Pani Zenobia
Mieszka w kawalerce, w której wcześniej mieszkała z mamą.
Mama miała emeryturę, ona rentę. Mama była bardzo chora.
Kiedy mama żyła, spała na tapczanie, a ona na fotelu.
teraz przeniosła się na tapczan.
Kiedy, jak niegdyś, siedząc przy stoliku, pisze wiersze,
(już do trzeciego tomiku)
czuje obecność mamy, która się nią martwi.
Jest chora, jest od dwudziestu lat na rencie, często przebywa w szpitalu.
Choroba jest poważna, musi brać leki.
Jeśli przestanie je brać, może to mieć jeszcze poważniejsze konsekwencje,
powiedziała pani Ordynator.
Jej renta wynosi pięćset złotych.
Kiedy mama zmarła, ksiądz Proboszcz urządził mamie bardzo porządny pogrzeb.
Ona wykupiła sobie na cmentarzu miejsce na mamie.
Opowiedziała Proboszczowi o swej sytuacji,
poprosiła Proboszcza o wsparcie, ale on nie ma pieniędzy.
PS
W ubiegłym Interweniowałem w sprawie pani Zenobii w MOPRze.
Dostała zasiłek na kwartał – 50 złotych miesięcznie.
Podstawowy lek, który MUSI brać kosztuje 40 zł za opakowanie,
które starcza na pięć dni.
Pani Zenobia
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Pani Zenobia
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Pani Zenobia
gwoli przypomnienia
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests