Page 1 of 1

Przygody Elibiadesa i Kniżka

Posted: Wed Nov 09, 2011 3:57 pm
by Agata Sadowska
W ramach sobotnich zajęć piszemy z dziećmi opowiadanie science-fiction. Oto co ułożyły dotychczas: „ Dawno, dawno temu, na odległej planecie Ziemi żyły dziwne istoty, które nazywano ludźmi. Na tę planetę przyleciał pewien stworek, który lubił jeść lizaki, a nazywał się Elibiades. Był to Włoch (ale nie ziemski), poleciał daleko w kosmos, aby zostać Marsjaninem. A to dlatego, że chciał być zielony jak ogórek. Marsjanie go zmniejszyli i włożyli do słoja z korniszonami. Gdy zjadł wszystkie ogórki był tak gruby, że słoik pękł. Na swej kosmicznej drodze spotkał dziecko, które nazywało się Kniszk, a lubiło ono czytać książki. Zbudowali rakietę i razem podróżowali po kosmosie. Napotkali na pewną postać, która wyglądała jak lizak, a Elibiades lubił lizaki i chciał go zjeść. Kniszk wytłumaczył mu, że to stworek nie lizak, więc polecieli dalej. Dotarli do planety Jowisz i spotkali tam pewnego astronautę, który wędrował po kosmosie, zbierając różne informacje na temat planet. Dowiedzieli się oni czegoś więcej o lizakach, ba, nawet spotkali pewnego Tomka - stworka –lizaka (ciekawe, co na to nasz miłośnik lizaków?). Oto kilka słów o Tomku. Pewnego razu Tomek przylepił się do planety Jowisz. W końcu po paru dniach zgłodniał, a ponieważ był zziębnięty kichnął i wyleciał w kosmos. Po wielu podróżach napotkał kosmobibliotekę. Gdy zamienił się w ducha spotkał drugą, która umiała latać, ale nie było w niej książek. Okazało się, że ukradli je Indianie. Gdy Tomek przyłapał ich na gorącym uczynku, zabrał każdego z nich do kosmicznego więzienia. Tomek otworzył kosmiczny sklep, gdzie było bardzo dużo książek (może w dalszej części opowieści zaprowadzimy tam Kniszka?). Gdy Indianie próbowali uciec z więzienia, pojawiła się bomba, pod wpływem wybuchu której pojawiły się książki. Książki były magiczne. Kosmoindianie pracowali w wielkiej magicznej bibliotece, która mogła się przemieszczać z jednego miejsca na drugie. Biblioteka stawała się coraz większa, przybywało książek, z których kurz ścierali kosmoindianie”. Co się stało dalej, gdy biblioteka zmieniła się w żywe stworzenie? Czekamy, drogie dzieci, na ciąg dalszy. Dopiszecie?