Polska atomowa
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Zagrożeniem dla inwestycji atomowych może być klęska pożarów. Z tego powodu w rejonie Ozierska (Rosja, Ural, Zakłady Majak znajdują się w obwodzie czelabińskim, 2 tys. km na wschód od Moskwy) wprowadzono stan wyjątkowy, bowiem ogień, gdyby strawił istniejące tam zakłady przerabiające zużyte materiały radioaktywne, to mógłby spowodować jeszcze większe, niż jest obecnie, skażenie terenu. Prawdopodobnie sytuację już udało się opanować, ale problem odpadów promieniotwórczych to temat taktownie przemilczany przez zwolenników e.a. Przy okazji warto powiedzieć, że Rosja jest importerem odpadów z elektrowni jądrowych z innych państw świata, m.in. USA i Japonii.
Więcej:
http://www.polskatimes.pl/fakty/swiat/2 ... ,id,t.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... jak_w.html
http://polish.ruvr.ru/2010/08/10/15269045.html
Więcej:
http://www.polskatimes.pl/fakty/swiat/2 ... ,id,t.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... jak_w.html
http://polish.ruvr.ru/2010/08/10/15269045.html
Janie moje umijetnosci liczeniowe nie maja nic wspolnego z tematem.
Dyskusja, jak pokazala Pani Fordor, jest czesto na emocjach z doborem niezbednych argumentow.
1. Ropa wczesniej lub pozniej sie skonczy.
2. Pomorze bedzie potrzebowalo pradu ;). Palenie slomy czy wegla (tez sie skonczy no i beda sporo jeszcze wypadkow gorniczych (im glebiej ida po wegel tym wieksze...)) nie pomoze. Wiatraki tej sprawy tez nie zalatwia, choc pomoga (ale beda niszczc krajobrac, ptakow i szumiec kolo zabudowan a przy duzych wiatrach czy huraganach padac na glowy...).
Wiec... walka z EA jest walka z :) wiatrakami (tymi innymi).
EA zagrazaja nie tylko pozary, ale powodzie, huragany, ale najwiecej zagraza
glupota ludzka... Od niczego sie nie da zabiespieczyc...
Inna sprawa jest kiedy, jak i gdzie zaczna budowac. Tu trzeba na prawde pytac fachowcow (i to wiele i roznych, im wiecej tym lepiej). Oczywiscie jak ktos bedzie bronil Krzyza z niewiadomego powodu, to moze rowniez nie dopuscic do budowy autostrady czy EA. Wiec ...
o czym to Ty mnie, Janie, pytales ;) ?
Dyskusja, jak pokazala Pani Fordor, jest czesto na emocjach z doborem niezbednych argumentow.
1. Ropa wczesniej lub pozniej sie skonczy.
2. Pomorze bedzie potrzebowalo pradu ;). Palenie slomy czy wegla (tez sie skonczy no i beda sporo jeszcze wypadkow gorniczych (im glebiej ida po wegel tym wieksze...)) nie pomoze. Wiatraki tej sprawy tez nie zalatwia, choc pomoga (ale beda niszczc krajobrac, ptakow i szumiec kolo zabudowan a przy duzych wiatrach czy huraganach padac na glowy...).
Wiec... walka z EA jest walka z :) wiatrakami (tymi innymi).
EA zagrazaja nie tylko pozary, ale powodzie, huragany, ale najwiecej zagraza
glupota ludzka... Od niczego sie nie da zabiespieczyc...
Inna sprawa jest kiedy, jak i gdzie zaczna budowac. Tu trzeba na prawde pytac fachowcow (i to wiele i roznych, im wiecej tym lepiej). Oczywiscie jak ktos bedzie bronil Krzyza z niewiadomego powodu, to moze rowniez nie dopuscic do budowy autostrady czy EA. Wiec ...
o czym to Ty mnie, Janie, pytales ;) ?
nie ma podpisu :)
Lepiej być głupim przed, niż mądrym po szkodzie, dlatego zastanawiam się (jako przeciętny obywatel), jakie rozwiązanie byłoby najlepsze i najbezpieczniejsze dla polskiej energetyki. A ponieważ Pan Obserwer jest ekspertem, więc nie będę kontynuować dyskusji.
