W Gdańsku-Stogach w bólach rodzi się SPOŁECZNA BIBLIOTEKA

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

W Gdańsku-Stogach w bólach rodzi się SPOŁECZNA BIBLIOTEKA

Post by jan » Wed Apr 09, 2008 7:48 pm

W Gdańsku-Stogach w bólach rodzi się SPOŁECZNA BIBLIOTEKA

Na początku był rodzinny księgozbiór i myśl, że żal go rozproszyć.
I była osoba, która słysząc na publicznym forum prośbę o ratowanie księgozbioru, powiedziała:
- Nie pozwolimy rozproszyć księgozbioru!
Tą osobą była pani Helena Chmielowiec, asystentka Prezydenta Gdańska.
Okazało się, że i prezydent Paweł Adamowicz był obecny na spotkaniu jako gość.
Działo się to 20 miesięcy temu w Domu Sztuki na Stogach.

W dniu 1 kwietnia 2008 roku księgozbiór z bezpiecznego azylu w Bibliotece Wojewódzkiej
trafia do własnej siedziby w Gdańsku Stogach, przy ul. Hożej 14.
Panie Prezydencie, Pani Dyrektor – życzymy Wam po sto lat w szczęściu i zdrowiu!
To życzenia od Przyjaznych Pomorzan, stowarzyszenia, które jest twórcą i opiekunem BIBLIOTEKI SPOŁECZNEJ.

LUDZIE
Na przestrzeni 20 miesięcy zmieniały się osoby wspierające inicjatywę.
Mamy ciepłe wspomnienia o wszystkich, którzy spotykali się „U Literatów” na Mariackiej,
w Bibliotece w Oliwie, w salce konferencyjnej Biblioteki Wojewódzkiej, w Domu Sztuki na Stogach czy w lokalu Towarzystwa Przyjaciół Gdańska –
i bardzo, ale to bardzo ciepłe wspomnieniach o ludziach i instytucjach, które udzielały nam bezinteresownego wsparcia.
Dzięki Waszej życzliwości, Wielce Szanowni i Kochani, dotrwaliśmy do dziś.

Dziś trwamy nadal dzięki kilku zaangażowanym osobom, które są warte wyliczenia:
Gabrysia Grochola – skarbnik i ksiegowa Stowarzyszenia,
Dorota Kaczmarek – bibliotekarka, która przez dwa lata zarządzała już tym księgozbiorem,
Nina Jaśkiewicz – sekretarz Zarządu Stowarzyszenia,
Bartek Skrzypek – wiceprezes.
Wielce zasłużony dla sprawy jest Piotr Kwiatkowski z Zaspy,
twórca naszej strony internetowej i pracujący nad programem obsługi Biblioteki;
pieczy nad stowarzyszeniową informatyką podjął się Cyryl Sochacki,
mieszkający pchli skok od Biblioteki. Jest jeszcze Basia Garczyńska z Olszynki.

FINANSOWE PODSTAWY
Do tej pory funkcjonujemy dzięki naszej pracy, składkom członkowskim kilkunastu osób,
dotacji TUW-SKOK oraz wsparcia osoby prywatnej spoza stowarzyszenia i spoza Stogów, która pragnie pozostać anonimowa.
Wsparcie Anonima jest najbardziej znaczące. Chwała Ci Anonimie!

DATA OTWARCIA BIBLIOTEKI.
BIBLIOTEKA jest już otwarta – powiedzmy - UCHYLONA dla ludzi, którzy pragną ją mieć - i będzie uchylana coraz szerzej, aż do normalnego funkcjonowania.
Czas przygotowań do pełnego otwarcia będzie zależał od zaangażowania jej sympatyków, czyli głównie mieszkańców Stogów.

Do tej pory nasze wołanie o współudział w tworzeniu Biblioteki usłyszeli:
Bernard Mekowski – elektryk, wspomaga sprawę głową, rękami i sprzętem na każdą prośbę, poświęcił nam kilka godzin;
Edek Cybulski – elektryk, poświęcił kilkanaście godzin na konsultacje i pomoc;
Beata Wypustek – pedagog, kilka godzin poświęciła na prace porządkowe, deklaruje pracę z dziećmi;
Elżbieta Wronkowska – wykształcenie muzyczne, poświęciła kilka godzin na prace porządkowe, podejmie zadania związane z muzyką.

Taki jest stan spraw na dzień 9 kwietnia 2008.

BIBLIOTEKA SPOŁECZNA będzie ośrodkiem skupienia ludzi, którzy ją robią czerpiąc z tego satysfakcję i chcą pomagać innym.
Nie możemy konkurować „bibliotecznością” z Biblioteką Wojewódzką czy Biblioteką PAN,
możemy konkurować „naszością”, dobrym klimatem – JEŚLI POTRAFIMY.


POTRZEBY – by BYĆ.

Biblioteka musi się sama utrzymać: opłacić lokal, media i usługi (ponad 1.500 złotych miesięcznie), mieć profesjonalną obsługę,
pieniądze na zakup książek i prasy, inaczej stanie się zanikającym składowiskiem starych książek.

Do tej pory, a działamy na Stogach od grudnia ubiegłego roku, nie zainteresował się nami żaden przedsiębiorca,
żadna instytucja z okolicy, żadna organizacja społeczna – mimo naszych zaczepek, nagabywań i akcji ogłoszeniowej.
Kilka prywatnych osób zadeklarowało wsparcie czynem, cztery osoby z dzielnicy pracowały od kilku do kilkunastu godzin na naszą rzecz.
Jeden z przyjaciół młodości właściciela księgozbioru poświęcił dwa tygodnie swego czasu na prace remontowe wymagające kwalifikacji,
ponad 100 godzin! By nam pomóc, przyjechał tu z dalekiego Opoczna. Chce pozostać anonimowy.

Kikadziesiąt osób zadeklarowało dary książkowe. Niestety, ”Słownika geograficznego Królestwa Polskiego”
ani brakujących kilku ostatnich tomów „Herbarza” Bonieckiego nie zadeklarował nikt.
Dary będziemy przyjmować, kiedy się jako tako obrobimy.
I kiedy będzie nas na tyle, by miał kto zająć się darami.


Potrzebni nam:


- SPONSORZY – ludzie którzy nie mają czasu, by czynnie uczestniczyć w naszych pracach, a akceptujący i wspierający nasze przedsięwzięcia;

- ZESPÓŁ LUDZI POZYSKUJĄCYCH FUNDUSZE, który będzie zabiegał o środki na działalność statutową, by maksymalnie ograniczyć odpłatność za nasze usługi;

- RADA PROGRAMOWA, która będzie generować pomysły działań i wybierać do realizacji najlepsze pomysły własne lub cudze;

- ZESPÓŁ OBSŁUGUJĄCY BIBLIOTEKĘ I CZYTELNIĘ pod kierownictwem wykwalifikowanego bibliotekarza. (bibliotekarza zatrudnimy jeszcze w kwietniu);

- GOSPODARZ OBIEKTU, majster od wszystkiego, najlepiej emeryt z uczniem-asystentem;

- PRZYJACIELE - ludzie wszystkich profesji, którzy lubią obcować z książkami lub (i) wspomagać innych;

- CZYTELNICY, UCZESTNICY NASZYCH PRZEDSIĘWZIĘĆ, którzy zechcą korzystać z naszych zbiorów i naszych propozycji oraz płacić za nasze usługi.



BIBLIOTEKA SPOŁECZNA Stowarzyszenia „Przyjazne Pomorze”


Kiedy otwarcie? Konkrety, konkrety... Proszę o konkrety! - słyszymy często.

A tu nic, mgławica, zero konkretów.

Hmm...

Konkret – księgozbiór, który warto uratować przed rozproszeniem i wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem.
Konkret - kolejny cel: skupić wokół księgozbioru ludzi aktywnych, którzy zechcą działać na rzecz wspólnoty: ludzi, Polski-państwa-dla-ludzi-w-Europie.

Reszta należy do ludzi, którzy skupią się wokół tych idei: pozostałe KONKRETY trzeba wypracować.



Stowarzyszenie DZIŚ to kilka aktywnych wymienionych obok osób, które robią co mogą
i kilku biernych (z różnych względów) sympatyków.

My niestety nie ZEUS, który podobno urodził Atenę w pełnej zbroi,
my ludzie, którzy mogą jedynie krok po kroku, krok po kroku, krok po kroku...
Tyle, ile pozwala czas, możliwości intelektualne i emocjonalne oraz umiejętności współpracy i stan kasy.

jan urbanik
właściciel księgozbioru

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest