Nie da się kijem zawrócić rzeki
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Nie da się kijem zawrócić rzeki
Żołnierze wyklęci...
Nie da się kijem zawrócić rzeki, teherańskiej i jałtańskiej też.
W pewnych okolicznościach wierność nierealistycznej idei sprowadza się do... bandytyzmu.
Jest usprawiedliwienie jedno tylko - stalinowski terror,
w ramach którego zakatowano wielu przyzwoitych ludzi, nawet bohaterów, jak rotmistrz Pilecki.
II Rzeczpospolita nie była państwem doskonałym, była źle rządzona,
była kontynuacją polski pańskiej, a marzeniem wielu przyzwoitych ludzi,
głównie socjalistów i radykałów z partii chłopskich była POLSKA LUDOWA, sprawiedliwa.
Taka Polska, gdyby nie krwawa łapa stalinizmu i bezpieki, miałaby duże szanse.
Wyszło - jak w tych okolicznościach wyjść musiało
Rok 1956 - to było już ostateczne wyście z piekła
Rok 1989 - przełom, skok do basenu wolności
w którym do tej pory nie potrafimy pływać, marnujemy dorobek i energię
Czy w 44 i 45 potrafilibyśmy lepiej wykorzystać wolność?
Gdybanie jest raczej bezpłodne
Nie da się kijem zawrócić rzeki, teherańskiej i jałtańskiej też.
W pewnych okolicznościach wierność nierealistycznej idei sprowadza się do... bandytyzmu.
Jest usprawiedliwienie jedno tylko - stalinowski terror,
w ramach którego zakatowano wielu przyzwoitych ludzi, nawet bohaterów, jak rotmistrz Pilecki.
II Rzeczpospolita nie była państwem doskonałym, była źle rządzona,
była kontynuacją polski pańskiej, a marzeniem wielu przyzwoitych ludzi,
głównie socjalistów i radykałów z partii chłopskich była POLSKA LUDOWA, sprawiedliwa.
Taka Polska, gdyby nie krwawa łapa stalinizmu i bezpieki, miałaby duże szanse.
Wyszło - jak w tych okolicznościach wyjść musiało
Rok 1956 - to było już ostateczne wyście z piekła
Rok 1989 - przełom, skok do basenu wolności
w którym do tej pory nie potrafimy pływać, marnujemy dorobek i energię
Czy w 44 i 45 potrafilibyśmy lepiej wykorzystać wolność?
Gdybanie jest raczej bezpłodne
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
II Rzeczpospolita nie była państwem doskonałym, była źle rządzona,
była kontynuacją polski pańskiej, a marzeniem wielu przyzwoitych ludzi,
głównie socjalistów i radykałów z partii chłopskich była POLSKA LUDOWA, sprawiedliwa.
Taka Polska, gdyby nie krwawa łapa stalinizmu i bezpieki, miałaby duże szanse.
Wyszło - jak w tych okolicznościach wyjść musiało
Rok 1956 - to było już ostateczne wyście z piekła................................................Marzenia przyzwoitych ludzi, Polska Ludowa. Czy to Ci przyzwoici ludzie budowali Polskę Ludową? Kim dla tych przyzwoitych ludzi byli żołnierze, dziś nazywani wyklętymi? II Rzeczpospolita była dla sowietów łakomym kąskiem. To na bagnetach Stalina, marzenia przyzwoitych ludzi miały się spełnić. Centralna Komisja Likwidacyjna AK-ramię represji wobec ujawnionych. Przyzwoici ludzie tyrali przy odbudowie kraju, a sowieci, rękoma Polaków mordowali Polaków. Czy w takich realiach można coś dobrego zbudować? Fundamentem Polski Ludowej była krew niewinnych Polaków, którzy nie potrafili pogodzić się z sowieckim tyranem. 1956 rok to nie wyjście z piekła, to pierwszy duży bunt, ostatni to 1989 i powstanie Solidarności. Chłop Mikołajczyk jakoś nie pomógł przy budowie Polski Ludowej, przegrał wybory, że też Polacy zagłosowali na sowietów:)))
była kontynuacją polski pańskiej, a marzeniem wielu przyzwoitych ludzi,
głównie socjalistów i radykałów z partii chłopskich była POLSKA LUDOWA, sprawiedliwa.
Taka Polska, gdyby nie krwawa łapa stalinizmu i bezpieki, miałaby duże szanse.
Wyszło - jak w tych okolicznościach wyjść musiało
Rok 1956 - to było już ostateczne wyście z piekła................................................Marzenia przyzwoitych ludzi, Polska Ludowa. Czy to Ci przyzwoici ludzie budowali Polskę Ludową? Kim dla tych przyzwoitych ludzi byli żołnierze, dziś nazywani wyklętymi? II Rzeczpospolita była dla sowietów łakomym kąskiem. To na bagnetach Stalina, marzenia przyzwoitych ludzi miały się spełnić. Centralna Komisja Likwidacyjna AK-ramię represji wobec ujawnionych. Przyzwoici ludzie tyrali przy odbudowie kraju, a sowieci, rękoma Polaków mordowali Polaków. Czy w takich realiach można coś dobrego zbudować? Fundamentem Polski Ludowej była krew niewinnych Polaków, którzy nie potrafili pogodzić się z sowieckim tyranem. 1956 rok to nie wyjście z piekła, to pierwszy duży bunt, ostatni to 1989 i powstanie Solidarności. Chłop Mikołajczyk jakoś nie pomógł przy budowie Polski Ludowej, przegrał wybory, że też Polacy zagłosowali na sowietów:)))
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
//Marzenia przyzwoitych ludzi, Polska Ludowa. Czy to Ci przyzwoici ludzie budowali Polskę Ludową? Kim dla tych przyzwoitych ludzi byli żołnierze, dziś nazywani wyklętymi? II Rzeczpospolita była dla sowietów łakomym kąskiem. To na bagnetach Stalina, marzenia przyzwoitych ludzi miały się spełnić. Centralna Komisja Likwidacyjna AK-ramię represji wobec ujawnionych. Przyzwoici ludzie tyrali przy odbudowie kraju, a sowieci, rękoma Polaków mordowali Polaków. Czy w takich realiach można coś dobrego zbudować? Fundamentem Polski Ludowej była krew niewinnych Polaków, którzy nie potrafili pogodzić się z sowieckim tyranem. 1956 rok to nie wyjście z piekła, to pierwszy duży bunt, ostatni to 1989 i powstanie Solidarności. Chłop Mikołajczyk jakoś nie pomógł przy budowie Polski Ludowej, przegrał wybory, że też Polacy zagłosowali na sowietów:)))//
Polemika ta świadczy o bogatym życiu wewnętrznym autora, zupełnie nie jest polemiką z moim tekstem.
Polemika ta świadczy o bogatym życiu wewnętrznym autora, zupełnie nie jest polemiką z moim tekstem.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
Polemika ta świadczy o bogatym życiu wewnętrznym autora, zupełnie nie jest polemiką z moim tekstem...............................Nie musi być polemiką, jest odpowiedzią na Twoje bajanie o tym co by było, gdyby nie Stalin. Jak to poniewierane przez stulecia warstwy chłopskie czy robotnicze dostały od Stalina ( on rozdał te karty ) swoje pięć minut. Co się działo przez owe pięć minut wiemy z historii. Wysoką cenę Polska zapłaciła za "nie matura lecz chęć szczera" Efekty mordów na inteligencji czy żołnierzach, stojących po złej stronie są widoczne w naszym społeczeństwie do dzisiaj. Nauka to potęgi klucz, nie patologia.
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
Pisanie w Twoim stylu, Marku, wydaje mi się mało twórcze:
następnym krokiem na tej drodze jest napluć na czarnego luda, dokopać mu.
Świat nie jest czarno-biały, jednoznaczny, nie ma jednoznacznych, zawsze słusznych dróg wyjścia z przykrych sytuacji,
nie ma sposobów na ciągłość i trwałość koniunktury, życie to ciągłe godzenie wody z ogniem.
Przeszłość należy przyjąć do wiadomości, wyciągnąć wnioski na przyszłość i brać się do roboty.
Stękania, nienawiść do tego co minęło - to bezpłodna strata czasu i energii.
Tylko bezpłodni, intelektualni impotenci, mają czas na ciągłe zajmowanie się "rąbkiem spódnicy",
który, gdyby go nie było...
następnym krokiem na tej drodze jest napluć na czarnego luda, dokopać mu.