Z uwagi na powtarzające się powodzie, może warto zająć się budowaniem obiektów hydrotechnicznych?
Z uwagi na powtarzające się powodzie, może warto zająć się budowaniem obiektów hydrotechnicznych?
Fordor wrote:Lepiej być głupim przed, niż mądrym po szkodzie,
Nie ma dwoch zdan
Fordor wrote:dlatego zastanawiam się (jako przeciętny obywatel), jakie rozwiązanie byłoby najlepsze i najbezpieczniejsze dla polskiej energetyki.
Najlepsze nie koncentrowac sie na jednym a stosowac tyle ile mozna w odpowiednich warunkach, srodkach i ... przyzwolenia spoleczenstwa (moze wola zyc w jaskiniach i nie miec EA?) to tez jest rozwiazanie w panstwie demokratycznym!
Fordor wrote:A ponieważ Pan Obserwer jest ekspertem, więc nie będę kontynuować dyskusji.
Nie jestem ekpertem. Jak czlowiek ma stopien naukowy z medycyny nie musi byc budowlancem. A nawet jak ma stopien z inzynierii ladowej to niewiadomo czy odpowiada papierkowi... Natomiast kazdy z nas jak rzeczywiscie jest logocznie myslacym obywatelem musi probowac zrozumiec racje oraz opinie specialistow (i im wiekszej ilosci tym lepiej)
Fordor wrote:Z uwagi na powtarzające się powodzie, może warto zająć się budowaniem obiektów hydrotechnicznych?
No pytanie rytoryczne: to jest JEDYNA MOZLIWOSC. Ale wtedy trzeba zaprzestac gadania o krzyrzach i patryotyzmie i wizac sie do roboty...
Autoprytet specialistow apolitycznych w Polsce jest ZEROWY. Co wiecej, u nas w tej chwili trudno znalesc apolitycznego specialiste (czy choc by takiego dla ktorego ZAWOD bylby wazniejszym ot SWIATOPOGLADU czy PATRYOTYZMU...) I w tym (z mojego punktu widzenia) jest najwiekszy polski problem... Jak lekarz odmawia aborcji kobiecie z uszkodwonym plodem lub chorej co moze nie przezyc ciazy, to co pytac o inzynierow od autostrad... przeciez kierunek drogi wyznaczyla inna opcia polityczna :) :) :)
nie ma podpisu :)
///Lepiej być głupim przed, niż mądrym po szkodzie, ///
//Nie ma dwoch zdan //
Jest drugie zdanie:
Mądry jest mądry przed szkodą,
mniej mądry jest mądry po szkodzie,
a
"nowe przysłowie Polak sobie kupi:
że jest przed szkodą i po szkodzie głupi."
//Nie ma dwoch zdan //
Jest drugie zdanie:
Mądry jest mądry przed szkodą,
mniej mądry jest mądry po szkodzie,
a
"nowe przysłowie Polak sobie kupi:
że jest przed szkodą i po szkodzie głupi."
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Rachunek ekonomiczny i ekologiczny
Rachunek ekonomiczny i ekologiczny
Myślę jeszcze, że obrona "najświętszych przekonań" nie ma większego sensu.
Decydujący głos winien mieć rachunek ekonomiczny i rachunek ekologiczny
ludzi liczących (i liczących się) w stosownych branżach.
Myślę jeszcze, że obrona "najświętszych przekonań" nie ma większego sensu.
Decydujący głos winien mieć rachunek ekonomiczny i rachunek ekologiczny
ludzi liczących (i liczących się) w stosownych branżach.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Rachunek ekonomiczny i ekologiczny
jan wrote:Myślę jeszcze, że obrona "najświętszych przekonań" nie ma większego sensu.
Decydujący głos winien mieć rachunek ekonomiczny i rachunek ekologiczny
ludzi liczących (i liczących się) w stosownych branżach.
No ja tak tez mysle ale jak wiekszczosc spoleczesntwa mysli inaczej ...
nie ma podpisu :)
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 13 guests