości osób z publiki,
najlepszym rozwiązaniem jest DEBATA INTERNETOWA, nawiązująca do na-żywo-usłyszanego.
Formuła ta pozwala przeznaczyć czas na teksty, które nas interesują w czasie dla nas dogodnym.
Byłbym wniebowzięty, gdyby nam się udało stworzyć INTERNETOWĄ AGORĘ ludzi, których łączy WSPÓLNY CEL,
a AGORA służyłaby do wytyczenia dróg do jego realizacji.
Pisanie ogranicza również gadulstwo, wymusza większą dyscyplinę wypowiedzi...

Interesujące może być spotkanie z Basilem Kerskim, które prawdopodobnie wkrótce będzie miało miejsce:
człowiek kompetentny będzie opowiadał o rzeczach, na których się zna, stać go na bardzo interesujące porównania
spraw polskich i niemieckich.

Formuła - PRELEGENT i pytania na kartkach, pozwala wycyckać prelegenta, przyprzeć do muru...

Tu też debaty było za mało, ale starczy jej na pretekst, by szukać dróg.

Film poprzedzający debatę uważam za tani propagandowy kit.
Ciekaw jestem zdanie publiczności w tej kwestii, być może jestem zbyt zakomuszony, by rzecz ocenić sprawiedliwie.
Nie wiem jaki sens miało kilka wygłoszonych w nim tyrad.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 43 guests