Świat nie jest czarno-biały, jednoznaczny, nie ma jednoznacznych, zawsze słusznych dróg wyjścia z przykrych sytuacji,
nie ma sposobów na ciągłość i trwałość koniunktury, życie to ciągłe godzenie wody z ogniem.
Przeszłość należy przyjąć do wiadomości, wyciągnąć wnioski na przyszłość i brać się do roboty.
Stękania, nienawiść do tego co minęło - to bezpłodna strata czasu i energii.
Tylko bezpłodni, intelektualni impotenci, mają czas na ciągłe zajmowanie się "rąbkiem spódnicy",
który, gdyby go nie było...
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
Losy żołnierzy wyklętych były tragiczne. Jednak jeśli ktoś wali głową w mur, to udowadnia, że jest twardy i zaciekły, ale (nawet, jeśli ma rację) nie oznacza to automatycznie, że to rozsądne i że tak należy czynić. Oddawanie życia za ideę jest bezsprzecznie szlachetne, ale nie musi wcale przyśpieszać jej nadejścia. W 1945 roku było już jasne, że zostaliśmy przehandlowani i zdradzeni, więc rachuby polityczne żołnierzy wyklętych były infantylną mrzonką. Żywi przydaliby się krajowi, pewnie nawet lepiej niż ginąc.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ykpon
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
Witam Państwa serdecznie,
Świetnie uchwycony klimat tworzenia władzy ludowej przedstawiony został w filmie "'Róża", kto nie był niech natychmiast
zaopatrzy się w bilet. Co do wątku głównego Państwa dyskusji, ocena dokonań PRL to temat rzeka, podejrzewam, że konsensus
nie jest tutaj możliwy tak jak różne są doświadczenia osób/światopogląd również/biorących udział w dyskusji.
Świetnie uchwycony klimat tworzenia władzy ludowej przedstawiony został w filmie "'Róża", kto nie był niech natychmiast
zaopatrzy się w bilet. Co do wątku głównego Państwa dyskusji, ocena dokonań PRL to temat rzeka, podejrzewam, że konsensus
nie jest tutaj możliwy tak jak różne są doświadczenia osób/światopogląd również/biorących udział w dyskusji.
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
Punkt wyjścia...
Do tej pory instytucja PAŃSTWA, w różnych mutacjach, jest podstawą instytucją samoorganizacji cywilizowanej ludzkości.
Nośnikiem idei państwa oraz siłą napędową i lepiszczem państwa jest NARÓD,
różne mutacje podstawowych, najsilniejszych grup interesu w państwie.
Narody i państwa nie są darem boskim - DANYM ludom i narodom.
Są one owocem ludzkiej pracy i myśli, zorganizowanej przez podstawową grupę interesu.
Faszyzm w wersji hitlerowskiej skazał na śmierć biologiczną Żydów i Cyganów oraz niepełnosprawnych.
Słowianie, w tym Polacy, skazani byli na wynarodowienie i śmierć kulturalną.
Bolszewizm tępił bezlitośnie przeciwników politycznych - faktycznych i urojonych i konkurentów do władzy w ramach sekty.
Narody i państwa nie są darem boskim - DANYM ludom i narodom.
Są one owocem ludzkiej pracy i myśli, zorganizowanej przez podstawową grupę interesu.
Wielki naród to ten, który potrafi przetrwać jak najbezpieczniej okresy dekoniunktury i potrafi wykorzystać swe atuty podczas koniunktury.
Z tego punktu widzenia sukcesy PRL-u są bezdyskusyjne: mimo upływu krwi i ogromu zniszczeń infrastruktury Polska odbudowała się demograficznie, nauczyła się pisać i czytać, zbudowała nowe gałęzie przemysłu, odbudowała naukę i kulturę, zbudowała mieszkania i szkoły, uczłowieczyła przez wieki poniżanych i upokarzanych – a wszystko w sytuacji stalinowskiego terroru najpierw, a potem ograniczonej suwerenności, demoludowych fachowców i demoludowej ekonomii.
Solidarusze władze solidaruszego narodu Polski niepodległej rozpieprzyły „komunę”, a z nią razem PAŃSTWO, trwa likwidacja resztek państwowości;
Polska staje się europejskim skansenem i cyrkiem, miejscem żałosnych leśno-ulicznym spektakli, które ich aktorzynom i widzom wydają się być patriotyzmem.
Do tego matury, często matóry, i różne dyplomy mające wartość papieru.
Narody i państwa nie są darem boskim - DANYM ludom i narodom.
Są one owocem ludzkiej pracy i myśli, zorganizowanej przez podstawową grupę interesu.
Napisał tu kiedyś Ykpon, że nie wszystkie państwa muszą istnieć.
Ma rację, wiele państw i narodów sczezła, a świat trwa sobie w najlepsze.
Żeby państwo istniało de fakto, musi najpierw istnieć w sercach i świadomości narodu, potem w woli poświęcenia się obywateli, by je utrzymać i doprowadzić do ładu.
Pojęcia "naród" i "obywatel" stosowane są tu wymiennie, ale nie są to sprawy proste i jasne.
Stosunki pomiędzy obywatelem i państwem reguluje prawo,
narodowość to historycznie ukształtowana wspólnota i więzi w jej ramach mają charakter bardziej emocjonalny.
Decyzję o przynależności do narodu podejmuje jednostka opierając się na przesłankach emocjonalnych lub racjonalnych,
ale "prawdziwi" członkowie danego narodu mogą mieć poczucie zagrożenia i utrudniać obcym wejście do wspólnoty.
Do tej pory instytucja PAŃSTWA, w różnych mutacjach, jest podstawą instytucją samoorganizacji cywilizowanej ludzkości.
Nośnikiem idei państwa oraz siłą napędową i lepiszczem państwa jest NARÓD,
różne mutacje podstawowych, najsilniejszych grup interesu w państwie.
Narody i państwa nie są darem boskim - DANYM ludom i narodom.
Są one owocem ludzkiej pracy i myśli, zorganizowanej przez podstawową grupę interesu.
Faszyzm w wersji hitlerowskiej skazał na śmierć biologiczną Żydów i Cyganów oraz niepełnosprawnych.
Słowianie, w tym Polacy, skazani byli na wynarodowienie i śmierć kulturalną.
Bolszewizm tępił bezlitośnie przeciwników politycznych - faktycznych i urojonych i konkurentów do władzy w ramach sekty.
Narody i państwa nie są darem boskim - DANYM ludom i narodom.
Są one owocem ludzkiej pracy i myśli, zorganizowanej przez podstawową grupę interesu.
Wielki naród to ten, który potrafi przetrwać jak najbezpieczniej okresy dekoniunktury i potrafi wykorzystać swe atuty podczas koniunktury.
Z tego punktu widzenia sukcesy PRL-u są bezdyskusyjne: mimo upływu krwi i ogromu zniszczeń infrastruktury Polska odbudowała się demograficznie, nauczyła się pisać i czytać, zbudowała nowe gałęzie przemysłu, odbudowała naukę i kulturę, zbudowała mieszkania i szkoły, uczłowieczyła przez wieki poniżanych i upokarzanych – a wszystko w sytuacji stalinowskiego terroru najpierw, a potem ograniczonej suwerenności, demoludowych fachowców i demoludowej ekonomii.
Solidarusze władze solidaruszego narodu Polski niepodległej rozpieprzyły „komunę”, a z nią razem PAŃSTWO, trwa likwidacja resztek państwowości;
Polska staje się europejskim skansenem i cyrkiem, miejscem żałosnych leśno-ulicznym spektakli, które ich aktorzynom i widzom wydają się być patriotyzmem.
Do tego matury, często matóry, i różne dyplomy mające wartość papieru.
Narody i państwa nie są darem boskim - DANYM ludom i narodom.
Są one owocem ludzkiej pracy i myśli, zorganizowanej przez podstawową grupę interesu.
Napisał tu kiedyś Ykpon, że nie wszystkie państwa muszą istnieć.
Ma rację, wiele państw i narodów sczezła, a świat trwa sobie w najlepsze.
Żeby państwo istniało de fakto, musi najpierw istnieć w sercach i świadomości narodu, potem w woli poświęcenia się obywateli, by je utrzymać i doprowadzić do ładu.
Pojęcia "naród" i "obywatel" stosowane są tu wymiennie, ale nie są to sprawy proste i jasne.
Stosunki pomiędzy obywatelem i państwem reguluje prawo,
narodowość to historycznie ukształtowana wspólnota i więzi w jej ramach mają charakter bardziej emocjonalny.
Decyzję o przynależności do narodu podejmuje jednostka opierając się na przesłankach emocjonalnych lub racjonalnych,
ale "prawdziwi" członkowie danego narodu mogą mieć poczucie zagrożenia i utrudniać obcym wejście do wspólnoty.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
dodaję myśl, którą wypowiadałem wcześniej kilkakrotnie:
Żeby państwo istniało, polskie państwo, jego sąsiadom musi zależeć żeby istniało:
Zachodnia Europa ma źródło taniej siły roboczej, gotowych - wykształconych pracowników,
ma rynek zbytu dla swych towarów,
zachodnie firmy tu, w kolonii, mają tańszych niewolników, niż kiedy pojawią się u nich,
A NIE MUSZĄ TŁUMIĆ, BOHATERSKICH BEZ WĄTPIENIA, POWSTAŃ.
Bezkarnie dajemy się drenować z mózgów, z kapitałów, z ziemi...
Konkluzją po tym krakaniu nie jest - precz z Europą, precz z Unią, precz z euro,
a
SZANUJMY SIĘ,
SPRÓBUJMY TRAKTOWAĆ SWĄ OJCZYZNĘ jak OJCOWIZNĘ, nie frymarczyć nią,
spróbujmy być gospodarzami we własnym kraju, a nie głupimi parobasami.
Bądźmy, czujmy się, GOSPODARZAMI POLSKI W ZJEDNOCZONEJ EUROPIE.
INNI ZACZNĄ NAS SZANOWAĆ, KIEDY BĘDZIEMY SZANOWALI SAMYCH SIEBIE!
Żeby państwo istniało, polskie państwo, jego sąsiadom musi zależeć żeby istniało:
Zachodnia Europa ma źródło taniej siły roboczej, gotowych - wykształconych pracowników,
ma rynek zbytu dla swych towarów,
zachodnie firmy tu, w kolonii, mają tańszych niewolników, niż kiedy pojawią się u nich,
A NIE MUSZĄ TŁUMIĆ, BOHATERSKICH BEZ WĄTPIENIA, POWSTAŃ.
Bezkarnie dajemy się drenować z mózgów, z kapitałów, z ziemi...
Konkluzją po tym krakaniu nie jest - precz z Europą, precz z Unią, precz z euro,
a
SZANUJMY SIĘ,
SPRÓBUJMY TRAKTOWAĆ SWĄ OJCZYZNĘ jak OJCOWIZNĘ, nie frymarczyć nią,
spróbujmy być gospodarzami we własnym kraju, a nie głupimi parobasami.
Bądźmy, czujmy się, GOSPODARZAMI POLSKI W ZJEDNOCZONEJ EUROPIE.
INNI ZACZNĄ NAS SZANOWAĆ, KIEDY BĘDZIEMY SZANOWALI SAMYCH SIEBIE!
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Nie da się kijem zawrócić rzeki
Tylko bezpłodni, intelektualni impotenci, mają czas na ciągłe zajmowanie się "rąbkiem spódnicy",
który, gdyby go nie było......................."SZANUJMY SIĘ" pisze Jan. W tej kwestii zgadzam się z Tobą. Warto ważyć słowa, kiedy się mówi czy pisze. Co do oceny PRL mamy różne zdanie, nic do tego nie ma kwestia czy moje pisanie jest twórcze. Nie dążę do opluwania, źle odczytujesz przesłankę, która płynie z moich wpisów. Piszę prawdę, jeśli się z nią nie zgadzasz, podejmij rzeczową dyskusję, zamiast zajmować się rąbkiem:) Pozdrawiam.
który, gdyby go nie było......................."SZANUJMY SIĘ" pisze Jan. W tej kwestii zgadzam się z Tobą. Warto ważyć słowa, kiedy się mówi czy pisze. Co do oceny PRL mamy różne zdanie, nic do tego nie ma kwestia czy moje pisanie jest twórcze. Nie dążę do opluwania, źle odczytujesz przesłankę, która płynie z moich wpisów. Piszę prawdę, jeśli się z nią nie zgadzasz, podejmij rzeczową dyskusję, zamiast zajmować się rąbkiem:) Pozdrawiam.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 85 guests