Szwaczka - wiersz T. Szewczenki

Kącik biblioteczny.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Szwaczka - wiersz T. Szewczenki

Post by jan » Sat Oct 27, 2012 3:32 pm

Gdyby był uznawany za nieprzyzwoitego i polakożercę, to Polacy nie uczestniczyliby w pogrzebie.
Słowa nad trumną, ich wierność prawdzie, potwierdzają mi biografie i "Pamiętnik - "Szczodennyk" Tarasa.

On lubił swoją Ukrainę, w której rządzili - na jednym brzegu Dniepru Moskale-Niemce, na drugim Polacy.
Uważał, że "Małorusini" powinni się rządzić sami, że powinni się cieszyć pełną autonomią w słowiańskiej federacji.
Mocna jego osobowość nie pozwoliła się wziąć się za uzdę ani Kuliszowi, ani Polakom,
którzy nie uznawali prawa Ukrainy do samostanowienia o swym losie.

Stosunki prywatne z Polakami miał dobre, szczególnie w ciągu 10 lat w sołdatach,
kiedy miał w nich, wykształconych i ideowych, świetnych partnerów do rozmów, z których obie strony korzystały.
"Szwaczkę" napisał będąc w sołdatach, na przekór Polakom.
"Hajdamaków" miał zamiar przerabiać, czasu mu nie starczyło.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Ykpon
Członek Stowrzyszenia
Posts: 182
Joined: Wed Jul 13, 2011 6:56 am

Re: Szwaczka - wiersz T. Szewczenki

Post by Ykpon » Sat Oct 27, 2012 7:46 pm

1. Nikt nie może zaprzeczyć, że Szewczenko jest ważną postacią literatury ukraińskiej. Jednak już za jego życia oba brzegi Dniepru należały do jednego państwa. Państwa, które było prawosławne (jeden problem odpadł), które nie pieściło Żydów (druga styczność z poglądami wyrażanymi w twórczości) i które waliło w Polaków jak w bęben (trzeci punkt styczny z poglądami Szewczenki). No to, w porównaniu do rządów prokliatych Lachiw, sytuacja na Ukrainie chyba bardzo się poprawiła? Chociaż był to także czasy, kiedy władza zaprzeczała istnieniu „języka małoruskiego” i zwalczała aspiracje separatystyczne, więc ostatnie pytanie musi zostać zawieszone w próżni.

2. Powtórzę myśl z jednej z moich poprzednich wypowiedzi. Jeśli żyje się w państwie o kilkusetletniej historii, to łatwo jest wybrać z niej takie chwile, którymi można się szczycić i być z nich dumnym. Jeśli jednak – jak na Ukrainie – zabrakło takiego czasu niepodległości, bo w czasach historycznych zawsze było się od kogoś zależnym, to wówczas nie ma rady: trzeba brać za dobrą monetę wszystko to, co w ogóle miało miejsce i jeszcze się z tego cieszyć. Pewnie dlatego Szewczenko zdaje się w pełni akceptować krwawe jatki dokonywane przez przodków tylko z tego powodu, że oni starali się w ten sposób wybić na niezależność. Trudno się nawet temu dziwić, bo niby z kogo miał wybierać? Do wyboru miał Pidkowę, Chmielnickiego, hajdamaków i Mazepę.

3. Przynajmniej niektórzy Polacy w Małopolsce XIX wieku starali się doprowadzić do porozumienia szlachty z chłopami („mego ojca piłą rżnęli, myśmy wszystko zapomnieli”). Nie wiem, jak to było na Ukrainie, ale nawet z przytoczonej mowy pogrzebowej ('nie winić synów za grzechy ojców') wynika, że i tam jakaś ich część wyciągała rękę. Nie wydaje mi się, żeby ta ręka została powszechnie zaakceptowana.

4. Moim zdaniem do pełnego poznania potrzebna jest obopólna, rzetelna chęć zrozumienia racji drugiej strony, a także gotowość wysłuchania krytyki i pretensji tam, gdzie przywykło się do myśli, że ma się przecież słuszność. Dopiero wówczas możliwa będzie dyskusja, która – oby – może doprowadzić do akceptacji. Obawiam się jednak, że do takiego stanu jeszcze daleko.

Pozdrawiam
Ykpon

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: Szwaczka - wiersz T. Szewczenki

Post by jan » Sun Oct 28, 2012 7:30 am

// Nikt nie może zaprzeczyć, że Szewczenko jest ważną postacią literatury ukraińskiej. Jednak już za jego życia oba brzegi Dniepru należały do jednego państwa. Państwa, które było prawosławne (jeden problem odpadł), które nie pieściło Żydów (druga styczność z poglądami wyrażanymi w twórczości) i które waliło w Polaków jak w bęben (trzeci punkt styczny z poglądami Szewczenki). No to, w porównaniu do rządów prokliatych Lachiw, sytuacja na Ukrainie chyba bardzo się poprawiła? Chociaż był to także czasy, kiedy władza zaprzeczała istnieniu „języka małoruskiego” i zwalczała aspiracje separatystyczne, więc ostatnie pytanie musi zostać zawieszone w próżni.//

Państwo było rosyjskie, ale na prawym brzegu ziemiaństwo i ekonomstwo było przeważnie polskie,
a warstwie oświeconej dominowali Polacy, przeważnie katolicy.
Carat starał się wygrywać historię i współczesność do depolonizacji i rusyfkacji Ukrainy i Białorusi.
Skuteczność jego w tej mierze była znacznie mniejsza niż bolszewicka.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Ykpon
Członek Stowrzyszenia
Posts: 182
Joined: Wed Jul 13, 2011 6:56 am

Re: Szwaczka - wiersz T. Szewczenki

Post by Ykpon » Sun Oct 28, 2012 4:33 pm

1. Nie mam w domu książek o Ukrainie i jej historii. Dlatego nie jestem w stanie sprawdzić danych, które mnie ciekawią. We wzmiankowanej przeze mnie powyżej książce W. Serczyka o Katarzynie II znalazłem fragment mówiący o tym, że jej ostatni faworyt (Płaton Zubow) otrzymał od niej w 1795 roku w podarku ekonomię szawelską (ponad 15.000 mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci). Do tego momentu ekonomia była w rękach polskich, a po 3 rozbiorze, już w granicach Cesarstwa Rosyjskiego, dużo się tam zmieniło. No i tu dochodzę do pewnych rozbieżności w źródłach, bo pan Serczyk utrzymuje, że nowy właściciel zmienił natychmiast wysokość obowiązującej pańszczyzny z trzech dni w tygodniu na sześć. Tymczasem „Dzieje Litwy” J. Ochmańskiego piszą o tym samym przypadku, jednak tu wzrost obciążeń pańszczyźnianych został opisany jako „z dwóch dni na sześć”. Różnica spora i trudno mi wyrokować, kto podaje dane bliższe prawdy.

2. Niezależnie od tego, kto ma rację podniesienie pańszczyzny o 100-150 % to duża sprawa. No i ciekawi mnie, czy na Ukrainie rzecz się miała podobnie – to znaczy, czy po przejściu kraju pod władzę Sankt Petersburga obciążenia wsi wzrosły podobnie, czy wręcz przeciwnie: matuszka Rossija pochyliła się dobrotliwie nad włościańskim ludem prawosławnym.

3. Szewczenko zmarł przed Powstaniem Styczniowym, więc faktycznie za jego życia prawobrzeżna Ukraina mogła jeszcze być ekonomicznie zdominowana przez Polaków. Mogę tylko przypuszczać, że w wyniku represji popowstaniowych ten stan rzeczy znacznie się zmienił, ale – przyznaję – nie znam zagadnienia zbyt dobrze, a żadnych poważnych źródeł w domu nie mam.

Pozdrawiam
Ykpon

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 46 guests