Edmund Osmańczyk w książce „Dokumenty pruskie”, wydanej w roku 1947
pisze z oburzeniem i ostrzega, że rodzi się Czwarta Rzesza.
Oto pastor Martin Niemöller, który 10 lat spędził w hitlerowskich kacetach,
protestuje przeciwko odsunięciu na margines ludzi zaangażowanych w hitleryzm.
Pastor uważał, że tym sposobem Niemcy odsunęłyby na margines wszystkich ludzi aktywnych,
którzy byli w hitleryzm umoczeni i nie miałby kto działać w partiach demokratycznych.
Dalej cytuję Osmańczyka:
„Nie ważne dla nas, że dowódca Amerykański ostro potępił stanowisko Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech
i protest odrzucił, ważne jest natomiast, że pastor Niemöller, człowiek, który 10 lat przebył w obozach koncentracyjnych,
który pierwszy złożył pierwsze publiczne przyznanie się Niemiec do winy, łudzi się, że potrafi hitlerowców przerobić na demokratów
i w imię chrześcijańskiej humanitarności protestuje – cóż za potworne rzucanie chlebem w niedawno kamieniujących –
przeciwko ‘zalegalizowaniu prześladowania określonego światopoglądu w tak wielkich rozmiarach,
jakich nawet pod rządami nazistów nie było’. (…)
W proteście przeciwko władzom okupacyjnym jednoczą się Niemcy ongi prześladowani z ongi prześladującymi,
przebaczają sobie winę i scalają się w nową pruską nację”
Pisałem na ten temat wielokrotnie, zawsze był to głos wołającego na puszczy.
Pastor Martin Niemöller był Niemcem-państwowcem, człowiekiem wielkiego serca i równie wielkiego rozumu.
W Polsce po ‘89 ludzi tej miary zabrakło. „Gruba kreska” Tadeusza Mazowieckiego, jest cieniem postawy Pastora.
Niestety, Tadeusz Mazowieckie nie miał jego determinacji.
Niemcy dopuścili się apokaliptycznych zbrodni, potem dzięki ludziom takim jak Pastor i jemu podobni
zbudowali demokratyczne, zasobne państwo.
Polacy swoje wolne państwo potraktowali jak "postaw sukna", który rozszarpali, rozsprzedali i przejadają.
I żrą się jak głodne świnie o dostęp do korytek. A JA NIE MAM NA KOGO GŁOSOWAĆ.
Aung San Suu Kyi a nasi opozycjoniści
Opozycyjne prawdziwki i podróbki wyciągają lepkie łapki po zadośćuczynienie za krzywdy,
jakich w Peerelu doznali. Mają się za patriotów i bohaterów.
Birmanka nie skarżyła się na krzywdy. Miała zasady i ponosiła konsekwencje wierności zasadom.
Pastor broni hitlerowców, czy ma rację?
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Pastor broni hitlerowców, czy ma rację?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests